Strony

czwartek, 5 stycznia 2012

Będzie się budować .... - wybudowało się





Szare nabrzeża ...
Każdy, inteligentny mieszkaniec Piwnicznej i turysta widząc umocnienia brzegów wykonane w korycie Popradu na wysokości stacji kolejowej Piwniczna Zdrój zadaje sobie pytanie: Co to jest i czemu ma służyć?
W naszym przekonaniu to nabrzeża służące kajakarzom, zostały umocnione aby mogli lepiej i wygodniej wysiadać z kajaków, wszak odwiedzają nasze miasteczko RAZ w roku i są - wedle słów burmistrza - za każdym razem pokrzywdzeni przez pogodę, więc żeby nie wspominali źle Piwnicznej wybudowaliśmy dla nich piękne, umocnione nabrzeża.  Następnym etapem inwestycji będzie zrównanie poziomu gleby, do wystających teraz 1,5 m - zdj. 4 - ponad obecny poziom gruntu studzienek kanalizacyjnych. Trzymamy kciuki, p. burmistrzu, może uda się zdążyć do następnego kajakarskiego spływu Popradem, o ile ulewne deszcze nie spowodują powodzi i nie zmyją tych pięknych nabrzeży, bo wiemy doskonale że w momencie trwania tego spływu "z nieba leje jak z cebra" i wzrost poziomu wód Popradu murowany ...
A w razie, gdyby kajakarze woleli przenocować w Żegiestowie czy Andrzejówce, umocujemy w tych nabrzeżach cumy i stworzymy pierwszy w Polsce jachtowy port śródlądowy na rzece górskiej ...

Będzie, nie będzie, będzie, nie będzie ...

Słowa z tytułu artykułu przypominają dziecinną wyliczankę: "kocha, nie kocha, kocha, nie kocha ...." którą zawsze spełniało się wyrywając płatki z kwiatów np. rumianku, albo stokrotek.
W przypadku Piwnicznej Zdrój to raczej ciernie ostu niż płatki róż.
Boje o budowę mostu granicznego trwają od 2004 r, a z pomysłem inwestycji  wyszli Słowacy, widząc ogromny potencjał turystyczny niezagospodarowany w tym miejscu w odpowiedni sposób. Rzecz polega na udostępnieniu przeprawy prowadzącej w bezpieczny sposób do przejścia granicznego, którym niegdyś dziesiątki tysięcy osób dziennie przekraczały granicę.
Miał być most i nie ma mostu, ale nic straconego, nasz gospodarz "listy pisze, listy polecone" aż do samego P. Premiera - tekst poniżej:

Pan
Donald Tusk
Prezes Rady Ministrów
Szanowny Panie Premierze !
Zwracam, się do Pana z apelem o doprowadzenie do realizacji zadania inwestycyjnego „Udział w budowie mostu granicznego w Piwnicznej-Zdroju na rzece Poprad na drodze nr 87 wraz z dojazdami”. Przedsięwzięcie jest przygotowywane przez stronę polską i słowacką od 2006 roku. Aktualnie inwestycja posiada właściwe i prawomocne Zezwolenia na Realizację Inwestycji Drogowej ( ZRID ).
W kwietniu 2011r. na XVII posiedzeniu Polsko – Słowackiej Komisji Miedzyrządowej ds. Współpracy Transgranicznej w Warszawie, strona słowacka oznajmiła, że jest w pełni przygotowana do realizacji także w zakresie zabezpieczenia finansowego oraz poinformowała, że oczekuje od strony polskiej potwierdzenia zabezpieczenia środków na sfinansowanie udziału strony polskiej w budowie mostu najpóźniej w styczniu 2012 roku.
Aktualnie strona słowacka jest gotowa do ogłoszenia przetargu na wybór wykonawcy zadania w części, za realizację której jest odpowiedzialna. Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami i przyjętym obopólnie harmonogramem działań oczekuje na oświadczenie strony polskiej o gotowości udziału finansowego. Niestety do dziś brak jest tej decyzji choć od strony technicznej GDDKiA jest w pełni przygotowana do rozpoczęcia tej inwestycji.

Panie Premierze!
W tej sprawie parlamentarzyści z naszego regionu min. – posłowie Andrzej Czerwiński, Tadeusz Patalita i senator Stanisław Kogut niejednokrotnie interweniowali w Ministerstwie Infrastruktury jak też w Centrali GDDKiA. Również ja osobiście uczestniczyłem w rozmowach z ówczesnym Ministrem Infrastruktury panem Cezarym Grabarczykiem, Dyrektorami Departamentu – panami Masselem, Majewskim i Wójcikiem. Mimo składanych licznych obietnic i zapewnień z ich strony, sprawa ta nadal trwa w inpasie i żadne terminy nie zostały dotrzymane. Do dnia dzisiejszego również strona słowacka oczekuje „na sygnał” ze strony polskiej i propozycje spotkania roboczego. Inwestycja ta prowadzona jest ze środków UE jako wspólna inwestycja polsko-słowacka.

Panie Premierze!
Zdecydowałem się na tą formułę pisma jako ostateczność dla dobra sprawy i zwrócenia uwagi gdyż wszelkie zabiegi do tej pory - śmiem tak twierdzić – były ze strony przedstawicieli Pańskiego Rządu lekceważone w moim (i nie tylko) odczuciu traktowane jako tzw. „obietnice wyborcze”. Lekceważenie terminów i zapewnień rzutuje na rzetelność urzędów przedstawicieli państwa oraz podważa wiarygodność polityków tak w oczach społeczeństwa regionu pogranicza polsko-słowackiego jak również instytucji słowackich zaangażowanych
w tej granicznej inwestycji.
Przejście Mniszek n/Popradem jest tradycyjnym szlakiem międzynarodowym od stuleci – tzw. „szlak węgierski”. Zachodzi uzasadniona obawa, że w wyniku zaniedbań ze strony polskiej przestanie istnieć a strona słowacka w takiej sytuacji zapewne skieruje skargę
do Komisji Europejskiej.
Burmistrz Miasta i Gminy
Piwniczna-Zdrój
Edward Bogaczyk


Tu jeszcze jeden cytat:
 ( ...) O przychylności rządu zapewnia poseł Platformy Obywatelskiej Andrzej Czerwiński.  - Rozumiem zniecierpliwienie burmistrza Bogaczyka. Obietnice powinny być zrealizowane. Ta inwestycja jest numerem dwa na liście priorytetów. Budżet będzie uchwalony pod koniec stycznia. 
Sprostowanie do słów p. Posła A. Czerwińskiego
- Ta inwestycja jest numerem dwa na liście rezerwowej, więc 125 milionów złotych przeznaczone na inwestycję i dojazd do mostu w Piwnicznej znajdzie się wtedy, gdy nie będzie realizowana inne przedsięwzięcie.
Wszystkim,  już zdenerwowanym w tym momencie na pewno robi się słabo, ale spieszymy w sukurs, ma nasz Cezar nie byle jakie znajomości, i most uda się "załatwić". W końcu publicznie w prasie powołuje się na znajomość z P. Przewodniczącym Parlamentu Europejskiego Jerzym Buzkiem, P. Poseł do Europarlamentu  Różą Marią Gräfin von Thun und Hohenstein,  P. Posłem Marianem Cyconiem,  P. Senatorem Stanisławem Kogutem...
Mówiąc językiem młodzieżowym - tu przepraszam z kolokwializm - będzie spoko, spoko luz ...Cezar ma wyczesane znajomości ....

Można wbić łopatę ...

01.12.2011 - data publikacji.
Miasto NS - z tej bowiem gazety pochodzi przedstawiony artykuł.
A w kontekście anty - reklamy umieszczonej przy wjeździe do Piwnicznej Czytelnicy zadają pytanie: Gdzie można kupić bilet na wjazd kolejką do Stacji Narciarskiej? 
Odpowiemy zgodnie ze stanem faktycznym:
To ewenement na skalę Europy, ba, świata.
Inwestycja przereklamowana a zakończona zanim została rozpoczęta.
To co widać z perspektywy tego zdjęcia to góra Kicarz - 704 m. n p.m. - a to czego nie widać to Stacja Narciarska Kicarz ukończona w 2011 r. ogromnym wysiłkiem prywatnych inwestorów, władz i społeczeństwa Piwnicznej Zdrój. Szkoda tylko, że siedziba Spółki Kicarz przy ul. Targowej to kompletna ruina gdzie wiatr szaleje w dziurawych okiennicach ...
Widocznie chłopaki całą "kasę" wydali na wyciąg i brakło im na siedzibę ....
To nieważne, że przysłowie mówi "jak Cię widzą tak Cię piszą" - Stacja jest, a Wierchomla, Jaworzyna i Słotwiny mogą obawiać się konkurencji ...
A bilety wstępu niech każdy wydrukuje na własną rękę - będzie taniej - a wybierając się na Kicarz weźmie ze sobą kilka grudek ziemi, bo zamierzamy tam usypać kopiec.
Kopiec NADZIEI - bo to ona umiera ostatnia - a w perspektywie czasu Nasz kopiec będzie większą atrakcją turystyczną niż Stacja Narciarska Kicarz.

Pewne naciski .....


Szanowni Czytelnicy !

Pojawiły się pytania, mniej lub bardziej zawoalowane - co z tym blogiem?
Cóż, nic wielkiego przez pewien okres czasu nic się nie działo na tej - nazwijmy to - platformie wymiany myśli, a to z bardzo  prozaicznych przyczyn, jedną z nich był m. in. brak odpowiednich tematów, jednakowoż spieszymy z do Was z powrotem i wygląda na to że powodów do - mamy nadzieję konstruktywnej - dyskusji nie zabraknie. A działo się, działo ....
Kilka spotkań, szereg wywiadów, list do p. Premiera, pełnomocnictwo dla p. Posła i wiele innych ciekawych rzeczy - rzekłbyś - science fiction, a wszystko z Kicarzem w tle ...
Wracamy na Wasze życzenie i dla Was ;) Te delikatnie mówiąc - naciski - odnoszą skutek ;)

W odpowiedzi na komentarz: ...

Tu cytat komentarza:
"To były piękne dni nie zna już dziś kalendarz takich dat" tak swego czasu śpiewała H.Kunicka i tak pięknie było w Piwnicznej.Teraz mamy coś co można określić jednym słowem(każdy je zna)wszystko na własne życzenie! Takiego bałaganu i niekompetencji może nam pozazdrościć każde miasto, każda wieś.Nikt nie ma szansy wygrać z Nami tego wyścigu do samounicestwienia się My jesteśmy najlepsi i cieszmy się z tego skraj przepaści jest tuż tuż."

Do naszej sytuacji pasują jak ulał słowa z tekstu grupy TURBO
"Dorosłe dzieci mają żal, za kiepski przepis na ten świat,
dorosłe dzieci mają żal, że ktoś im tyle życia skradł ..."

Ale przerażająca jest inna konkluzja - wyobraź sobie: duża piaskownica, czysty piasek, gromadka dzieci, sporo zabawek, a jedna z nich wciąż wzbudza szczególne i niezdrowe zainteresowanie. O tą zabawkę toczy się najwięcej sporów i przepychanek.
Co to za przedmiot, którego wszyscy tak pożądają?
W kontekście wyżej przytoczonych słów TURBO jest to DEMOKRACJA.
Skoro sami tak wybieramy, to - przepraszam wszystkich - mamy to na własne życzenie ...