Nazwy odnoszące się do lokalnej kultury to bardzo dobry zabieg marketingowy-jeśli sie ma kompleksy można się do miasteczka nie przyznawać! Zresztą nazwa ronda sama wyszła od Łomniczan, więc jeśli chcieli sami to nie widzę problemu :)
Jeśli to rondo musi nosić nazwę kulinarną to ja proponuję: ,,cyr z kwaśnym mlykiem" Piwniczanie nie mają kompleksów i nie wstydzą się swoich korzeni o ile są to ich korzenie
WIOŚNIANE BORZEŃKANIE. W. Łomnicka Dulak
Wiosna cas juz na humory tego boli, tamten chory bo to przecie wiycie przecie chłop nobardzi jojcy na świecie. Tam go strzyko, tu go męcy to borzeńko i kawęcy
Babo! prędzy to śniadanie bo brzuch do pleców przystanie baba wstała barz zaspano wszystko z rąk leci łod rana a tu cosi trza ryktuwać moze cyrek ugotować
Póki ni ma zieleniny ani zodne tłuścieliny trza pochlipać cyrka z mlyckiem koło chłopa bockiem bockiem łon woli cosi do rzecy a tu baba ni mom skrzecy mlyko i mółka razowo i zupa cyrek gotowo cy sie na niyj fto wypasie trza bedzie popuscać w pasie
Dziopy z cyru cud-ślicoty bące na cyr mo łochote grubsy flaki przerajbuje do dzisiok go w nuku cuje a ten bioły glutać lepi do flaków sie nie przycepi.
Ale cyr gotuwać śtuka bo jak chodok dziopy suko to sie pyto cyr mi ugotujes nie przypolis nie łotrujes a jak sie przytęchnie mółka niedobro z nie bedzie bułka cyrku tyz ni móz gotować stęchlizny nawet spróguwać.
A jak mółka świyzo smacno jesce nim gotuwać zacnies już ślinecka na cyr leci jydzcie cyr dziadki i dzieci.
Dobry cyr - na wrzącą wode sypać mółke fiyrlać spodem fiyrlać wiyrchem coby kluski buły małe nie wydmuski cyr trza tak długo gotować by surowizny nie glutać.
Z mlykiem słodkiem abo kwaśnem jydzcie cyr - bo wiosna włośnie! Powrót do góry Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email.
Rondo nie jest ulokowane na Łomnicy! Tyle razy już o tym mówiono i nadal nie do wszystkich dotarło?
OdpowiedzUsuńJeśli to rondo musi nosić nazwę kulinarną to ja proponuję: ,,cyr z kwaśnym mlykiem"
OdpowiedzUsuńPiwniczanie nie mają kompleksów i nie wstydzą się swoich korzeni o ile są to ich korzenie
WIOŚNIANE BORZEŃKANIE. W. Łomnicka Dulak
Wiosna cas juz na humory
tego boli, tamten chory
bo to przecie wiycie przecie
chłop nobardzi jojcy na świecie.
Tam go strzyko, tu go męcy
to borzeńko i kawęcy
Babo! prędzy to śniadanie
bo brzuch do pleców przystanie
baba wstała barz zaspano
wszystko z rąk leci łod rana
a tu cosi trza ryktuwać
moze cyrek ugotować
Póki ni ma zieleniny
ani zodne tłuścieliny
trza pochlipać cyrka z mlyckiem
koło chłopa bockiem bockiem
łon woli cosi do rzecy
a tu baba ni mom skrzecy
mlyko i mółka razowo
i zupa cyrek gotowo
cy sie na niyj fto wypasie
trza bedzie popuscać w pasie
Dziopy z cyru cud-ślicoty
bące na cyr mo łochote
grubsy flaki przerajbuje
do dzisiok go w nuku cuje
a ten bioły glutać lepi
do flaków sie nie przycepi.
Ale cyr gotuwać śtuka
bo jak chodok dziopy suko
to sie pyto cyr mi ugotujes
nie przypolis nie łotrujes
a jak sie przytęchnie mółka
niedobro z nie bedzie bułka
cyrku tyz ni móz gotować
stęchlizny nawet spróguwać.
A jak mółka świyzo smacno
jesce nim gotuwać zacnies
już ślinecka na cyr leci
jydzcie cyr dziadki i dzieci.
Dobry cyr - na wrzącą wode
sypać mółke fiyrlać spodem
fiyrlać wiyrchem coby kluski
buły małe nie wydmuski
cyr trza tak długo gotować
by surowizny nie glutać.
Z mlykiem słodkiem abo kwaśnem
jydzcie cyr - bo wiosna włośnie!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email.