Nieprzebrane zapasy bezwstydności.
Na zasadzie: jak opinia już jest zrujnowana, wolno robić rzeczy nawet
najbardziej bezwstydne!
Widocznie tej zasady trzyma się burmistrz, pan Edward Bogaczyk,
nachodząc księdza proboszcza w Kosarzyskach z propozycją, aby "mediował"
między właścicielami SKI-Hotelu a mieszkańcami.
Burmistrz nie uznał jednak za stosowne wyjawić księdzu proboszczowi
całej prawdy o martwocie Suchej Doliny.
"Zaoszczędził" sobie na przykład wyjawnienia, że to on, burmistrz
Piwnicznej, z wielkim zaangażowaniem i przy pomocy wielu chętnych
służalców doprowadził do tego, że jedyny na przestrzeni ostatnich
kilkunastu lat inwestor, który zdobył przychylność mieszkańców Suchej
Doliny, wielu radnych poprzedniej kadencji i mający rzeczowy plan na
rozwój Suchej Doliny, został przez burmistrza i jego popleczników
zniechęcony do inwestowania na Suchej Dolinie.
Burmitrz i jego administracja nie chcieli z bardzo tajemnych powodów z
inwestorem współpracować i wręcz utrudniali powstanie