Strony

niedziela, 19 stycznia 2014

Z prośby o "kontynuację wątku" wynika, że w społeczności nie ma wiedzy o tym, dlaczego Sucha Dolina śpi, albo ta wiedza jest minimalna. Może "nasza" pani redaktor naczelna "naszej" lokalnej gazety Znad Popradu zechce i będzie umiała przybliżyć mieszkańcom i wyborcom problematykę i przebieg historii w sprawie inwestycji na Eliaszówce? Co marzenie ściętej głowy? No chyba tak, bo "nasza" gazeta pisze tylko dobrze o burmistrzu, albo wcale. 
Prawda pani redaktor naczelna?
Już nawet w mieści huczy o podchodach burmistrza Bogaczyka. A to ci lis fałszywy. Tyle, że ksiądz proboszcz nie da się nabrać temu lisowi, nawet jak podchody robi jako burmistrz! Tej Łojewskiej też już się nikt nie da nabrać po tym jak jej się wydawało, że mieszkańcy Suchej to durnie i prostaki. Pomyliła się ta pani i wybrała sobie najgorszego pomocnika. Na innych nie może liczyć. Ciekawe tylko, jakie zobowiązania ma burmistrz w stosunku do Łojewskiej, skoro lata do księdza proboszcza? Bo nikt mu już nie uwierzy, że chodzi mu o Suchą i jej mieszkańców
Niestety mój wpis o nachodzeniu ksiedza proboszcza w Kosarzyskach przez burmistrza został "ucięty" z powodów technicznych, bo był pewnie zbyt długi. My tu dobrze już znamy naszego proboszcza i jesteśmy pewni, że nie da się nabrać na lep burmistrza. Pozorowaną troskę o przyszłość S.D. pan E.B. może sobie zaoszczędzić! Pan E.B. wstydu nie ma, ale cynizmu mu nie brakuje. Będzie jeszcze czas, aby pan E.B. wytłumaczył się ze swojej "działalności" na rzecz SKI-Hotelu, ze szkodą dla Kosarzysk i całej Piwnicznej.
Nieprzebrane zapasy bezwstydności. Na zasadzie: jak opinia już jest zrujnowana, wolno robić rzeczy nawet najbardziej bezwstydne! Widocznie tej zasady trzyma się burmistrz, pan Edward Bogaczyk, nachodząc księdza proboszcza w Kosarzyskach z propozycją, aby "mediował" między właścicielami SKI-Hotelu a mieszkańcami. Burmistrz nie uznał jednak za stosowne wyjawić księdzu proboszczowi całej prawdy o martwocie Suchej Doliny. "Zaoszczędził" sobie na przykład wyjawnienia, że to on, burmistrz Piwnicznej, z wielkim zaangażowaniem i przy pomocy wielu chętnych służalców doprowadził do tego, że jedyny na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat inwestor, który zdobył przychylność mieszkańców Suchej Doliny, wielu radnych poprzedniej kadencji i mający rzeczowy plan na rozwój Suchej Doliny, został przez burmistrza i jego popleczników zniechęcony do inwestowania na Suchej Dolinie. Burmitrz i jego administracja nie chcieli z bardzo tajemnych powodów z inwestorem współpracować i wręcz utrudniali powstanie
Autora ostatniego wpisu dotyczącego Suchej Doliny prosimy o kontynuację wątku, sprawy które porusza są ze wszech miar oburzające
Nieprzebrane zapasy bezwstydności. Na zasadzie: jak opinia już jest zrujnowana, wolno robić rzeczy nawet najbardziej bezwstydne! Widocznie tej zasady trzyma się burmistrz, pan Edward Bogaczyk, nachodząc księdza proboszcza w Kosarzyskach z propozycją, aby "mediował" między właścicielami SKI-Hotelu a mieszkańcami. Burmistrz nie uznał jednak za stosowne wyjawić księdzu proboszczowi całej prawdy o martwocie Suchej Doliny. "Zaoszczędził" sobie na przykład wyjawnienia, że to on, burmistrz Piwnicznej, z wielkim zaangażowaniem i przy pomocy wielu chętnych służalców doprowadził do tego, że jedyny na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat inwestor, który zdobył przychylność mieszkańców Suchej Doliny, wielu radnych poprzedniej kadencji i mający rzeczowy plan na rozwój Suchej Doliny, został przez burmistrza i jego popleczników zniechęcony do inwestowania na Suchej Dolinie. Burmitrz i jego administracja nie chcieli z bardzo tajemnych powodów z inwestorem współpracować i wręcz utrudniali powstanie
nikomu nie potrzebne są nieporozumienia na drodze kościół urząd. Nasz "pleban" wie co to jest cuchnąca prywata i nie nakłoni go nikt do jej szerzenia na naszym terenie.Psychologia nie jest obca księżom to podstawowa dziedzina wiedzy opanowana przez kapłanów , bez jej znajomości nie mogliby pracować z ludzmi. Problemem jednak jest fakt namawiania księdza do wypowiadania się na temat nie mający nic wspólnego z wiarą. Ktoś w ten sposób chce osiągnąć swój prywatny cel,to znowu kolejna prywatna intryga uknuta przez maluczkich na tej ziemi.
Bardzo ciekawy filmik, zwłaszcza że Pan Ferdek przetańczył całe życie i niczego się nie dorobił- chyba tylko dzieci, których życie i zachowanie daje dużo do życzenia.