Strony

piątek, 27 grudnia 2013

: Nowy komentarz do posta "Bezsilność,ciągłe uderzanie głową w mur głupoty ...

ledwo skończyły się święta umarła nadzieja.A może właśnie dopiero zawitała? Zdania n.t. piwniczańskich,zapowiadanych od iluś leci,sztandarowych inwestycji.tj.Kicarz i kolejka do Szczawnicy, dla jednych były zapowiedzią europejskiego rozwoju,dla innych- tych myślących- śmieszną,oderwaną od rzeczywistości mrzonką. Dla tych naiwniaków nadzieja umarła,o czym donosi Sądeczanin. Ten sam Sądeczanin daje nadzieję tym myślącym. Nadzieję,że jaśnie nam panującemu (rządzić nie umie,więc panuje. Ale wiecie jak ci panujący kończyli?...)przyszło coś do głowy. Przystopujcie z tą nadzieją: nie wszystko,co przychodzi do głowy jest myśleniem,więc możemy być bardzo mocno zaskoczeni tym heroicznym przyznaniem się do porażki jaśnie nam panującego. Zapamiętajcie!: to jest gra. Jaki ma być jej finał? jak to w grze:wygrać. A tu się gra o pieniądze, nie o zapałki. 

2 komentarze:

  1. Przecież do porażki nikt się nie przyznał. A na pewno NIE nasz władca.Owszem inwestorzy wycofują się już oficjalnie z budowy stacji narciarskiej, i nawet podają ,co jest tego faktycznym powodem.Brak szmalu!!! O tym wiedzieli -ci myślący- od 2008 roku. Mimo to,inwestorzy ci dostali darmo 22 hektary. Z wyliczeń wynikało,że mają gminie dopłacić prawie milion,ale papierkowe kombinacje,poparte obietnicami ekspresowej budowy wyłączyły procesy myślowe naszych genialnych radnych. Ci,którzy mieli jakiekolwiek wątpliwości zostali wykluczeni.Metody były różne: a to przekupstwo (głosuj jak ja chcę,to naprawię drogę na twoje osiedle), a to zastraszanie (masz inne zdanie?-już tu nie pracujesz! wraz z tobą cała rodzina i znajomi!),a to donosik (niech się tłumaczą,że nie są wielbłądami!...)
    Inwestorzy się wycofali. Burmistrz NIE WYCOFUJE SIĘ NIGDY!!! ON chce!

    OdpowiedzUsuń
  2. Na Syberii siłę do przetrwania pani W.B dał krzyżyk. Po przekroczeniu granic Polski siła fizyczna:"zdzielając w mordę" a to motocyklistę szukajacego rąk do pracy, a to milicjanta. Potem nie wiadomo co,bo "wszystko wyszabrowały pyry poznańskie". Nic to,że szabrem zajmowali się ci,co byli "przedsiębiorczy",bez względu na nację i miejsce zamieszkania.
    Ani słowa o tym,że w takim samym położeniu było tysiące i Polaków i Sybiraków (część mojej rodziny także) i wiele innych nacji,którzy w wyniku wojny stracili bliskich,przeżywali nędzę i wrócili do gruzów swoich domów. Jaka jest
    różnica między tymi "tysiącami" a panią W.B? Wtedy,kiedy pani W.B. żądała żeby dano,bo "się należy"

    , tysiące same dźwigały z ruin swoje życie. I -w przeciwieństwie do rodziny pani W.B. mieli trudniej-nie byli etatowymi pracownikami utrwalającymi władzę ludową. A władza ta bez skrupułów pozbawiała całego dorobku życia wypracowanego przez kilka pokoleń,by dać tym,co uważają,że "się należy".

    OdpowiedzUsuń