Strony

wtorek, 13 sierpnia 2013



Nowe w śmieciach


Nie mogę odmówić sobie przypomnienia naszym decydentom o sprawie odbioru śmieci z miejsc, do których nasza Komunalka ze względu na niedostateczne wyposażenie nie mogła albo nie umiała docierać, a która „wypłynęła” już przed czterema laty.

Ponieważ Gmina Rytro ma na swoim obszarze tereny górskie, tak jak i Piwniczna-Zdrój, warto było dowiedzieć się jak Rytro już przed wielu laty rozwiązało problem odbioru śmieci z górskich przysiółków.
Może dzisiaj nie jest zbyt zręcznie powoływać się na Rytro, skoro termin  referendum w celu odwołania pana wójta jest już wyznaczony, ale jestem pewna, że to nie sprawa śmieciowa jest powodem takiej decyzji komitetu referendalnego, a za parę tygodni mieszkańców, którzy wyrażą swoją wolę zatrzymania wójta na stanowisku albo jego odwołania.

Tak czy inaczej, widywałam wozy konne, wiozące ryterskie śmieci do punktu zbiórki i dlatego, jako ówczesna przewodnicząca Rady Miasta i Gminy Piwniczna-Zdrój postanowiłam zaprosić pracownika Urzędu Gminy Rytro na spotkanie z Radnymi i Burmistrzem i pracownikami naszego urzędu, aby zechciał nam opisać, jak w Rytrze rozwiązano sprawę odbioru śmieci z miejsc, do których konie mechaniczne nie docierały.

Pracownik urzędu w Rytrze bardzo poważnie potraktował moje zaproszenie, był dobrze przygotowany do tego spotkania, przedstawił nam nie tylko sposób w jaki zorganizowano odbiór śmieci, ale także miał dane dotyczące kosztów i wpływów za tą usługę.
Bardzo rzeczowo opisał problemy, ich rozwiązania i organizację odbioru śmieci.

Ponieważ zainteresowanie naszych Radnych w tej sprawie było duże, bo przecież byliśmy i nadal jesteśmy gminą nastawioną na gości i turystów, a sami też chcemy żyć w czystym środowisku, liczyłam, że  nasza gmina zechce skorzystać z doświadczenia sąsiadów.
No i niestety rozczarowałam się.
Pytany przeze mnie pan Sekretarz, kiedy i w jaki sposób pan Burmistrz zechce zdecydować o podjęciu odpowiednich kroków w tej sprawie, tylko się dobrotliwie uśmiechnął i stwierdził, że za rok wejdzie w życie nowa ustawa śmieciowa i na ten moment nie warto podejmować żadnych decyzji, bo właśnie za rok sprawa „ się sama rozwiąże”.

Przyznaję się do tego, że byłam wtedy zbyt mało konsekwentna i nie nalegałam na podjęcie odpowiednich kroków przez pana Burmistrza.
Byłam w trakcie trudnej kadencji i zabrakło mi determinacji, aby ten temat pilotować aż do oczekiwanego skutku.

Ustawa śmieciowa nie weszła w życie za rok, jak przewidywał optymistycznie pan Sekretarz, ale dopiero cztery lata pózniej, a i sprawa odbioru śmieci i wiele innych w temacie śmieci nie rozwiązała się sama.

Mój sąsiad, mieszkający powyżej mojego domu, do którego Komunalka odkąd pamiętam, a będzie to już ponad piętnaście lat, nigdy nie zaglądała i inni sąsiedzi w podobnej sytuacji dostali od Urzędu Miasta i Gminy oświadczenia do podpisania.
W międzyczasie dostali też nakazy płatnicze za wywóz śmieci.
Tyle tylko, że firma, która odbiera teraz śmieci, tak jak swego czasu nasza Komunalka, tych śmieci nie odebrała ani w lipcu ani w sierpniu i pewnie nie odbierze też w następnych miesiącach.
Mój konkretny sąsiad i inni pytają więc, za co mają płacić.
Moja odpowiedź to ta, że płacić powinno się tylko za wykonaną usługę, a ponieważ usługi nie wykonano, zapłata się nie należy i już!

Gdyby przed czterema laty zamiast dobrotliwie i pobłażliwie się uśmiechać, panowie Sekretarz i Burmistrz jako decydenci potraktowali  sprawę poważnie, nie mieliby dzisiaj problemu rozsierdzonych mieszkańców, którzy są słusznie oburzeni na ich bezczynność, albo dyplomatycznie pisząc, brak wyobrażni.

Teraz dopiero zaczyna się lekki przebudzenie panów decydentów, bo słychać cichutko, że jednak zostaną zatrudnieni wozacy, aby z mało dostępnych miejsc też odbierać śmieci.

Czy nie można było już przed laty sięgnąć po doświadczenia zrobione w Rytrze, które zostały naszym panom podane niemal na tacy?

Pozdrawiam – Barbara Schuster
Kosarzyska, 13.08.2013 r.