Nowe w śmieciach
Nie mogę
odmówić sobie przypomnienia naszym decydentom o sprawie odbioru śmieci z
miejsc, do których nasza Komunalka ze względu na niedostateczne wyposażenie nie
mogła albo nie umiała docierać, a która „wypłynęła” już przed czterema laty.
Ponieważ
Gmina Rytro ma na swoim obszarze tereny górskie, tak jak i Piwniczna-Zdrój,
warto było dowiedzieć się jak Rytro już przed wielu laty rozwiązało problem
odbioru śmieci z górskich przysiółków.
Może
dzisiaj nie jest zbyt zręcznie powoływać się na Rytro, skoro termin referendum w celu odwołania pana wójta jest
już wyznaczony, ale jestem pewna, że to nie sprawa śmieciowa jest powodem
takiej decyzji komitetu referendalnego, a za parę tygodni mieszkańców, którzy
wyrażą swoją wolę zatrzymania wójta na stanowisku albo jego odwołania.
Tak czy
inaczej, widywałam wozy konne, wiozące ryterskie śmieci do punktu zbiórki i
dlatego, jako ówczesna przewodnicząca Rady Miasta i Gminy Piwniczna-Zdrój
postanowiłam zaprosić pracownika Urzędu Gminy Rytro na spotkanie z Radnymi i
Burmistrzem i pracownikami naszego urzędu, aby zechciał nam opisać, jak w
Rytrze rozwiązano sprawę odbioru śmieci z miejsc, do których konie mechaniczne
nie docierały.
Pracownik
urzędu w Rytrze bardzo poważnie potraktował moje zaproszenie, był dobrze
przygotowany do tego spotkania, przedstawił nam nie tylko sposób w jaki
zorganizowano odbiór śmieci, ale także miał dane dotyczące kosztów i wpływów za
tą usługę.
Bardzo
rzeczowo opisał problemy, ich rozwiązania i organizację odbioru śmieci.
Ponieważ
zainteresowanie naszych Radnych w tej sprawie było duże, bo przecież byliśmy i
nadal jesteśmy gminą nastawioną na gości i turystów, a sami też chcemy żyć w
czystym środowisku, liczyłam, że nasza
gmina zechce skorzystać z doświadczenia sąsiadów.
No i niestety
rozczarowałam się.
Pytany
przeze mnie pan Sekretarz, kiedy i w jaki sposób pan Burmistrz zechce
zdecydować o podjęciu odpowiednich kroków w tej sprawie, tylko się dobrotliwie
uśmiechnął i stwierdził, że za rok wejdzie w życie nowa ustawa śmieciowa i na
ten moment nie warto podejmować żadnych decyzji, bo właśnie za rok sprawa „ się
sama rozwiąże”.
Przyznaję
się do tego, że byłam wtedy zbyt mało konsekwentna i nie nalegałam na podjęcie
odpowiednich kroków przez pana Burmistrza.
Byłam w
trakcie trudnej kadencji i zabrakło mi determinacji, aby ten temat pilotować aż
do oczekiwanego skutku.
Ustawa
śmieciowa nie weszła w życie za rok, jak przewidywał optymistycznie pan
Sekretarz, ale dopiero cztery lata pózniej, a i sprawa odbioru śmieci i wiele
innych w temacie śmieci nie rozwiązała się sama.
Mój sąsiad,
mieszkający powyżej mojego domu, do którego Komunalka odkąd pamiętam, a będzie
to już ponad piętnaście lat, nigdy nie zaglądała i inni sąsiedzi w podobnej
sytuacji dostali od Urzędu Miasta i Gminy oświadczenia do podpisania.
W
międzyczasie dostali też nakazy płatnicze za wywóz śmieci.
Tyle tylko,
że firma, która odbiera teraz śmieci, tak jak swego czasu nasza Komunalka, tych
śmieci nie odebrała ani w lipcu ani w sierpniu i pewnie nie odbierze też w następnych
miesiącach.
Mój
konkretny sąsiad i inni pytają więc, za co mają płacić.
Moja
odpowiedź to ta, że płacić powinno się tylko za wykonaną usługę, a ponieważ
usługi nie wykonano, zapłata się nie należy i już!
Gdyby przed
czterema laty zamiast dobrotliwie i pobłażliwie się uśmiechać, panowie
Sekretarz i Burmistrz jako decydenci potraktowali sprawę poważnie, nie mieliby dzisiaj problemu
rozsierdzonych mieszkańców, którzy są słusznie oburzeni na ich bezczynność, albo
dyplomatycznie pisząc, brak wyobrażni.
Teraz
dopiero zaczyna się lekki przebudzenie panów decydentów, bo słychać cichutko,
że jednak zostaną zatrudnieni wozacy, aby z mało dostępnych miejsc też odbierać
śmieci.
Czy nie
można było już przed laty sięgnąć po doświadczenia zrobione w Rytrze, które
zostały naszym panom podane niemal na tacy?
Pozdrawiam
– Barbara Schuster
Kosarzyska,
13.08.2013 r.