Strony

czwartek, 5 lutego 2015

Na bloga doszedł taki mail ....

Druga rocznica likwidacji miejskiej alejki przy ul.Daszyńskiego w nowej gminnej powyborczej rzeczywistości.

Czas leczy rany, mówi ludowa mądrość i chociaż głównym " siekierowym" po listopadowych wyborach mieszkańcy gminy podziękowali za ich bezgraniczne oddanie na rzecz zapewnienia nam (mieszkańcom) bezpieczeństwa, za każdą cenę, blizny po wyciętych drzewach pozostały i ……oskarżają. W piśmie do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska z dn.18.06.2013 tak opisywałem miejsce „siekierezady“: >>W mc. lutym 2013 Dokonano barbarzyńskiej wycinki z górą ponad 300 drzew, których wiek należy oceniać na powyżej 70-t lat. Te siedemdziesięcioletnie drzewa, które poszły pod topór, stały się swoistym aktem odpowiedzialności zbiorowej. Z tych 300 drzew ,po obfitych opadach mokrego śniegu spadło…

JEDNO na linię energetyczną ,powodując przerwę w dostawie energii elektrycznej do kilku domost i spowodowało perturbacje w ruchu drogowym. Miejsce tego bezmyślnego aktu wandalizmu znajduje się w miejscowości Piwniczna Zdrój, przy ul. Daszyńskiego, na długości, idąc w kierunku Rynku od mostu na Czerczu, do mostu na drodze do Krynicy na Popradzie. I jeszcze jeden wyjątek tym razem z pisma do Rady Gminy w Piwnicznej-Z. >> Las, który przetrwał okupację hitlerowską ,powojenną odbudowę stolicy, autorytarne rządy komuny, Pan Panie Edwardzie B. ZNISZCZYŁ

Może dzisiaj, przy tej świadomości tutejszej władzy ujdzie to Panu na sucho . Nadzieją jest, że młodsze pokolenie Piwniczan Pana za Pańską decyzję rozliczy, bowiem nadzieja umiera ostatnia.<< Przed rokiem 11-go lutego byłem jednym z kilkunastu zapalających "świeczkę pamięci" w rocznicę likwidacji alejki w Obłazie, dając tym samym dowód sprzeciwu wobec prowadzonej przez ex- burmistrzów polityce "gmina to my". Jak ludzie, którzy w prywatnych rozmowach z nami się solidaryzowali byli zastraszeni, niech świadczy fakt że więcej było gapiów( taka piwniczańska forma poparcia) na moście na Czerczu oczekując na "rozwój wypadków" niż nas. Byliśmy fotografowani i filmowani przez "człowieka magistratu" .

Gazetka ZP. w nr 2(268) z lutego 2014 poświeciła temu "niezwykłemu wydarzeniu"w piwniczańskiej "obłasti" dwa zdania cyt. >> W I rocznicę wycinki zebrało się pod Węgielnikiem kilkanaście osób, aby zapalićświeczkę. Ot, taki solidarnościowy gest.<< Wycinka 300-u drzew (decyzja o wycince) w Obłazie była koronnym dowodem że " władza " deprawuje, a ta piwniczańska „Władza“ po kilkunastu latach rządów była już zupełnie zdeprawowana. Burmistrz wcielił się w rolę I-go sekretarza z czasów Polski przymiotnikowej, od ludzi mu podległych żądał absolutnego posłuszeństwa. Krytyka (nieodzowny czynnik w demokracji parlamentarnej) na piwniczańskim podwórku była tłumiona w zarodku. Rada Gminy ubezwłasnowolniona, każdą zachciankę " EXÓW" była gotowa przegłosować .Niechlubną rolę w tłumieniu krytyki odegrała Gazetka ZP, aby się o tym przekonać nie trzeba cofać się daleko w czasie, wystarczy przekartkować ostatnie dwa nr. z ubiegłego roku i „wczytać“ się w tematy wyborcze. W artykule "e-mail do redakcji“ pod tytułem >>Zmiany okiem studenta<< Pani redaktor nawet nie próbuje zachować pozorów neutralności,w tej "agitce" jej przesłanie jest czytelne, po której stronie mają się opowiedzieć Piwniczanie ,czytelnicy ZP .

W zamyśle Pani Redaktor „Student“ miał wskazać “Tę" właściwą osobę młodym, gniewnym Piwniczanom. Po wynikach wyborów można wnioskować, że "Student" do Piwnicznej nie dojechał, tak jak to zapowiadał. Czekamy na dalszy ciąg historii " Studenta" w następnych wydaniach Z.P.pod Pani Redaktor kierownictwem . W styczniu ubiegłego roku po emisji programu w TVP i TVN o „Piwniczańskiej szachownicy“ i wykładze Ex -Burmistrza o motywach i potrzebie zafundowania „takiego obiektu“ uzdrowisku, Pani Redaktor w kuriozalny sposób odnosi się do krytycznych głosów dobiegających ze wszystkich stron Piwnicznej na sposób wydawania gminnych pieniędzy. Cyt. za ZP. nr 2(268)>>Dużo niepotrzebnego zamieszania zrobił amatorski filmik o zrewitalizowanym terenie zdrojowym na prawym brzegu Popradu. Pismo z urzędu, które zamieszczamy,powinno wyjaśnić wątpliwości. Gazeta w numerach: luty, marzec 2009 zamieściła wyczerpujące materiały na temat rewitalizacji obydwu brzegów Popradu<< Gazetka której łamy powinny służyć krytyce i polemice obywateli, piórem Pani Redaktor próbuje maksymalnie wyciszyć zbagatelizować i pomniejszyć krytyczne opinie poczynań burmistrza. Nie dziwi więc fakt, że przy kompletnym braku obywatelskiej kontroli, brakiem opozycji , otoczony „klakierami“ Burmistrz E.B własności gminy traktował jak własny folwark a wszystkie poczynania sensowne czy nie, miały na celu „ uszczęsliwienie ludu tu mieszkającego“według Jego burmistrza „widzimisię“. 


Powołując komisję „komisarzy ludowych“, aby uprawomocnićegzekucję na trzech setkach drzew“ burmistrzowski stan ducha i umysłu najcelniej opisać językiem Władimira Majakowskiego parafrazując pewien wiersz: „mówimy- Burmistrz B. a w domyśle Piwniczna , mówimy- Piwniczna a w domyśle -Burmistrz E.B“. Tutaj w Piwnicznej burmistrz decydował o wszystkim, w tym wypadku nie poczuwał się nawet do obowiązku poinformowania „bezradnej“ Rady Gminy. Wystarczyło powołać „komisję czterech“ i można było…… rąbać ! Z woli burmistrza padały drzewa jedno za drugim,dziesięć,sto,trzysta! Padły bo taki był interes " Jego" w domyśle - Piwnicznej. Padały te które powinny być wycięte I te które były zdrowe . Padały, bo ktoś wpadł na chory pomysł zafundować Piwniczanom I turystom strefę buforową o szer.15 metrów . Wycięcie zdrowych, rosnących pionowo drzew na płaskim terenie u podnóża Węgielnika skutkuje tym że spadajace drzewa ze stoku padają teraz jak ostrze gilotyny, niczym nie hamowane.

Przed wycinką rosnący w zwartej masie drzewostan upadające drzewa wyhamowywał gałęziami zdrowych drzew. Wycinka niczego nie załatwiła a wręcz odwrotnie jeszcze spotęgowała i przyspieszyła erozję stoku. W czerwcu ub.roku upadło kilka drzew, jedno z nich spadło na chodnik pozostałość po „alejce“. Z odsłoniętego stoku zsuwają się teraz lawiny kamieni, także kawał skały stoczył się na środek jezdni w Obłazie bedącej częścią drogi krajowej czego doświadczyliśmy 15.05.2014 . Dzisiaj w tym miejscu za gminne (nasze i nie małe) pieniądze zamontowano na wzór alpejski siatkę antylawinową.Można w różny sposób zapobiegać niszczycielskiej sile natury ,w świecie stosowane są różne formy walki z tego typu zjawiskiem np. liny, siatki. Najprostszą metodą była i jest prewencyjna pielęgnacja lasu. Zabezpieczyć się w 100% nie jestesmy w stanie, a już napewno nie poprzez wycinanie drzew tych zdrowych i rosnących pionowo .

Nie tędy droga! W sobote 30 –go stycznia upadła sosna na jezdnie uszkadzając samochód turystów z Warszawy,to ostatni przypadek z tej seri. Ile pieniędzy kosztowała już gminę a ile jeszcze będzie kosztować ta ( komisarzy gminnych) decyzja, i zastosowana metoda. Siła demokracji tkwi w świadomości obywateli, w ich stosunku do państwa ,gminy, poczucia wspólnej własności I dbanie o tę wspólną własność, racjonalnym ale nade wszystko oszczędnym wydawaniu gminnego grosza ! W.Churchill mawiał że "Demokracja to najgorszy system sprawowania władzy, ale póki co lepszego nie znaleziono". Przygnębiającym faktem jest że Piwniczanie potrzebowali dwunastu lat aby kartkę do głosowania zamienić na „czerwona kartkę“ przy urnie wyborczej.To że listopadowe wybory zmieniły układ sił w Urzędzie, że w Radzie Gminy młodzi "gniewni" są w większości, dla których Majakowski to poetycka egzotyka z minionej epoki, jest następstwem naturalnej wymiany pokoleń. Straconego czasu nikt nam nie wróci ale pociechą niech będzie powiedzenie „lepiej pózno niż wcale“.



Przed rokiem te kilkanaście osób(za gazetką ZP) Zapalając „Świeczkę Płaczu“ przy „wspominkach“ nad sprawczą siłą słów wypowiedzianych w homili, przez największego z Polaków Jana Pawła II z dn. 2 czerwca 1979r >> Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi... tej naszej piwniczańskiej, to było nasze, tam obecnych życzenie ! Czas pokazał ........zostaliśmy wysłuchani.

Ps. Jedenastego lutego zapalmy świeczkę przy “zrewitalizowanym” zródełku po sródku chaszczowiska powstałym po likwidacji alejki w Obłazie . Nie zapomnimy też o Basi !

Protestant

3 komentarze:

  1. Daremny trud i trudne żale . Były burmistrzu ze wstydu się spalę

    OdpowiedzUsuń
  2. protestant napisał sporo, bardzo się napracował, podziękowania.
    ja skromny katolik powiem krótko, to, że czasami drzewa się przewracają to fakt, różne są tego powody, wichura, obciążenie gałęzi śniegiem, podmycie korzeni itp. ale to nie jest powód aby wycinać od razu w sąsiedztwie wszystkie drzewa jak leci, ten co to polecił wykonać to na 100% nie ma w głowie tzw. 7-klepki i powinien ponieść za te swoje haniebne czyny surową karę, tylko przeszkodą może być dla wymiaru sprawiedliwości brak u delikwenta tej 7-klepki, takie to są jaja drodzy parafianie, może dosięgnie tego typa inna sprawiedliwość, może od przyrody?

    OdpowiedzUsuń
  3. To spadające drzewo o mały włos nie zabiło ludzi, tylko dzięki bagaznikowi na dachu samochodu obyło się bez ofiar

    OdpowiedzUsuń