Spytajcie mieszkańców Kosarzysk, jaką drapieżną gospodarkę prowadzi się
na naszych lasach, ile się wycina a ile się nasadza. To nie te same lasy
co za pana Hoduna . Na zebraniach mieszkańcy wielokrotnie upominali się
o to wspólne dobro ale kto by ich słuchał. Dziś straszy się ludzi panem
Michalikiem, bo wytnie lasy - śmieszne! Ja się raczej obawiam, czy my
mamy jeszcze lasy, czy nie są zastawione pod obligacje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz