Strony

piątek, 21 listopada 2014

"Orlęta" kolebką demokracji.

Pewnie nie do końca był to przypadek,że spotkanie wszystkich zainteresowanych zmianami w Piwnicznej odbyło się w D.W. o nazwie "Orlęta". Jesień już jest późna i czas najwyższy, by te szlachetne ptaki  wyfrunęły na bezmiar  nieba, tym bardziej,że do gniazda -prawem kaduka- wprowadzać  się zaczęły kukułki. Z kukułkami zawsze jest tak samo...
W spotkaniu, którego gospodarzem był pan Janeczek, uczestniczyli zwolennicy i sympatycy  wszystkich komitetów wyborczych, wraz z kandydatami na fotel burmistrza. Troje z kontrkandydatów potwierdziło, że będą -bezwarunkowo-przekonywali swój elektorat do poparcia Janeczka. Pani Kulig jest skłonna także udzielić takiego wsparcia, jednakże musi zasiąść na fotelu zastępcy, a pan  S.W. musi  mieć posadę sekretarza. Publicznie zostało powiedziane to, co zostało opublikowane w poście "Ile kosztuje Słodka Trucizna".  Pani Kulig wywodziła,że jeśli do rady miasta zostało wybranych pięcioro radnych z jej komitetu, to właśnie ONA BĘDZIE STAWIAĆ WARUNKI. Sprawa się trochę rypła: nowo wybrani radni nie zamierzają słuchać liderki. Oni chcą zmian, oni  będąc realistami wiedzą,że E.B. ma za nic radnych.Wiedzą,że E.B.chcąc postawić na swoim  wprowadzi ich w błąd, a czasem nawet zrobi donos,żeby zajęli się wyjaśnieniami spraw prywatnych i nie mieli czasu na zajęcie się sprawami gminy.
Mamy jasność : część komitetu wyborczego odcina się zdecydowanie od  udzielenia poparcia E.B.
Pani Kulig zostaje osamotniona i woła gromko :zostałam  zdradzona!!!  Przysłowiowe asy okazują się być w czyimś innym rękawie.
Osobiście oczekiwałam odpowiedzi na pytanie w jaki sposób zamierza, będąc podwładną -jakiegokolwiek burmistrza- wywierać na niego wpływ. Jako odpowiedź usłyszałam,że teraz tak właśnie jest,że sekretarz i zastępca rządzą za E.B. Jeśli tak jest /ja uważam,że nie / to wynika z tego,że pani Kulig zmian nie chce. Nadal ma być system feudalny, a jedyną zmianą ma być nazwisko feudała.Ale właściwie co za różnica, oba zaczynają się na literę K.
Pan M.Pilecki -sympatyk E.B.-  zapominając,że metody jedynie słusznego czasu minionego są już przeszłością, usiłował przekierować to spotkanie na wiec popierający E.B.  Chyba jednak się nie udało i mam nadzieję,że zaprzestanie tych prób, bo przy okazji mogą wyjść na jaw szczegóły pracy pana M.P. w Tarnobrzegu. A chwalebne one nie były.   
 Janeczek został też zasypany  pytaniami dotyczącymi jego programu. Wprawiło mnie to w osłupienie, bowiem wynika z tego,że przed pierwszą turą wyborów  osoby te nie były zainteresowane tym, co ma do zaproponowania  inny kandydat. Przyjęto a priori,że tylko program pani Kulig jest wart zainteresowania sie nim. Cóż za megalomania!...
Planowane jest  następne spotkanie pana Janeczka z wyborcami w Domu Kultury w Piwnicznej, w najbliższą niedzielę, o godz.11.oo.  Stojący przed dokonaniem wyboru Mieszkańcy przyjdźcie,  przeczytajcie programy, potem je porównajcie,zadajcie pytania.  Wyciągnijcie wnioski ,kto chce pracować
"dla dobra Piwnicznej", a kto dla swojego dobra.

1 komentarz:

  1. Dlaczego wy ciagle walczycie nie z ta osoba co trzeba. Pokazcie na co was stac a nie zrzucajcie za wasze niepowodzeniw gorycze na innych. A co do radnych ktorzy odeszli .............. Brak slow to poprostu szpiedzy w bialych rekawiczkach.

    OdpowiedzUsuń