Strony

środa, 22 czerwca 2011

Kolejny nietrafiony pomysł inwestycyjny - kolejka do Szczawnicy

Sam pomysł kolejki szynowo - zębatej do doskonały pomysł na ożywienie ruchtyczneu turystycznego w tej części Beskidu Sądeckiego i Małych Pienin. Ale z perspektywy czasu zastanawiające jest to że w Piwnicznej od momentu budowy stacji narciarskiej w Wierchomli nie powstało żadne zaplecze i infrastruktura turystyczna zdolna przyciągnąć masowego klienta. Jest to z jednej strony dobre, ponieważ ci turyści nie zadeptają nam gór, które obok wody mineralnej są jedynym bogactwem tego terenu.

Z kolei w tym momencie historia zatacza koło, i tak jak suma zdarzeń nie pozwoliła na budowę kolejki do Szczawnicy, tak kilka lat później historia ponownie powtórzy się na Kicarzu - skończy się na planach, obietnicach, zadeptaniu renomy Piwnicznej w prasie, i ostatecznym odpływie szczątkowego ruchu turystycznego.
Poniżej cytat z Dziennika Polskiego - www.e-dp.pl:

19.02.2001
Kolejką z Piwnicznej do Szczawnicy

"Jeśli Eureka zaakceptuje projekt"

 "Podpisy złożyli burmistrz Piwnicznej Marian Czop, prorektor Politechniki Krakowskiej prof. Józef Gawlik oraz zaocznie, nieobecny ze względu na uczestnictwo w zakończeniu uniwersjady, burmistrz Szczawnicy Michał Kochan.
 (INF. WŁ.) W sali lustrzanej Urzędu Miasta i Gminy w Piwnicznej podpisano w sobotę kartę międzynarodowego projektu ekologicznej górskiej kolei terenowej z Piwnicznej do Szczawnicy.
 Karta jest zarazem wnioskiem do europejskiej inicjatywy dwudziestu państw Eureka, nastawionej na oryginalne pomysły aktywizujące regiony. Entuzjastycznie nastawieni do pomysłu krakowscy naukowcy, sygnatariusze karty, obecni w Piwnicznej członek Zarządu Województwa Małopolskiego Marcin Pawlak i poseł Marian Cycoń oraz przychylny kolejce dyrektor Popradzkiego Parku Krajobrazowego Tadeusz Wieczorek, są przekonani, że Eureka zaakceptuje projekt. Wstępne koszty pokryłaby Polska z pieniędzy Komitetu Badań Naukowych, wsparta przez Niemców (opracowania technologiczne) i Francuzów (projekt zagospodarowania turystycznego 20-kilometrowej trasy).
 - Chcemy oprzeć się na wzorach sprawdzonych w Niemczech, Szwajcarii i Austrii, tam jest mnóstwo takich kolejek - stwierdził w sobotę dr Stanisław Dżuła, dyrektor Instytutu Pojazdów Szynowych Politechniki Krakowskiej. - Takiej inwestycji nie sposób przecenić. Łączy atrakcyjną trasę górską z platformami widokowymi, turystycznie piękne tereny nadpopradzkie z Pieninami. Otwiera nowe perspektywy rozwoju sportów zimowych. Napędza gospodarkę, tworzy przeciwwagę dla Zakopanego czy Sudetów.
Planowana wstępnie trasa kolejki górskiej ma przebiegać w większości znanymi już trasami drogowymi i szlakami górskimi, by nie naruszać zbytnio zasobów przyrodniczych. Od linii kolejowej PKP, przez Kosarzyska na przełęcz Obidza, pod Ruskim Wierchem do Jaworek i kończyłaby się pod Palenicą w Szczawnicy. Kolejka ma być napędzana silnikiem gazowym.
 (WCH)

15.05.2001 
Kolejką do Piwnicznej

Szczawnickim samorządowcom pomaga Politechnika Krakowska

 Szczegółowej analizie poddana została cała trasa, którą w przyszłości może przebiegać kolej. Wszystkie elementy rozpatrywane są pod względem przyrodniczym, ochrony środowiska naturalnego i zaludnienia terenu. Pod uwagę brana była także istniejąca już oraz planowana infrastruktura turystyczna. Studenci analizowali również stan zatrudnienia i liczbę bezrobotnych, a także zgodność przedsięwzięcia z dokumentacją posiadaną przez miasto, zwłaszcza ze strategią i studium rozwoju oraz planami inwestycyjnymi szczawnickich samorządowców. Zebrane materiały posłużą do wstępnego opracowania projektu, jednak stąd jeszcze daleka droga do jego realizacji.
 Studenci Instytutu Pojazdów Szynowych Politechniki Krakowskiej zebrali podczas swojego pobytu w Szczawnicy materiały do wstępnych opracowań związanych z realizacją nowatorskiego pomysłu - połączenia dwóch miejscowości wypoczynkowo-turystycznych: Szczawnicy i Piwnicznej górską koleją terenową.
 Sama koncepcja budowy górskiej kolejki terenowej jest - na gruncie polskim - pomysłem nowatorskim i szybko zyskała poparcie władz samorządowych Szczawnicy i Piwnicznej. W innych krajach europejskich, jak na przykład w Austrii albo Szwajcarii, podobne rozwiązania zyskały już uznanie i z powodzeniem funkcjonują. Realizacją przedsięwzięcia zainteresowana jest także Politechnika Krakowska i jej Instytut Pojazdów Szynowych. Koszt inwestycji jest jednak dość spory - około 600 tysięcy zł. Samorządowcy nie tylko starają się pozyskać inwestora strategicznego, ale również próbują zdobyć środki z funduszu "Eureka". Jak zapewniają, inwestycja zacznie przynosić zyski już 10 lat po uruchomieniu kolejki. Korzystać z niej będą bowiem nie tylko turyści, zainteresowani zwiedzaniem i Szczawnicy, i Piwnicznej, ale także mieszkańcy pienińskiego uzdrowiska, którzy dzięki kolei będą mogli z łatwością przemieszczać się między odległymi punktami miasta.
 Długość planowanej trasy wyniesie około 20 km. W większości będzie to kolej szynowa, które jedynie przy pokonywaniu wzniesień Beskidu Sądeckiego przechodziłaby w zębatą. Ze względów ekonomicznych zamiast napędu elektrycznego zastosowanie znalazłby napęd tańszy - gazowy. Przystanek początkowy zlokalizowany zostanie w pobliżu dworca PKP w Piwnicznej. Stąd trasa kolejki wieść będzie dalej w stronę Kosarzysk, Suchej Polany, Obidzy, Czarnej Wody do Jaworek, a następnie przez centrum miasta do przystanku końcowego na Piaskach.
(TEZ)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz