artykuł tak prawdziwy ,że aż boli ale najbardziej boli naiwność
miejscowej społeczności.Oczywiście wyłączam pracowników UMiG z tego
grona bo Ci mają żywotny interes w tym aby nic się nie zmieniło.Jedno
tylko dodam ,wycena gruntów przy zamianie była robiona dwa razy
,pierwsza była korzystna dla gminy spółka Kicarz musiałby dopłacić do
zamiany a więc P.Charzewski zrobił drugą wycenę gdzie grunty zostały
zamienione łeb w łeb .Tutaj rodzi się pytanie kto w tej zamianie miał
ŁEB a kto GŁOWĘ ??. – dotyczy posta:
Pytanie o Kicarz
i w czyim, bo z pewnością NIE GMINY!) interesie innego "wyceniacza"?
OdpowiedzUsuńPrzecież jeden i drugi to specjaliści z odpowiednim wykształceniem, biurem i urzędową pieczątką.
A tytuły zawodowe też mają te same, mianowicie RZECZOZNAWCA MAJĄTKOWY, osoba publicznego zaufania.
No i jeszcze najważniejsze pytanie: czy burmistrz Piwnicznej musiał przyjąć wycenę prywatnie zatrudnionego przez Spółkę Kicarz rzeczoznawcy, a tym samym spowodowć wymierną szkodę na majątku gminy? Co nim kierowało? Czyżby jakaś zależność? Może warto zwrócić się do odpowiedniego organu państwowego, aby ten wyjaśnił w czym rzecz?