Co stało się z naszymi basenami na Radwanowie? w gazetce Znad Popradu ukazał się protokół opisujący szczegółowo usterki, jest ich bez liku, w piątkowej Gazecie Krakowskiej można przeczytać, że wykonawca nie podejmuje tematu w sprawie spartolonej roboty wykonanej na podstawie projektu, który jest niezgodny z założeniami architektonicznymi, stanowiącymi podstawę do opracowania projektu budowlanego w systemie "zaprojektuj i wykonaj". Ciekawe co w tej sprawie ma do powiedzenia inspektor nadzoru inwestorskiego wyłoniony w procedurze przetargowej, który za sprawowany "nadzór" (czytaj brak nadzoru) pobrał z kasy gminnej 36 900 zł. Ten gościówa mieszka w Nowym Sączu na ul. Św. Heleny w BIP można zapoznać się jak się nazywa i jaką umowę podpisał dotyczącą nadzoru, moim skromnym zdaniem tu należy poszukiwać przyczyn złego wykonania (spartolenia roboty), jest takie powiedzenie "jak nie ma kota to myszy harcują " Wydaje się, że prokurator miałby co robić, wystarczy sprawdzić dokonania pana inspektora, jakich wpisów dokonywał w dzienniku budowy i sprawa stanie się rozwojowa. Panie Burmistrzu - do dzieła to są gminne pieniądze.
Co stało się z naszymi basenami na Radwanowie?
OdpowiedzUsuńw gazetce Znad Popradu ukazał się protokół opisujący szczegółowo usterki, jest ich bez liku, w piątkowej Gazecie Krakowskiej można przeczytać, że wykonawca nie podejmuje tematu w sprawie spartolonej roboty wykonanej na podstawie projektu, który jest niezgodny z założeniami architektonicznymi, stanowiącymi podstawę do opracowania projektu budowlanego w systemie "zaprojektuj i wykonaj".
Ciekawe co w tej sprawie ma do powiedzenia inspektor nadzoru inwestorskiego wyłoniony w procedurze przetargowej, który za sprawowany "nadzór" (czytaj brak nadzoru) pobrał z kasy gminnej 36 900 zł. Ten gościówa mieszka w Nowym Sączu na ul. Św. Heleny w BIP można zapoznać się jak się nazywa i jaką umowę podpisał dotyczącą nadzoru, moim skromnym zdaniem tu należy poszukiwać przyczyn złego wykonania (spartolenia roboty), jest takie powiedzenie "jak nie ma kota to myszy harcują "
Wydaje się, że prokurator miałby co robić, wystarczy sprawdzić dokonania pana inspektora, jakich wpisów dokonywał w dzienniku budowy i sprawa stanie się rozwojowa.
Panie Burmistrzu - do dzieła to są gminne pieniądze.