Tak,tak.Nie dość,że szare,to sierotki na dodatek.Na szczęście jedna stała się nadworną FAWORYTĄ.Jak dwie baby się zejdą /one były "zejdzione" od dziecka/,wystarczy że jedna będzie działać na służbowym i prywatnym podwórku to efekt murowany. Każdego wykończą. A jak wiadomo,apetyt rośnie w miarę jedzenia...
A ja Wam mówię, że pani R.N. w te, czy we wte ( czyli w zasadzie wszystko jedno). To mogło trafić każdą inną osobę z tego superzespołu pana Bogaczyka Edwarda. Pech pani R.N. polega na tym, że jako pierwsza na tapecie zainteresowania publicznego znalazła się "inwestycja", którą ona z upoważnienia burmistrza ( inwestora) pilotowała i nadzorowała. Tych "inwestycji", a są one przez naiwniaków tak usilnie chwalone, że aż robi się niesmacznie,prawda pani redaktor naczelna, jest jeszcze parę. Starczy więc okazji do wylotu z magistratu i dla pani E.P. i pani L.D. i dla jeszcze paru innych "specjlistów" i "kompetentnych". Bogaczyk Edward da sobie radę sam. On przecie niejedno potrafi, to w pojedynkę w urzędzie popracuje. A tak na serio, to niewykluczone, że stołek B.E. zaczyna być gorący,coraz bardziej gorący. Pytanie tylko, kto go (ten stołek) tak podgrzewa? Prokurator? No, byłby czas!
Tak,tak.Nie dość,że szare,to sierotki na dodatek.Na szczęście jedna stała się nadworną FAWORYTĄ.Jak dwie baby się zejdą /one były "zejdzione" od dziecka/,wystarczy że jedna będzie działać na służbowym i prywatnym podwórku to efekt murowany. Każdego wykończą. A jak wiadomo,apetyt rośnie w miarę jedzenia...
OdpowiedzUsuńA ja Wam mówię, że pani R.N. w te, czy we wte ( czyli w zasadzie wszystko jedno).
OdpowiedzUsuńTo mogło trafić każdą inną osobę z tego superzespołu pana Bogaczyka Edwarda.
Pech pani R.N. polega na tym, że jako pierwsza na tapecie zainteresowania publicznego znalazła się "inwestycja", którą ona z upoważnienia burmistrza ( inwestora) pilotowała i nadzorowała.
Tych "inwestycji", a są one przez naiwniaków tak usilnie chwalone, że aż robi się niesmacznie,prawda pani redaktor naczelna, jest jeszcze parę.
Starczy więc okazji do wylotu z magistratu i dla pani E.P. i pani L.D. i dla jeszcze paru innych "specjlistów" i "kompetentnych".
Bogaczyk Edward da sobie radę sam. On przecie niejedno potrafi, to w pojedynkę w urzędzie popracuje.
A tak na serio, to niewykluczone, że stołek B.E. zaczyna być gorący,coraz bardziej gorący. Pytanie tylko, kto go (ten stołek) tak podgrzewa? Prokurator? No, byłby czas!