Strony

niedziela, 23 lutego 2014

Rzymianinie!

Nie jestem autochtonką. Ale przepytałam kilku takich, co to według Twoich kryteriów autochtonami są.
I co? Ano nic!
Bo albo Twoje kryteria w przydzielaniu "marki" autochtonki/autochtona są niepoważne, albo tak marnej jakości, że nijakich wniosków na ich podstawie wyciągnąć się nie da. 
No to do rzeczy!
Nawet ci, których według własnych kryteriów kwalifikujesz do autochtonów, nie mogli mi powiedzieć, gdzie ten piwniczański RZYM, kogo i dlaczego nazywano ( może jeszcze nazywa się) piwniczańskimi RZYMIANAMI.
Odsłoń przede mną, nie należącą do autochtonów, mieszkanką Piwnicznej Twoją wielką tajemnicę.
Jeśli tego nie zrobisz,zafundujesz mi uczucie niezaspokojonej ciekawości.
Więc litości, RZYMIANINIE, błagam!

1 komentarz:

  1. Zasadniczo dobrze by było, gdybyś droga Pani podpisała się bądź jakim nickiem, bo w rzeczy samej nie wim czy niezaspokojona ciekawość to domena jednej niewiasty czy jest ich na forum więcej. Wnioskować mogę jedynie, że jesteś płcią piękną. To tyle. A czy jest tych płci więcej, tego nie wiem. W każdym razie droga Pani, jeśli zapytani przez Ciebie rozmówcy nie wiedzą w czym rzecz, tym gorzej o nich świadczy. Ja tego określenia nie ukułem. Ba, początkowo nawet protestowałem przeciwko niemu. Dziwne, że wypowiadający sie tutaj, jak można sądzić po treści wpisów przedstawiciele raczej młodszej generacji, sięgają po postaci słusznego w sumie wieku (p. Spiechowicz) a nie wiedzą kto wymyślił określenie "Rzymianin", Rzymianie". Jak zawodna bywa ludzka pamięć. A może to brak konsekwencji w pomysłowości moich, bądź co bądź rówieśników? A może powinienem się przedstawić? Toż to by było istne objawienie. Byłby temat na najbliższe miesiące. Może nawet wybory przeszłyby dzięki temu bez echa na niniejszym blogu. Niestety, nie czuję ani takiej potrzeby ani zobopwiązania. Chylę czoła przed jednym chyba i zdaje się jedynym, który to uczynił. Inna rzecz, że jak to się mówi, jest to Jego podwórko i Jego przywilej. A może, droga niezaspokojona w ciekawość, zamiast szukać ukojenia w rozwiązywaniu zagadek na niwie lokalnych określeń żargonowych, zechcesz poświęcić swe wysiłki na rzecz reformowania życia społeczno-politycznego w moim-przepraszam-naszym mieście? A może przestań błagać i prosić o litość lecz...zadaj raz na zawsze kłam moim prywatnym poglądom, które ośmieliłem sie wyjawić i pokaż się jako nieautochtonka, która przyniesie nam, Piwniczanom, upragnioną demokrację na miarę mieszkańców Starego Kontynentu. Zostań naszym nowym włodarzem. Poprę Cię jako jeden z pierwszych, daję słowo. No chyba, że Twoje intencje kończą się jedynie na przysłowiowym "chwytaniu za słowa" a tym samym zaprzeczaniu idei pracy wspólnej na rzecz...oczywistych, jak ktoś wcześniej zauważył celów niniejszych, blogowych spotkań? Ja ze swej strony apelowałem o zaprzestanie niniejszych dywagacji. Widać, niektórzy potrzebują się dowartościować więc drążą temat w niewiadomym celu.

    rzymianin

    OdpowiedzUsuń