Strony

środa, 5 lutego 2014

W jakimś stopniu bierzące wydarzenia w UMiG służą społeczeństwu na zasadzie eliminacji najsłabszych ogniw. Inna sprawa, że kryterium zaliczenia kogoś w poczet owych "najsłabszych" nie koniecznie-póki co-bywa sprawiedliwe. Niestety, nikt nie obiecywał że będzie sprawiedliwie. Myślę jednak, że wiąże się z tym także pewne ryzyko w kontekście sprawowania władzy od jesieni-w co głęboko wierzę-przez nowych włodarzy. Chodzi o to, żeby nie zaistniała sytuacja kiedy kluczowi z punktu widzenia zarządzania gospodarką UMiG pracownicy, zostaną pozbawieni pracy. Nowy włodarz, choćby wielce kompetentny, może nie podołać w ogarnięciu bałaganu, jaki obecnie mamy. Chociaż z drugiej strony rodzi się pytanie, a właściwie 2 pytania: 1)Czy rzeczywiście istnieje możliwość, że ustalone przez nas "szare eminencje" sztuk najmniej dwie,mogą stracić pracę? 2) Czy w przypadku zachowania przez nie stanowisk, można liczyć w przyszłości na ich konstruktywne współdziałanie na rzecz dobra wspólnego wespół z nową władzą? Jedno wiemy: Obecne postawy co niektórych nie mogą być akceptowane. Póki co, powyższe kwestie stanowią zasadniczy problem w obszarze demokracji lokalnej MiG Piwniczna-Zdrój

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz