1.
Wraca kontrowersyjny plan zabudowy Kicarza
2008-09-29
Edward
Bogaczyk, nowy-stary burmistrz Piwnicznej, który powrócił na
stanowisko po odwołaniu Joanny Leśniak, rozpoczyna rządy od
"odgrzania" planów zagospodarowania góry Kicarz.
W
tym tygodniu burmistrz ma spotkać się z inwestorem, celem
uzgodnienia szczegółów związanych
z budową na Kicarzu kompleksu rekreacyjno-sportowego.
Krakowska firma "Wawel Service" planowała w tym miejscu budowę gondoli, krzesełek, orczyków oraz rynny snowboardowej wraz z zapleczem gastronomiczno-hotelowym. Poprzednia burmistrz Piwnicznej była przeciwna tej inwestycji, twierdząc, że proponowana umowa z inwestorem była niekorzystna dla gminy. Plany budowy stanęły też pod znakiem zapytania po ujawnieniu wyników badań inżynierskich, z których wynikało, że roboty na Kicarzu mogą zagrozić ujęciom wody mineralnej.
- Podejrzewam, że ktoś po prostu zamówił tak brzmiącą opinię i stąd ona się wzięła - powiedział nam wczoraj Bogaczyk. - Jedno wiem na pewno: stacja narciarska może być kołem zamachowym dla rozwoju Piwnicznej i jestem pewien, że da się ją wybudować tak, aby nikomu nie zagrażała - ani Piwniczance, ani przyrodzie. Muszę się jeszcze zapoznać ze wszystkimi opiniami, z całą dokumentacją, ale wracamy do rozmów z inwestorem - dodaje burmistrz.
Edward Bogaczyk nie wyrokuje, czy zagospodarowaniem Kicarza zajmie się Wawel Service. Ta właśnie firma ma jednak gotową dokumentację inwestycji i pozwolenia budowlane. - Są ważne do 16 lutego, więc jeszcze w tym roku mogłaby rozpocząć się budowa - mówi Bogaczyk.
Temat inwestycji na Kicarzu ma być jednym z gorętszych punktów obrad Rady Gminy. Być może już na najbliższej sesji - we wtorek, będą zastanawiać się nad problemem.
- Mieszkańcy chcą zagospodarowania Kicarza, stworzenia tam infrastruktury rekreacyjno-turystycznej, więc na pewno będziemy zmierzać w tym kierunku, ale nie przesądzamy jeszcze, czy to ma być stacja narciarska czy coś innego - mówi radna Piwnicznej Beata Polakiewicz.
Więcej na temat planowanej na Kicarzu budowy będzie wiadomo pod koniec tygodnia. Bogaczyk liczy, że po rozmowach z przedstawicielami firmy-inwestora znikną wątpliwości.
z budową na Kicarzu kompleksu rekreacyjno-sportowego.
Krakowska firma "Wawel Service" planowała w tym miejscu budowę gondoli, krzesełek, orczyków oraz rynny snowboardowej wraz z zapleczem gastronomiczno-hotelowym. Poprzednia burmistrz Piwnicznej była przeciwna tej inwestycji, twierdząc, że proponowana umowa z inwestorem była niekorzystna dla gminy. Plany budowy stanęły też pod znakiem zapytania po ujawnieniu wyników badań inżynierskich, z których wynikało, że roboty na Kicarzu mogą zagrozić ujęciom wody mineralnej.
- Podejrzewam, że ktoś po prostu zamówił tak brzmiącą opinię i stąd ona się wzięła - powiedział nam wczoraj Bogaczyk. - Jedno wiem na pewno: stacja narciarska może być kołem zamachowym dla rozwoju Piwnicznej i jestem pewien, że da się ją wybudować tak, aby nikomu nie zagrażała - ani Piwniczance, ani przyrodzie. Muszę się jeszcze zapoznać ze wszystkimi opiniami, z całą dokumentacją, ale wracamy do rozmów z inwestorem - dodaje burmistrz.
Edward Bogaczyk nie wyrokuje, czy zagospodarowaniem Kicarza zajmie się Wawel Service. Ta właśnie firma ma jednak gotową dokumentację inwestycji i pozwolenia budowlane. - Są ważne do 16 lutego, więc jeszcze w tym roku mogłaby rozpocząć się budowa - mówi Bogaczyk.
Temat inwestycji na Kicarzu ma być jednym z gorętszych punktów obrad Rady Gminy. Być może już na najbliższej sesji - we wtorek, będą zastanawiać się nad problemem.
- Mieszkańcy chcą zagospodarowania Kicarza, stworzenia tam infrastruktury rekreacyjno-turystycznej, więc na pewno będziemy zmierzać w tym kierunku, ale nie przesądzamy jeszcze, czy to ma być stacja narciarska czy coś innego - mówi radna Piwnicznej Beata Polakiewicz.
Więcej na temat planowanej na Kicarzu budowy będzie wiadomo pod koniec tygodnia. Bogaczyk liczy, że po rozmowach z przedstawicielami firmy-inwestora znikną wątpliwości.
…………………………………………………………………………………………………………………….
2.
Ruszy kontrowersyjna budowa na górze Kicarz
2009-02-17
Poprzednie
władze blokowały tę inwestycję. Gmina chce uniknąć płacenia
odszkodowań.
Budowa
stacji narciarskiej na Kicarzu jednak ruszy z miejsca. Po trwających
kilka lat burzliwych dyskusjach nowe władze Piwnicznej doszły do
porozumienia ze spółką Wawel Service z Krakowa.
W najbliższych dniach ma dojść do podpisania umowy.
- Pojutrze w Piwnicznej przedstawiciele Wawel Service przedstawią radnym szczegóły - mówi burmistrz Edward Bogaczyk. - Mam nadzieję, że po spotkaniu
W najbliższych dniach ma dojść do podpisania umowy.
- Pojutrze w Piwnicznej przedstawiciele Wawel Service przedstawią radnym szczegóły - mówi burmistrz Edward Bogaczyk. - Mam nadzieję, że po spotkaniu
dojdzie
do podpisania umowy między nami, bo budowlańcy już się szykują.
Spółka ma stosowne pozwolenia budowlane.
W 2005 r. rozpoczęły się pierwsze rozmowy pomiędzy Wawel Service, a burmistrzem Bogaczykiem na temat budowy stacji. Ale w 2006 r. Bogaczyk przegrał wybory, a jego następczyni Joanna Leśniak podważała sensowność budowy na źródłach wody mineralnej.
We wstępnej umowie z inwestorem dopatrzyła się zapisów niekorzystnych dla gminy. Skierowała nawet zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa. Kiedy wystąpiła do starostwa o sprawdzenie zagrożeń związanych z budową stacji, jej niegdysiejsi zwolennicy doprowadzili do referendum w sprawie jej odwołania.
Joanna Leśniak 18 maja 2008 r. poległa w referendum. Jej następcą znów został Edward Bogaczyk. Jesienią ubiegłego roku Wawel Service złożył wniosek do sądu o milionowe odszkodowanie za brak postępu w budowie. Teraz doszło do wstępnej ugody.
W 2005 r. rozpoczęły się pierwsze rozmowy pomiędzy Wawel Service, a burmistrzem Bogaczykiem na temat budowy stacji. Ale w 2006 r. Bogaczyk przegrał wybory, a jego następczyni Joanna Leśniak podważała sensowność budowy na źródłach wody mineralnej.
We wstępnej umowie z inwestorem dopatrzyła się zapisów niekorzystnych dla gminy. Skierowała nawet zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa. Kiedy wystąpiła do starostwa o sprawdzenie zagrożeń związanych z budową stacji, jej niegdysiejsi zwolennicy doprowadzili do referendum w sprawie jej odwołania.
Joanna Leśniak 18 maja 2008 r. poległa w referendum. Jej następcą znów został Edward Bogaczyk. Jesienią ubiegłego roku Wawel Service złożył wniosek do sądu o milionowe odszkodowanie za brak postępu w budowie. Teraz doszło do wstępnej ugody.
............................................................................................................
3.
Piwniczna: na Kicarzu wreszcie pójdą w ruch łopaty
2010-02-03
Jedni
mówią o planach budowy ośrodka narciarskiego na górze Kicarz jako
o nadziei na lepsze czasy dla Piwnicznej.
Inni
boją się o przyrodę, którą człowiek chce zniszczyć budując
tłoczne centrum turystyki nie tylko zimowej. Dla jednych i drugich,
po roku milczenia o głośnej niegdyś sprawie, mamy nowinę: nowy
inwestor chce budować wyciągi narciarskie jeszcze tej zimy.
- Krakowska spółka sprzedała zaawansowaną już w przygotowaniach inwestycję firmie z Warszawy. Lada dzień finalizujemy transakcję zamiany
- Krakowska spółka sprzedała zaawansowaną już w przygotowaniach inwestycję firmie z Warszawy. Lada dzień finalizujemy transakcję zamiany
gruntów
gminnych na Kicarzu na ziemię w innym miejscu, którą dysponuje ta
spółka. Po dokonaniu tej formalności w najbliższych tygodniach
rozpocznie się budowa - powiedział nam wczoraj Edward Bogaczyk,
burmistrz Piwnicznej.
Wg burmistrza dokumentacja jest kompletna, a czas nagli, ponieważ pod koniec lutego rozpoczyna się okres lęgowy ptaków i absolutny zakaz wycinki drzew. Plany są ambitne. Warszawski inwestor kupił ośrodek wypoczynkowy Koliba, który chce rozbudować i zamienić na trzygwiazdkowy hotel. Będzie on zapleczem mieszkalnym dla narciarzy i letnich gości kompleksu rekreacyjnego.
Na szczyt Kicarza mają wozić turystów dwa wyciągi. Pierwszy - gondolowy - wytyczono ponad nurtem Popradu, a jego stację końcową zaplanowano na Harcerskiej Polanie. Stąd na górę wywiezie turystów wyciąg krzesełkowy. W miejscu przesiadki wyrosną obiekty gastronomiczne.
To finał wojny o Kicarz, która toczyła się przez ostatnie dwa lata. Inwestycja zaplanowana na stoku najpierw wywołała protest ekologów ze Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot. Zaskarżyli oni zgodę na budowę wyciągów do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. SKO nie przychyliło się jednak do argumentów ekologów.
Po tych kłopotach zaczęły się następne - z krakowskim inwestorem, z którym gmina nie mogła dojść do porozumienia w sprawie gruntów. Były i pozostały wciąż wątpliwości związane z wpływem inwestycji na źródła wody mineralnej Piwniczanka. - Jestem przekonany, że nie ma zagrożenia skażeniem terenu. Te czarne wizje są tak przesadzone, jak ostrzeżenia przed ociepleniem klimatu - twierdzi Bogaczyk.
Wg burmistrza dokumentacja jest kompletna, a czas nagli, ponieważ pod koniec lutego rozpoczyna się okres lęgowy ptaków i absolutny zakaz wycinki drzew. Plany są ambitne. Warszawski inwestor kupił ośrodek wypoczynkowy Koliba, który chce rozbudować i zamienić na trzygwiazdkowy hotel. Będzie on zapleczem mieszkalnym dla narciarzy i letnich gości kompleksu rekreacyjnego.
Na szczyt Kicarza mają wozić turystów dwa wyciągi. Pierwszy - gondolowy - wytyczono ponad nurtem Popradu, a jego stację końcową zaplanowano na Harcerskiej Polanie. Stąd na górę wywiezie turystów wyciąg krzesełkowy. W miejscu przesiadki wyrosną obiekty gastronomiczne.
To finał wojny o Kicarz, która toczyła się przez ostatnie dwa lata. Inwestycja zaplanowana na stoku najpierw wywołała protest ekologów ze Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot. Zaskarżyli oni zgodę na budowę wyciągów do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. SKO nie przychyliło się jednak do argumentów ekologów.
Po tych kłopotach zaczęły się następne - z krakowskim inwestorem, z którym gmina nie mogła dojść do porozumienia w sprawie gruntów. Były i pozostały wciąż wątpliwości związane z wpływem inwestycji na źródła wody mineralnej Piwniczanka. - Jestem przekonany, że nie ma zagrożenia skażeniem terenu. Te czarne wizje są tak przesadzone, jak ostrzeżenia przed ociepleniem klimatu - twierdzi Bogaczyk.
……………………………………………………………………………………………………………………….
3.
Piwniczna-Zdrój: ruszyła budowa stacji narciarskiej Kicarz
2010-02-14
Po
latach starań ruszyła budowa stacji narciarskiej na górze Kicarz w
Piwnicznej-Zdroju. W minionym tygodniu po podpisaniu aktu
notarialnego dotyczącego zamiany gruntów będących własnością
gminy na grunty spółki Stacja Narciarska Kicarz sp. z o.o. wszelkie
formalności zostały spełnione.
Drwale
ruszyli w las, by dokonać wycinki drzew pod przyszłe trasy
narciarskie. W związku z tym, że ten teren objęty jest ochroną
unijną Natura 2000, wycinka musi się zakończyć 1 marca, kiedy
zacznie się okres lęgowy ptaków.
- Nasze starania dotyczące tej inwestycji trwały od 2006 roku - mówi Andrzej Gąsiorowski, wiceprezes zarządu spółki. - Tereny narciarskie chcemy oddać do użytku jeszcze w tym roku w listopadzie. Przy stoku staną hotel, restauracja i domki leśne.
Spółka, która ma kilku udziałowców, zamierza zainwestować w ten biznes 30-50 mln zł. Jak podkreśla wiceprezes Gąsiorowski, obejdzie się bez konieczności zaciągania
- Nasze starania dotyczące tej inwestycji trwały od 2006 roku - mówi Andrzej Gąsiorowski, wiceprezes zarządu spółki. - Tereny narciarskie chcemy oddać do użytku jeszcze w tym roku w listopadzie. Przy stoku staną hotel, restauracja i domki leśne.
Spółka, która ma kilku udziałowców, zamierza zainwestować w ten biznes 30-50 mln zł. Jak podkreśla wiceprezes Gąsiorowski, obejdzie się bez konieczności zaciągania
kredytów
bankowych. By poszerzyć bazę hotelową, spółka kupiła też hotel
Koliba.
Zamierzenia inwestorów są bardzo ambitne. Na ponad 20 ha powstaną dwie kolejki krzesełkowe i dwa wyciągi orczykowe. Najdłuższa trasa narciarska ma mieć ponad 1200 metrów długości. Dolna stacja wyciągu narciarskiego, a być może w przyszłości kolejki gondolowej, zlokalizowana jest nieopodal przystanku kolejowego. Kolejka będzie też atrakcją widokową. Poprowadzona zostanie nad Popradem, z lewego na prawy brzeg.
- Tyle lat starań o tę inwestycję wreszcie zakończyło się dobrym finałem - mówi Edward Bogaczyk, burmistrz Piwnicznej-Zdroju. - Dzięki temu wzbogaci się nasza oferta turystyczno-rekreacyjna nie tylko w okresie zimy, ale przez cały rok. Na Kicarzu wytyczymy także trasy spacerowe i rowerowe. Nie bez znaczenia są dla nas również nowe miejsca pracy.
W sobotę w urzędzie miasta i gminy inwestorzy zaprezentowali radnym i mieszkańcom miasta wizualizację przyszłej stacji narciarskiej. Spotkała się ona z dużym zainteresowaniem
Zamierzenia inwestorów są bardzo ambitne. Na ponad 20 ha powstaną dwie kolejki krzesełkowe i dwa wyciągi orczykowe. Najdłuższa trasa narciarska ma mieć ponad 1200 metrów długości. Dolna stacja wyciągu narciarskiego, a być może w przyszłości kolejki gondolowej, zlokalizowana jest nieopodal przystanku kolejowego. Kolejka będzie też atrakcją widokową. Poprowadzona zostanie nad Popradem, z lewego na prawy brzeg.
- Tyle lat starań o tę inwestycję wreszcie zakończyło się dobrym finałem - mówi Edward Bogaczyk, burmistrz Piwnicznej-Zdroju. - Dzięki temu wzbogaci się nasza oferta turystyczno-rekreacyjna nie tylko w okresie zimy, ale przez cały rok. Na Kicarzu wytyczymy także trasy spacerowe i rowerowe. Nie bez znaczenia są dla nas również nowe miejsca pracy.
W sobotę w urzędzie miasta i gminy inwestorzy zaprezentowali radnym i mieszkańcom miasta wizualizację przyszłej stacji narciarskiej. Spotkała się ona z dużym zainteresowaniem
……………………………………………………………………………………………………………………….
4.
Piwniczna-Zdrój: wojna o Kicarz toczy się w prokuraturze
2010-03-09
Ekolodzy
z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot chcą wstrzymania wycinki drzew
na górze Kicarz, gdzie ma powstać duży kompleks narciarski. Z
wnioskiem o zastopowanie inwestycji zwrócili się do ministra
zdrowia, samorządowego kolegium odwoławczego i do prokuratury.
Zdaniem
ekologów, budowa stacji narciarskiej zagraża przyrodzie i źródłom
Piwniczanki. "Zagrożenie to jest związane ze zmianami warunków
zasilania wód podziemnych na obszarze planowanej nartostrady, które
mogą skutkować degradacją stanu i składu części zasobów wód
mineralnych" - wyjaśnia na stronie internetowej pracowni
Radosław Ślusarczyk, prezes organizacji.
Tymczasem w zagospodarowaniu Kicarza i jego okolic samorząd Piwnicznej upatruje wielkiej szansy dla miasteczka. Tym bardziej że warszawski inwestor ma w planach nie tylko stworzenie bazy narciarskiej, ale i kompleksu basenów z myślą o letnich turystach pod Kicarzem - na terenie przysiółka Nakło. - To szansa na rozwój dla gminy - uważa piwniczańska radna Beata Polakiewicz.
Władze Piwnicznej są przekonane, że po wielu latach nieporozumień wokół planowanej od dawna inwestycji wreszcie wszystko zostało dopięte na ostatni guzik. Burmistrz Edward Bogaczyk żywi nadzieję, że sprawa zakończy się po myśli samorządu i już w następnym sezonie zimowym będzie można szusować na stokach Kicarza.
Ekolodzy ze swoimi wątpliwościami udali się jednak do Prokuratury Rejonowej w Muszynie. Stamtąd dokumentacja trafi niebawem do Nowego Sącza.
Tymczasem w zagospodarowaniu Kicarza i jego okolic samorząd Piwnicznej upatruje wielkiej szansy dla miasteczka. Tym bardziej że warszawski inwestor ma w planach nie tylko stworzenie bazy narciarskiej, ale i kompleksu basenów z myślą o letnich turystach pod Kicarzem - na terenie przysiółka Nakło. - To szansa na rozwój dla gminy - uważa piwniczańska radna Beata Polakiewicz.
Władze Piwnicznej są przekonane, że po wielu latach nieporozumień wokół planowanej od dawna inwestycji wreszcie wszystko zostało dopięte na ostatni guzik. Burmistrz Edward Bogaczyk żywi nadzieję, że sprawa zakończy się po myśli samorządu i już w następnym sezonie zimowym będzie można szusować na stokach Kicarza.
Ekolodzy ze swoimi wątpliwościami udali się jednak do Prokuratury Rejonowej w Muszynie. Stamtąd dokumentacja trafi niebawem do Nowego Sącza.
Ekolodzy
twierdzą, że wycinka drzewostanu jest dokonywana wbrew prawu i
wnoszą o wstrzymanie wykonalności decyzji administracyjnej
zezwalającej na budowę - powiedział nam wczoraj prokurator Rafał
Gruszka z Muszyny, który zapoznał się wstępnie z problemem.
- Ponieważ wątpliwości dotyczą pozwolenia na budowę, które wydał starosta nowosądecki, przekazaliśmy tę sprawę do Prokuratury Rejonowej w Nowym Sączu i jednocześnie zwróciliśmy się do inspektorów nadzoru budowlanego o kontrolę inwestycji - dodaje prokurator Gruszka.
Plan spółki inwestorskiej zakłada budowę kilku wyciągów - krzesełkowych i orczykowych - na Harcerską Polanę i na szczyt Kicarza oraz bazy noclegowej i gastronomicznej dla narciarzy. Trasy narciarskie mają być sztucznie śnieżone, co także budzi niepokój ekologów. Obawiają się, że zanieczyszczone wody roztopowe ze sztucznego śnieżenia mogą skazić źródła.
- Ponieważ wątpliwości dotyczą pozwolenia na budowę, które wydał starosta nowosądecki, przekazaliśmy tę sprawę do Prokuratury Rejonowej w Nowym Sączu i jednocześnie zwróciliśmy się do inspektorów nadzoru budowlanego o kontrolę inwestycji - dodaje prokurator Gruszka.
Plan spółki inwestorskiej zakłada budowę kilku wyciągów - krzesełkowych i orczykowych - na Harcerską Polanę i na szczyt Kicarza oraz bazy noclegowej i gastronomicznej dla narciarzy. Trasy narciarskie mają być sztucznie śnieżone, co także budzi niepokój ekologów. Obawiają się, że zanieczyszczone wody roztopowe ze sztucznego śnieżenia mogą skazić źródła.
……………………………………………………………………………………………………………………….
5.
Powiat nowosądecki: śledczy piszą, a Kicarz buduje
2010-06-18
Spółka
Kicarz, mimo prokuratorskiego postępowania, nie wstrzyma budowy
stacji narciarskiej w Piwnicznej. Sądecka prokuratura skierowała do
starostwa powiatowego sprzeciw odnośnie pozwolenia budowlanego dla
inwestycji na Kicarzu.
Pismo
wysłano 25 maja. Choć minęły trzy tygodnie, zarówno inwestor,
jak i burmistrz Piwnicznej Edward Bogaczyk nie mieli pojęcia, że
prokuratorzy mają zastrzeżenia do dokumentacji budowy.
Obaj dowiedzieli się o tym od reporterki "Gazety".
- Zainwestowaliśmy już 20 milionów złotych w budowę kompleksu rekreacyjno-sportowego na Kicarzu. Poza deszczową pogodą nie mieliśmy powodu,
Obaj dowiedzieli się o tym od reporterki "Gazety".
- Zainwestowaliśmy już 20 milionów złotych w budowę kompleksu rekreacyjno-sportowego na Kicarzu. Poza deszczową pogodą nie mieliśmy powodu,
aby
przerywać prace. Poczekamy aż grunt obeschnie, bo ciężkim
sprzętem nie sposób wjechać na grząskie zbocze, i będziemy
kontynuować roboty. Pismo z prokuratury to element procedury
sprawdzającej. Dokumentacja, jaką przedłożyliśmy w celu
uzyskania pozwolenia na budowę była kompletna - zapewnia Andrzej
Gąsiorowski, prezes spółki Kicarz.
Sprawa trafiła do prokuratury po zawiadomieniu stowarzyszenia Pracownia na Rzecz Wszystkich Istot. Jego prezes Radosław Ślusarczyk twierdzi, że inwestor nie wykonał koniecznych badań geotechnicznych. Nie było więc kompletu dokumentacji budowlanej.
- To teren osuwiska, więc takie badania należało wykonać - mówi Ślusarek. - Zdaję sobie sprawę, że pismo prokuratorskie nie oznacza wstrzymania inwestycji, jednak dowodzi ono, że nasze doniesienie nie było bezpodstawne. Gdyby dokumentacja była w porządku, to prokuratura nie prowadziłaby postępowania.
- Na stoku nie osunął się nawet jeden kamyczek, a opinia geologiczna została zrobiona - ripostuje Andrzej Gąsiorowski.
W prokuraturze rejonowej odmówiono nam wczoraj informacji, jakie konkretnie zastrzeżenia mają śledczy do pozwolenia na budowę.
Sprawa trafiła do prokuratury po zawiadomieniu stowarzyszenia Pracownia na Rzecz Wszystkich Istot. Jego prezes Radosław Ślusarczyk twierdzi, że inwestor nie wykonał koniecznych badań geotechnicznych. Nie było więc kompletu dokumentacji budowlanej.
- To teren osuwiska, więc takie badania należało wykonać - mówi Ślusarek. - Zdaję sobie sprawę, że pismo prokuratorskie nie oznacza wstrzymania inwestycji, jednak dowodzi ono, że nasze doniesienie nie było bezpodstawne. Gdyby dokumentacja była w porządku, to prokuratura nie prowadziłaby postępowania.
- Na stoku nie osunął się nawet jeden kamyczek, a opinia geologiczna została zrobiona - ripostuje Andrzej Gąsiorowski.
W prokuraturze rejonowej odmówiono nam wczoraj informacji, jakie konkretnie zastrzeżenia mają śledczy do pozwolenia na budowę.
……………………………………………………………………………………………………………………..
6.
Stacja narciarska Kicarz pod znakiem zapytania
2010-08-19
Inwestor
bez pozwolenia budowlanego. W potyczce biznesu z ekologią wygrywają
zieloni.
Nie
będzie w tym roku jazdy na nartach z Kicarza. Ekolodzy z Pracowni na
Rzecz Wszystkich Istot, którzy zainteresowali prokuraturę budową
stacji narciarskiej, mogą mówić przynajmniej o tymczasowym
zwycięstwie. Prokurator uznał, że pozwolenie na budowę wydano nie
biorąc pod uwagę zagrożeń związanych z inwestycją - chodzi o
stok Kicarza narażony na ruchy osuwiskowe oraz o wpływ działalności
stacji na
znajdujące
się w pobliżu źródło wody mineralnej Piwniczanka, które,
zdaniem hydrogeologów z AGH, może ulec zanieczyszczeniu.
- Prokuratura wniosła sprzeciw dotyczący wydania pozwolenia na budowę kompleksu i wniosek o uchylenie decyzji urzędników. Zwróciła uwagę, że w momencie wydawania pozwoleń nie wzięto pod uwagę okoliczności związanych z osuwiskiem i możliwym negatywnym wpływem funkcjonowania kompleksu na źródło Piwniczanki - powiedziała nam w środę Beata Stępień-Warzecha, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu. Efektem prokuratorskiego sprzeciwu - jak twierdzi prokurator Stępień-Warzecha - jest decyzja starosty nowosądeckiego z początku tego miesiąca, mocą której całą procedurę przygotowań do inwestycji należy rozpocząć od nowa.
- W tej sytuacji budowa powinna być zatrzymana - dodała prokurator Stępień-Warzecha.
Burmistrz Piwnicznej-Zdroju Edward Bogaczyk, sprzyjający inwestycji na Kicarzu, od reporterki "Gazety Nowosądeckiej" dowiedział się o zablokowaniu budowy.
- Chętnie zaproszę przedstawicieli prokuratury na spacer po stoku Kicarza, aby obejrzeli sobie to zagrożenie. Po powodzi i serii ulew nie ma na Kicarzu ani jednego obsunięcia ziemi. Góra jest nienaruszona - mówił zaskoczony burmistrz. Zapewniał, że bezpieczeństwo terenu i źródła Piwniczanki potwierdza ekspertyza zlecona przez inwestora - spółkę Kicarz.
- Przedstawiciel spółki, Andrzej Gąsiorowski, poprosił o taką ekspertyzę geologa, doktora Józefa Fistka, który wstępnie ocenił, że stok jest bezpieczny. Ta opinia będzie gotowa przed końcem sierpnia - zapowiedział.
Opinia doktora Fistka nie będzie pierwszą dotyczącą Kicarza. Dwie poprzednie autorstwa Państwowego Instytutu Geologicznego i geologów z Akademii Górniczo-Hutniczej ostrzegały przed zagrożeniami.
- Spółka Kicarz zainwestowała w budowę kompleksu narciarskiego około dziesięciu milionów złotych. Nie wiem, co teraz - martwi się burmistrz Bogaczyk.
Próbowaliśmy w środę skontaktować się z inwestorem, ale bez efektu.
Osuwisko historyczne czy aktywne?
Z wcześniejszych opinii geologicznych sporządzonych dla terenu, na którym powstaje kompleks narciarski Kicarz, wynika, że strefa osuwiska czynnego od około 200 lat ciągnie się z rejonu rozlewni Piwniczanki przez Harcerską Polanę, gdzie miałaby znaleźć się stacja pośrednia wyciągu, aż po wierzchołek góry.
Kilka lat temu stwierdzono na stoku świeże szczeliny osuwiskowe. Dotąd przygotowania do budowy objęły dokumentację i wycinkę drzew pod trasę narciarską, która, wedle zapowiedzi burmistrza i inwestorów, miała zacząć działać już tej zimy.
- Prokuratura wniosła sprzeciw dotyczący wydania pozwolenia na budowę kompleksu i wniosek o uchylenie decyzji urzędników. Zwróciła uwagę, że w momencie wydawania pozwoleń nie wzięto pod uwagę okoliczności związanych z osuwiskiem i możliwym negatywnym wpływem funkcjonowania kompleksu na źródło Piwniczanki - powiedziała nam w środę Beata Stępień-Warzecha, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu. Efektem prokuratorskiego sprzeciwu - jak twierdzi prokurator Stępień-Warzecha - jest decyzja starosty nowosądeckiego z początku tego miesiąca, mocą której całą procedurę przygotowań do inwestycji należy rozpocząć od nowa.
- W tej sytuacji budowa powinna być zatrzymana - dodała prokurator Stępień-Warzecha.
Burmistrz Piwnicznej-Zdroju Edward Bogaczyk, sprzyjający inwestycji na Kicarzu, od reporterki "Gazety Nowosądeckiej" dowiedział się o zablokowaniu budowy.
- Chętnie zaproszę przedstawicieli prokuratury na spacer po stoku Kicarza, aby obejrzeli sobie to zagrożenie. Po powodzi i serii ulew nie ma na Kicarzu ani jednego obsunięcia ziemi. Góra jest nienaruszona - mówił zaskoczony burmistrz. Zapewniał, że bezpieczeństwo terenu i źródła Piwniczanki potwierdza ekspertyza zlecona przez inwestora - spółkę Kicarz.
- Przedstawiciel spółki, Andrzej Gąsiorowski, poprosił o taką ekspertyzę geologa, doktora Józefa Fistka, który wstępnie ocenił, że stok jest bezpieczny. Ta opinia będzie gotowa przed końcem sierpnia - zapowiedział.
Opinia doktora Fistka nie będzie pierwszą dotyczącą Kicarza. Dwie poprzednie autorstwa Państwowego Instytutu Geologicznego i geologów z Akademii Górniczo-Hutniczej ostrzegały przed zagrożeniami.
- Spółka Kicarz zainwestowała w budowę kompleksu narciarskiego około dziesięciu milionów złotych. Nie wiem, co teraz - martwi się burmistrz Bogaczyk.
Próbowaliśmy w środę skontaktować się z inwestorem, ale bez efektu.
Osuwisko historyczne czy aktywne?
Z wcześniejszych opinii geologicznych sporządzonych dla terenu, na którym powstaje kompleks narciarski Kicarz, wynika, że strefa osuwiska czynnego od około 200 lat ciągnie się z rejonu rozlewni Piwniczanki przez Harcerską Polanę, gdzie miałaby znaleźć się stacja pośrednia wyciągu, aż po wierzchołek góry.
Kilka lat temu stwierdzono na stoku świeże szczeliny osuwiskowe. Dotąd przygotowania do budowy objęły dokumentację i wycinkę drzew pod trasę narciarską, która, wedle zapowiedzi burmistrza i inwestorów, miała zacząć działać już tej zimy.
……………………………………………………………………………………………………………………….
7.
Sądecka prokuratura żąda wstrzymania budowy stacji
2010-11-08
Sądecka
prokuratura domaga się wstrzymania budowy stacji narciarskiej na
Kicarzu. Pismo w tej sprawie wystosowano jeszcze w październiku do
Starostwa Powiatowego w Nowym Sączu.
W
pierwszych dniach listopada głos w sprawie kontrowersyjnej
inwestycji zabrał wojewoda małopolski.
- Wojewoda nie widzi powodów, dla których należałoby cofnąć wydane pozwolenie na budowę - powiedział nam w poniedziałek Edward Bogaczyk, burmistrz Piwnicznej. - Prace będą kontynuowane.
Zwolennicy budowy stacji narciarskiej, do których należy burmistrz Bogaczyk, upatrują w narciarskiej inwestycji szansy na rozwój uzdrowiska. Po przeciwnej stronie barykady są geolodzy z krakowskiej AGH i ekolodzy z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot. Pierwsi ostrzegają, że stok Kicarza to aktywne osuwisko. Drudzy skierowali sprawę do prokuratury, przekonując, że zgodę na budowę wydano, nie biorąc pod uwagę zagrożeń dla środowiska naturalnego.
- Latem tego roku na nasz wniosek starostwo wznowiło postępowanie związane z wydaniem pozwolenia na budowę, ale inwestycji nie wstrzymano, choć tego żądaliśmy - powiedziała nam wczoraj Beata Stępień-Warzecha, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu. - W październiku zaskarżyliśmy postanowienie starosty ponownie, wnosząc o wstrzymanie prac na Kicarzu. Inwestor i i burmistrz za wiążące uznają stanowisko wojewody, a nie prokuratury. Na stoku Kicarza wywiercono tej jesieni około 30 otworów, aby pobrać próbki ziemi i sprawdzić, czy chemikalia do sztucznego naśnieżania nie wnikną do źródeł Piwniczanki. - Woda jest bezpieczna - zapewnia burmistrz.
- Wojewoda nie widzi powodów, dla których należałoby cofnąć wydane pozwolenie na budowę - powiedział nam w poniedziałek Edward Bogaczyk, burmistrz Piwnicznej. - Prace będą kontynuowane.
Zwolennicy budowy stacji narciarskiej, do których należy burmistrz Bogaczyk, upatrują w narciarskiej inwestycji szansy na rozwój uzdrowiska. Po przeciwnej stronie barykady są geolodzy z krakowskiej AGH i ekolodzy z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot. Pierwsi ostrzegają, że stok Kicarza to aktywne osuwisko. Drudzy skierowali sprawę do prokuratury, przekonując, że zgodę na budowę wydano, nie biorąc pod uwagę zagrożeń dla środowiska naturalnego.
- Latem tego roku na nasz wniosek starostwo wznowiło postępowanie związane z wydaniem pozwolenia na budowę, ale inwestycji nie wstrzymano, choć tego żądaliśmy - powiedziała nam wczoraj Beata Stępień-Warzecha, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu. - W październiku zaskarżyliśmy postanowienie starosty ponownie, wnosząc o wstrzymanie prac na Kicarzu. Inwestor i i burmistrz za wiążące uznają stanowisko wojewody, a nie prokuratury. Na stoku Kicarza wywiercono tej jesieni około 30 otworów, aby pobrać próbki ziemi i sprawdzić, czy chemikalia do sztucznego naśnieżania nie wnikną do źródeł Piwniczanki. - Woda jest bezpieczna - zapewnia burmistrz.
……………………………………………………………………………………………………………………….
8.
Zagrożone inwestycje w Piwnicznej-Zdroju
2011-01-08
Sztandarowe
inwestycje gminy Piwniczna-Zdrój stoją pod wielkim znakiem
zapytania. Powód? Brak unijnego dofinansowania, o które zabiegał
samorząd.
Lokalne
władze
desperacko poszukują teraz innych źródeł pieniędzy. W
ostateczności nie wykluczają, że same wyłożą miliony na
dokończenie realizowanych projektów i rozpoczęcie nowych, które
mają przyspieszyć rozwój gminy.
- Od kilku miesięcy mamy gotową całą dokumentację, łącznie z pozwoleniami
- Od kilku miesięcy mamy gotową całą dokumentację, łącznie z pozwoleniami
na
budowę. Źle by się stało, gdybyśmy tego nie wykorzystali - mówi
Aneta Majocha, inspektor z Urzędu Miasta i Gminy Piwniczna-Zdrój.
W Urzędzie Gminy nikt nie wie, dlaczego przepadły wszystkie wnioski. W planach figuruje m.in. budowa hali sportowo-widowiskowej przy Szkole Podstawowej nr 1 i Gimnazjum Publicznym w Piwnicznej-Zdroju. Chodzi też o drugi etap budowy kanalizacji w Wierchomli Wielkiej i Małej, Młodowie-Głębokiem, kanalizację Łomnicy-Zdroju i budowę świetlicy wiejskiej w Zubrzyku.
Wszystkie miały być realizowane w ramach Programu Współpracy Transgranicznej Polska - Słowacja, ale znalazły się na liście rezerwowej.
- Znaczy to tyle, że mają jeszcze szansę na realizację, ale pod warunkiem, że nastąpią jakieś przesunięcia środków na liście głównej. To jednak jest mało prawdopodobne, dlatego musimy szukać pieniędzy gdzie indziej - przyznaje Tomasz Kmiecik, wiceburmistrz Piwnicznej.
Szansę na finansowe wsparcie widzi jeszcze w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska lub w Programie Rozwoju Obszarów Wiejskich.
- Wtedy moglibyśmy spokojnie dokończyć kanalizację Młodowa i Wierchomli. Jeśli nic z tego nie wyjdzie, to prace dokończymy z własnego budżetu - zapewnia wiceburmistrz Kmiecik.
W tej kadencji zaplanowano budowę hali sportowej. Prace rozpoczną się być może na wiosnę. Prócz ogromnego placu do gry (z zapleczem) zaprojektowano widownię na prawie 250 miejsc i ściankę wspinaczkową.
W Urzędzie Gminy nikt nie wie, dlaczego przepadły wszystkie wnioski. W planach figuruje m.in. budowa hali sportowo-widowiskowej przy Szkole Podstawowej nr 1 i Gimnazjum Publicznym w Piwnicznej-Zdroju. Chodzi też o drugi etap budowy kanalizacji w Wierchomli Wielkiej i Małej, Młodowie-Głębokiem, kanalizację Łomnicy-Zdroju i budowę świetlicy wiejskiej w Zubrzyku.
Wszystkie miały być realizowane w ramach Programu Współpracy Transgranicznej Polska - Słowacja, ale znalazły się na liście rezerwowej.
- Znaczy to tyle, że mają jeszcze szansę na realizację, ale pod warunkiem, że nastąpią jakieś przesunięcia środków na liście głównej. To jednak jest mało prawdopodobne, dlatego musimy szukać pieniędzy gdzie indziej - przyznaje Tomasz Kmiecik, wiceburmistrz Piwnicznej.
Szansę na finansowe wsparcie widzi jeszcze w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska lub w Programie Rozwoju Obszarów Wiejskich.
- Wtedy moglibyśmy spokojnie dokończyć kanalizację Młodowa i Wierchomli. Jeśli nic z tego nie wyjdzie, to prace dokończymy z własnego budżetu - zapewnia wiceburmistrz Kmiecik.
W tej kadencji zaplanowano budowę hali sportowej. Prace rozpoczną się być może na wiosnę. Prócz ogromnego placu do gry (z zapleczem) zaprojektowano widownię na prawie 250 miejsc i ściankę wspinaczkową.
Walka
o Kicarz
Na ostatniej sesji
rady miasta i gminy Piwniczna- Zdrój wiceburmistrz Tomasz Kmiecik
wręczył radnym list-protest.
Urzędnik poprosił, aby
zebrali podpisy mieszkańców przeciw blokowaniu przez różne
instytucje budowy kompleksu rekreacyjno-sportowego Kicarz. - "Godzi
to w rozwój naszej turystycznej gminy, blokuje miejsca pracy,
uniemożliwia prawidłowy rozwój gminy. Dajcie nam możliwość
lepszego życia" - czytamy w proteście.
Inwestycję na
górze opodal centrum miasta od początku krytykują m.in. ekolodzy,
obawiając się o źródła wody mineralnej Piwniczanka. W ślad za
tym sprawą zainteresowała się prokuratura. W toku śledztwa
uchyliła ona pozwolenie budowlane dla inwestora i wystąpiła do
starostwa o wstrzymanie prac na górskim stoku.
…………………………………………………………………………………………………………………….
9.
Kicarz: starostwo chce stacji, AGH i ekolodzy są przeciwni
2011-02-07
Ponad
300 mieszkańców Piwnicznej Zdroju żąda od starosty powiatu
nowosądeckiego Jana Golonki, aby umożliwił kontynuację budowy
stacji narciarskiej Kicarz. Autorzy petycji wśród oponentów
inwestycji wymieniają wymiar sprawiedliwości, naukowców z Akademii
Górniczo-Hutniczej i ekologów.
Zatrzymania
robót domaga się od kilku miesięcy sądecka prokuratura prowadząca
śledztwo w sprawie budowy na Kicarzu. Postępowanie karne wszczęła
na wniosek ekologów ze Stowarzyszenia Pracownia
na Rzecz Wszystkich Istot.
Śledczy przychylili się do argumentów obrońców przyrody, że powiat przy wydaniu pozwolenia na budowę stacji narciarskiej
Śledczy przychylili się do argumentów obrońców przyrody, że powiat przy wydaniu pozwolenia na budowę stacji narciarskiej
nie
wziął pod uwagę tego, że inwestycja może zniszczyć miejscowe
źródła wody mineralnej "piwniczanka". Geolodzy z AGH
wskazują też na to, że stok narażony jest na ruchy osuwiskowe.
Starosta popiera inwestycję, pomimo stanowiska prokuratury. Jego zdaniem, sprawę powinny rozstrzygać władze samorządowe Piwnicznej-Zdroju i inwestor. Podkreśla, że pozwolenie na budowę wydano za akceptacją Państwowego Instytutu Górniczego.
- Jego prawne aspekty sprawdzało Samorządowe Kolegium Odwoławcze - zapewnia starosta. - Nie dopatrzono się naruszenia prawa. Sprawa jest prawidłowo prowadzona. Inwestorzy mogą działać. Nic nie zależy od starostwa. Decyzje są w rękach gminy i budujących stację. Wtóruje mu burmistrz Piwnicznej Edward Bogaczyk. Według niego, badania geologiczne wykluczyły obawy o źródła "Piwniczanki". Czy rzeczywiście?
- W 2007 roku przygotowaliśmy dokumentację dla Ministerstwa Środowiska i Ministerstwa Zdrowia , która wskazuje na zagrożenia płynące z działalności stacji - mówi dr Mariusz Czop z AGH. - Na tym oparła się prokuratura wnioskując o zatrzymanie budowy.
Ekspert AGH dla "Krakowskiej"
Dr Lucyna Rajchel, Wydział Geologii, Geofizyki i Ochrony Środowiska Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie: - Głośno ostrzegamy, że Piwniczna Zdrój może utracić status uzdrowiska poprzez zniszczenie wód mineralnych. Już teraz w odwiercie, z którego czerpie się wodę Piwniczankę, spadła o połowę mineralizacja i zawartość dwutlenku węgla. W pobliżu stoku z powodu osuwiska w trzech budynkach popękały ściany. Skandalem jest wycinka drzew w strefie B uzdrowiska. Tego nie wolno robić.
Starosta popiera inwestycję, pomimo stanowiska prokuratury. Jego zdaniem, sprawę powinny rozstrzygać władze samorządowe Piwnicznej-Zdroju i inwestor. Podkreśla, że pozwolenie na budowę wydano za akceptacją Państwowego Instytutu Górniczego.
- Jego prawne aspekty sprawdzało Samorządowe Kolegium Odwoławcze - zapewnia starosta. - Nie dopatrzono się naruszenia prawa. Sprawa jest prawidłowo prowadzona. Inwestorzy mogą działać. Nic nie zależy od starostwa. Decyzje są w rękach gminy i budujących stację. Wtóruje mu burmistrz Piwnicznej Edward Bogaczyk. Według niego, badania geologiczne wykluczyły obawy o źródła "Piwniczanki". Czy rzeczywiście?
- W 2007 roku przygotowaliśmy dokumentację dla Ministerstwa Środowiska i Ministerstwa Zdrowia , która wskazuje na zagrożenia płynące z działalności stacji - mówi dr Mariusz Czop z AGH. - Na tym oparła się prokuratura wnioskując o zatrzymanie budowy.
Ekspert AGH dla "Krakowskiej"
Dr Lucyna Rajchel, Wydział Geologii, Geofizyki i Ochrony Środowiska Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie: - Głośno ostrzegamy, że Piwniczna Zdrój może utracić status uzdrowiska poprzez zniszczenie wód mineralnych. Już teraz w odwiercie, z którego czerpie się wodę Piwniczankę, spadła o połowę mineralizacja i zawartość dwutlenku węgla. W pobliżu stoku z powodu osuwiska w trzech budynkach popękały ściany. Skandalem jest wycinka drzew w strefie B uzdrowiska. Tego nie wolno robić.
……………………………………………………………………………………………………………………….
10.
Komu prokuratura odda stok góry w Piwnicznej?
2011-02-17
Prokuratura
wytyka długą listę nieprawidłowości urzędnikom, którzy
podejmowali kluczowe decyzje w sprawie pozwolenia na budowę stacji
narciarskiej na górze Kicarz w Piwnicznej- Zdroju. Wczoraj Beata
Stępień - Warzecha, rzecznik sądeckiej prokuratury okręgowej,
wystosowała do mediów komunikat w tej sprawie. To jej odpowiedź na
konferencję prasową starosty Jana Golonki, który 9 lutego
poinformował media, że jego urząd w sposób prawidłowy wydał
prawomocne pozwolenie na budowę stacji i inwestor może śmiało
realizować swoje plany.
O
"zielonym świetle" starosty Jana Golonki dla budowy
wyciągów narciarskich na Kicarzu już informowaliśmy.
Jak informowaliśmy - przeciwko tej budowie protestują geolodzy z
AGH i ekolodzy. To właśnie oni skierowali sprawę do prokuratury.
Ostrzegają, że inwestycja może zagrozić źródłom wody
mineralnej (popularnej piwniczanki) i spowodować uaktywnienie się
osuwiska na Kicarzu. Budowniczy stacji wspierani przez władze gminy
i powiatowych urzędników twierdzą, że mają komplet dokumentów,
łącznie z badaniami geologicznymi, potwierdzających, iż mineralne
źródło jest bezpieczne. Prokuratura
ma odmienne zdanie. Przytacza pismo wojewódzkiego inspektora nadzoru
budowlanego w Krakowie, który przeprowadził kontrolę procedury
zakończonej wydaniem pozwolenia na budowę. Wynika z niego, że
projekt budowlany nie spełnia wymagań Ministerstwa Infrastruktury,
a w dokumentacji inwestorskiej są liczne braki. Zastrzeżenia
dotyczą także tzw. decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla
budowy stacji "... została wydana z rażącym naruszeniem
ustawy (...) o lecznictwie uzdrowiskowym. Z ustawy wynika, że w
strefie ochronnej "B", na której lokalizowane jest
przedsięwzięcie, zabrania się wyrębu drzew (...) , a także
lokalizacji parkingów powyżej 50 miejsc postojowych. Tymczasem
decyzja dopuszcza inwestycję polegającą na budowie kolejek
krzesełkowych, wyciągów orczykowych, tras narciarskich z systemem
naśnieżania, bazy hotelowej (...) parkingów i dróg dojazdowych na
powierzchni 2,5 ha. Dopuszcza także wycinkę ponad 5 hektarów lasu"
- pisze prok. Beata Stępień-Warzecha.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, w tym tygodniu starosta zamierza ogłosić wynik postępowania wznawiającego procedurę wydawania pozwolenia na budowę, które toczy się w jego urzędzie na wniosek prokuratury. Werdykt będzie pozytywny dla stacji. Ostateczna decyzja będzie należała do prokuratury.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, w tym tygodniu starosta zamierza ogłosić wynik postępowania wznawiającego procedurę wydawania pozwolenia na budowę, które toczy się w jego urzędzie na wniosek prokuratury. Werdykt będzie pozytywny dla stacji. Ostateczna decyzja będzie należała do prokuratury.
……………………………………………………………………………………………………………………….
11.
Ekolodzy nie chcą stacji narciarskiej na Kicarzu
2011-03-16
Ekolodzy
i naukowcy apelują o wstrzymanie budowy stacji narciarskiej na górze
Kicarz w Piwnicznej-Zdroju (woj. małopolskie). Argumentują, że
kompleks doprowadzi do degradacji ujęć wód leczniczych, a ponadto
powstaje on na terenach osuwiskowych.
Podczas
środowej konferencji prasowej przedstawiciele Stowarzyszenia
Pracownia na rzecz Wszystkich Istot oraz dwójka naukowców z
Akademii Górniczo-Hutniczej zaapelowali do wojewody małopolskiego o
stwierdzenie nieważności pozwolenia na budowę kompleksu
rekreacyjno-sportowego na górze Kicarz. Jak zaznaczyli, wojewoda
jest ostatnią instancją, która może uchylić zezwolenie na
realizację inwestycji, ostatecznie podtrzymane w zeszłym miesiącu
przez starostę nowosądeckiego Jana Golonkę.
"Wojewoda jest obecnie ostatnią instancją, która może zapobiec degradacji zasobów wód mineralnych i leczniczych, z których słynie rejon Piwnicznej-Zdroju"
"Wojewoda jest obecnie ostatnią instancją, która może zapobiec degradacji zasobów wód mineralnych i leczniczych, z których słynie rejon Piwnicznej-Zdroju"
-
podkreślił prezes Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich
Istot Radosław Ślusarczyk.
Ekolodzy
powołują się m.in. na negatywne opinie o inwestycji przedstawione
przez naukowców z krakowskiej AGH. Dr Mariusz Czop z AGH ocenił, że
realizacja inwestycji na terenie Kicarza będzie skutkować
powstaniem niekorzystnych przeobrażeń środowiska naturalnego:
degradacją wód mineralnych "Piwniczanka" oraz aktywacją
osuwisk na stokach góry.
Protestujący powołują się też na sprzeciw wobec wydanego pozwolenia na budowę, zgłoszony w ubiegłym roku przez Prokuraturę Okręgową w Nowym Sączu, która równocześnie zobligowała starostę do wydania ponownej decyzji z uwzględnieniem opinii niezależnych ekspertów. Przytaczają również opinię Wojewódzkiego Inwestora Nadzoru Budowlanego, który w pozwoleniu na budowę dopatrzył się uchybień. Starosta nowosądecki Jan Golonka w zeszłym miesiącu ostatecznie podtrzymał zezwolenie na realizację stacji narciarskiej.
Jak tłumaczył dyrektor Wydziału Geodezji i Budownictwa Starostwa Powiatowego w Nowym Sączu Marian Ryczek, urzędnicy, wydając decyzję, opierali się na miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, uchwalonym przez gminę, decyzji środowiskowej wydanej przez burmistrza Piwnicznej-Zdroju i oraz dokumentacji geologiczno-inżynierskiej sporządzonej przez inwestora. Burmistrz Piwnicznej-Zdroju Edward Bogaczyk mówił wcześniej PAP, że inwestor posiada wszystkie pozwolenia wymagane przez prawo polskie i unijne.
Według niego na inwestycję czeka całe miasteczko, bo znacznie wzbogaci ona ofertę turystyczną. Będzie też siłą napędową dla miejscowej przedsiębiorczości w takich branżach, jak usługi gastronomiczne, noclegowe czy handel. Petycję popierającą budowę stacji narciarskiej podpisało ponad 300 mieszkańców gminy.
Zgodnie z zamierzeniami inwestora, stacja narciarska na górze Kicarz (704 m n.p.m.) będzie dysponować trasą zjazdową o długości około 1,2 kilometra. Zgodnie z projektem narciarzy na górę będą wywozić dwa czteroosobowe wyciągi krzesełkowe. Obecnie na terenie gminy Piwniczna-Zdrój działa blisko 20 wyciągów narciarskich, z czego większość wchodzi w skład stacji narciarskiej w Wierchomli.
Protestujący powołują się też na sprzeciw wobec wydanego pozwolenia na budowę, zgłoszony w ubiegłym roku przez Prokuraturę Okręgową w Nowym Sączu, która równocześnie zobligowała starostę do wydania ponownej decyzji z uwzględnieniem opinii niezależnych ekspertów. Przytaczają również opinię Wojewódzkiego Inwestora Nadzoru Budowlanego, który w pozwoleniu na budowę dopatrzył się uchybień. Starosta nowosądecki Jan Golonka w zeszłym miesiącu ostatecznie podtrzymał zezwolenie na realizację stacji narciarskiej.
Jak tłumaczył dyrektor Wydziału Geodezji i Budownictwa Starostwa Powiatowego w Nowym Sączu Marian Ryczek, urzędnicy, wydając decyzję, opierali się na miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, uchwalonym przez gminę, decyzji środowiskowej wydanej przez burmistrza Piwnicznej-Zdroju i oraz dokumentacji geologiczno-inżynierskiej sporządzonej przez inwestora. Burmistrz Piwnicznej-Zdroju Edward Bogaczyk mówił wcześniej PAP, że inwestor posiada wszystkie pozwolenia wymagane przez prawo polskie i unijne.
Według niego na inwestycję czeka całe miasteczko, bo znacznie wzbogaci ona ofertę turystyczną. Będzie też siłą napędową dla miejscowej przedsiębiorczości w takich branżach, jak usługi gastronomiczne, noclegowe czy handel. Petycję popierającą budowę stacji narciarskiej podpisało ponad 300 mieszkańców gminy.
Zgodnie z zamierzeniami inwestora, stacja narciarska na górze Kicarz (704 m n.p.m.) będzie dysponować trasą zjazdową o długości około 1,2 kilometra. Zgodnie z projektem narciarzy na górę będą wywozić dwa czteroosobowe wyciągi krzesełkowe. Obecnie na terenie gminy Piwniczna-Zdrój działa blisko 20 wyciągów narciarskich, z czego większość wchodzi w skład stacji narciarskiej w Wierchomli.
……………………………………………………………………………………………………………………….
12.
Obrońcy Kicarza apelują do wojewody
2011-03-17
Walka
o Kicarz i wodę mineralną "Piwniczanka" trwa dalej. Pod
koniec lutego starosta nowosądecki Jan Golonka podtrzymał zezwolnie
na budowę kompleksu narciarskiego w tym miejscu. Ekolodzy i naukowcy
nie zamierzają jednak składać broni.
Działacze
stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot i pracownicy
naukowi Akademii
Górniczo Hutniczej wystosowali apel do
wojewody małopolskiego Stanisława Kracika o zablokowanie
inwestycji.
- Wojewoda jest ostatnią instancją, która może zapobiec degradacji zasobów wód mineralnych i leczniczych, z których słynie rejon Piwnicznej-Zdroju - podkreślał Radosław Ślusarczyk, szef PnrWI.
Stowarzyszenie powołuje się m.in. na opinię Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego, który dopatrzył się uchybień w postępowaniu administracyjnym dopuszczającym budowę stacji narciarskiej na górze w pobliżu centrum uzdrowiska.
Według
dra inż. Mariusza Czopa z AGH, planowana inwestycja zniszczy
lecznicze właściwości "Piwniczanki", a także uaktywni
osuwiska na stoku.
-
Ujęcie "Piwniczanki" znajduje się w strefie
uzdrowiskowej, w której ustawa zakazuje inwestycji zmieniających
stosunki wodne - stwierdził Czop.
- Wskutek wycinki drzew zawartość dwutlenku węgla w wodzie mineralnej już spadła o połowę. Nie można tego tłumaczyć okresowymi, naturalnymi wahaniami - dodała dr inż. Lucyna Rajchel.
Urząd Wojewódzki na razie nie komentuje apelu.
- Do wojewody nie wpłynęło jeszcze żadne odwołanie. Taki dokument może złożyć tylko strona w postępowaniu, czyli prokuratora lub inwestor. Jeżeli wpłynie, to z pewnością gruntowanie zbadamy sprawę - zapewniła Joanna Sieradzka, rzecznik prasowy wojewody. Andrzej Gąsiorowski, wiceprezes spółki Kicarz.
- W całym sporze nikt nie odnosi się do dokumentów, które dla nas przygotowali również naukowcy, w tym dr Józef Fistek. Jego badania obejmują ostatnie dwadzieścia lat. Nie zgadzam się również z sugestią, że powinniśmy przenieść inwestycję w inne miejsce, np. do Suchej Doliny. Zbyt dużo pieniędzy i czasu pochłonął nam Kicarz. Na naszą stację czekają mieszkańcy okolicy, bo wierzą, że turyści ożywią region. Planujemy, że przy samej stacji stworzymy około stu miejsc pracy. Teraz młodzi uciekają stąd, bo nie widzą żadnych perspektyw.
- Wskutek wycinki drzew zawartość dwutlenku węgla w wodzie mineralnej już spadła o połowę. Nie można tego tłumaczyć okresowymi, naturalnymi wahaniami - dodała dr inż. Lucyna Rajchel.
Urząd Wojewódzki na razie nie komentuje apelu.
- Do wojewody nie wpłynęło jeszcze żadne odwołanie. Taki dokument może złożyć tylko strona w postępowaniu, czyli prokuratora lub inwestor. Jeżeli wpłynie, to z pewnością gruntowanie zbadamy sprawę - zapewniła Joanna Sieradzka, rzecznik prasowy wojewody. Andrzej Gąsiorowski, wiceprezes spółki Kicarz.
- W całym sporze nikt nie odnosi się do dokumentów, które dla nas przygotowali również naukowcy, w tym dr Józef Fistek. Jego badania obejmują ostatnie dwadzieścia lat. Nie zgadzam się również z sugestią, że powinniśmy przenieść inwestycję w inne miejsce, np. do Suchej Doliny. Zbyt dużo pieniędzy i czasu pochłonął nam Kicarz. Na naszą stację czekają mieszkańcy okolicy, bo wierzą, że turyści ożywią region. Planujemy, że przy samej stacji stworzymy około stu miejsc pracy. Teraz młodzi uciekają stąd, bo nie widzą żadnych perspektyw.
……………………………………………………………………………………………………………………….
13.
Na Kicarzu powstanie stacja narciarska
2011-04-25
Wojewoda
Małopolski wydał przed świętami postanowienie, że stację
narciarską na Kicarzu w Piwnicznej Zdroju budować można.
Przeciwnikom tej inwestycji - geologom ostrzegającym przed
zniszczeniem pobliskich źródeł wody mineralnej i ekologom
pozostaje tylko wniesienie sprawy do Sądu Administracyjnego.
Zdaniem
wojewody
pozwolenie na budowę stacji narciarskiej na górze Kicarz w
Piwnicznej Zdroju sądeccy urzędnicy wydali zgodnie z prawem. To
urzędowo rozstrzyga spór pomiędzy przeciwnikami a obrońcami
inwestycji. Teoretycznie oznacza też możliwość wznowienia prac
przy realizacji przedsięwzięcia mającego ożywić Piwniczną Zdrój
pod względem turystycznym.
Stoki Kicarza już przygotowano do budowy nartostrad wycinając drzewa. Kolejnym etapem miała być budowa kolejki linowej. Jej dolna stacja zaplanowana została na lewym brzegu Popradu nieopodal obecnej stacji kolejowej. Krzesełka kolejki mają unosić narciarzy i snowboardzistów ponad nurtem rzeki aż pod szczyt Kicarza piętrzący się na prawym brzegu Popradu.
Inwestorzy wspierani przez władze samorządowe Piwnicznej są gotowi do rozpoczęcia budowy. Podjęcie prac wstrzymały protesty ekologów z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot i grupy geologów z AGH, którzy argumentowali, że pozwolenie na budowę wydano z naruszeniem procedur.
- Spodziewaliśmy się takiego stanowiska wojewody - powiedział nam Jan Golonka, starosta nowosądecki. - Przy wydawaniu, ale także przy cofnięciu zezwolenia na budowę obowiązują bardzo precyzyjne przepisy. Urzędnik niczego nie robi "po uważaniu", bo za skutki wadliwie wydanej decyzji odpowiada materialnie. Przez rok musiałby pracować za darmo, gdyż kara jest równowartością kilkunastu pencji.
Kolejka na Kicarz jest według wielu ekspertów przedsięwzięciem biznesowo ryzykownym. Ulokowanie jej w centrum Piwnicznej Zdroju wcale nie musi oznaczać powtórzenia sukcesu podobnej kolejki na Palenicę w Szczawnicy.
Stoki Kicarza już przygotowano do budowy nartostrad wycinając drzewa. Kolejnym etapem miała być budowa kolejki linowej. Jej dolna stacja zaplanowana została na lewym brzegu Popradu nieopodal obecnej stacji kolejowej. Krzesełka kolejki mają unosić narciarzy i snowboardzistów ponad nurtem rzeki aż pod szczyt Kicarza piętrzący się na prawym brzegu Popradu.
Inwestorzy wspierani przez władze samorządowe Piwnicznej są gotowi do rozpoczęcia budowy. Podjęcie prac wstrzymały protesty ekologów z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot i grupy geologów z AGH, którzy argumentowali, że pozwolenie na budowę wydano z naruszeniem procedur.
- Spodziewaliśmy się takiego stanowiska wojewody - powiedział nam Jan Golonka, starosta nowosądecki. - Przy wydawaniu, ale także przy cofnięciu zezwolenia na budowę obowiązują bardzo precyzyjne przepisy. Urzędnik niczego nie robi "po uważaniu", bo za skutki wadliwie wydanej decyzji odpowiada materialnie. Przez rok musiałby pracować za darmo, gdyż kara jest równowartością kilkunastu pencji.
Kolejka na Kicarz jest według wielu ekspertów przedsięwzięciem biznesowo ryzykownym. Ulokowanie jej w centrum Piwnicznej Zdroju wcale nie musi oznaczać powtórzenia sukcesu podobnej kolejki na Palenicę w Szczawnicy.
Punkt 10 dotyczący kolejki na Kicarzu, fragment "Dopuszcza także wycinkę ponad 5 hektarów lasu", a kiedy na spotkaniu z burmistrzem pani Violeta Cisak poruszyła kwestię zmiany planu zagospodarowania, by można było wytyczyć wyciąg na Obidzę przewodniczący Rady wskazał jako argument przeciwny takiemu przedsięwzięciu właśnie to, że trzeba by wyciąć 5ha lasów.. To centrum Piwnicznej najlepiej jakimś spychaczem wyrównać, drzewa jak zawsze wyciąć i sprzedać nie wiadomo komu i za ile, sprawę schować pod dywan!
OdpowiedzUsuńTemat Kicarza na razie jest zamknięty-sam Bogaczyk stwierdził, że nie wie kiedy wyciąg na Kicarz powstanie bo nie ma kontaktu z Panami :)
OdpowiedzUsuń