19.11.2002
Wodonośny Kicarz
Cenne nadpopradzkie złoża
Przynajmniej
od lat 90. XIX w., kiedy to lwowski lekarz Juliusz Korwin Gąsiorowski
zinwentaryzował wstępnie nadpopradzkie złoża, zaczęto mówić,
że Piwniczna i okolice "kwaśnymi wodami" stoją.
Istotnie, ich zasoby okazały się bardzo bogate.
Mineralne
złoża eksploatowano na piwniczańskim Zawodziu przez całe lata.
Teraz jednak, by w pełni zaspokoić rynkowy popyt na nią, trzeba
było poszukać nowych źródeł.
Poszukiwania
prowadzone przez ekipę wrocławskiego uczonego prof. dr. Józefa
Fistka okazały się bardzo owocne. Odkryto nowe, wydajne źródła,
z których najbardziej efektywny wydaje się być odwiert pod samym
szczytem Kicarza, dający 3 m sześc. wody na godzinę, zawierającej
dużą procentowo część magnezu i wapnia, a także innych
składników korzystnych dla zdrowia. Zakład Butelkowania Wody
Mineralnej "Piwniczanka", który był inwestorem tego
przedsięwzięcia, po wydzierżawieniu terenu od gminy, zbudował już
ujęcie wkomponowane całkowicie w teren zbocza i rurociąg, którym
woda spływać będzie do hal rozlewniczych. Tu również szykuje się
prawdziwa rewolucja techniczna.
-
Przystąpiliśmy bowiem do montażu najnowocześniejszej, bardzo
wydajnej linii rozlewniczej, która dodatkowo ma tę zaletę, że
sama wytwarza opakowania, popularne "pety" - mówi
prezes Spółdzielni Stanisław Leśnik. - Prowadzi go niemiecka
firma "Kronos", lider na rynku wyposażenia technicznego
rozlewni wód. Dzięki tej inwestycji wydajność naszego zakładu
zwiększy się trzykrotnie i nie będziemy już chyba mieli żadnych
problemów z realizacją zamówień od klientów. Rzecz jest o tyle
istotna, że z naszą wodą zaczynamy wchodzić na bardzo trudny,
amerykański rynek - na razie w Nowym Jorku i Georgii.
Poszukiwania
nowych złóż i wynikające z tego inwestycje kosztować będą
"Piwniczankę" 15 mln zł.
07.03.2006
Kto chce Kicarz?
PIWNICZNA-ZDRÓJ. Zdecyduje Rada
Tereny
na stoku Kicarza, stanowiące własność gminną, zostały
przeznaczone - zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego - pod
inwestycje rekreacyjno-sportowe. Właśnie na ten temat dyskutowano
podczas ostatniej sesji. Piwniczańscy radni, jak również
mieszkańcy zainteresowani sprawą, mogli wysłuchać planów
przedstawicieli obu firm, ubiegających się o zgodę Rady na
podpisanie z gminą umowy na zagospodarowanie góry. Starania o to
czynią nowosądecka spółka BMC "Kicarz", mająca za sobą
ponaddwuletni okres przygotowań oraz krakowska spółka "Wawel
Serwis", która wyraziła chęć inwestowania na Kicarzu w lecie
ubiegłego roku.
Dwie firmy zainteresowane zagospodarowaniem bardzo atrakcyjnych terenów na górze Kicarz w Piwnicznej mają w tym tygodniu przedłożyć pisemne oferty inwestycyjne, ze wskazaniem źródeł finansowania. Rada Miasta i Gminy na zapoznanie się z dokumentami i ich przeanalizowanie ma czas do połowy marca.
Sprawa
ożywienia turystycznego jednego z bardziej atrakcyjnych terenów w
Dolinie Popradu toczy się już przynajmniej od trzech lat. Wówczas
zainteresowanie tymi terenami wykazała spółka BMC "Kicarz",
która mając pewne przyzwolenie Rady i burmistrza, rozpoczęła
przygotowania do realizacji inwestycji. M. in. na wniosek
przedstawicieli firmy dokonano punktowej zmiany planu
zagospodarowania przestrzennego gminy. Uzgodnienia trwały dwa lata.
Sam plan zagospodarowania przestrzennego gminy uchwalono w lipcu ub.
r. i mniej więcej w tym czasie pojawiła się firma Wawel Serwis,
która wyraziła chęć zainwestowania w infrastrukturę sportową i
rekreacyjną.
Reprezentanci
obu firm obecni byli na ostatniej sesji i podtrzymali swoje
zamierzenia. Gmina, bądź ewentualnie przyszły inwestor, musi
jeszcze wykupić pięć działek na stoku, należących do prywatnych
właścicieli.
Na
jednym ze zboczy Kicarza miałaby powstać nowoczesna stacja
narciarska z kompleksem rekreacyjno-hotelowym. Wyciąg krzesełkowy
dwu, bądź trzyosobowy, biegnący od siedziby starego Zakładu
Gospodarki Komunalnej, woziłby narciarzy i pasażerów do
Harcerskiej Polany, a stamtąd drugie "krzesełko"
zabierałoby chętnych na szczyt Kicarza. Planowana jest jeszcze tam
budowa dwóch, albo trzech wyciągów orczykowych oraz czterech, albo
pięciu tras narciarskich. (MIGA)
28.10.2006
Kicarz na narty
Jedna z największych inwestycji w ostatnich latach
W
sierpniu br. piwniczańscy radni zgodzili się, by gmina przystąpiła
do spółki Stacja Narciarska Kicarz, która powstała z połączenia
dwóch podmiotów: BMC "Kicarz" oraz krakowskiej firmy
deweloperskiej "Wawel Serwis". Na Kicarzu znajdują się
jedne z bardziej atrakcyjnych terenów w uzdrowisku. Starania
oferentów, którzy wystąpili z propozycją ożywienia turystycznego
zakątka Doliny Popradu trwały ponad trzy lata.
W Piwnicznej-Zdroju przedstawiono wizję budowy nowoczesnej stacji narciarskiej. Plany przedstawił główny inwestor-spółka Stacja Narciarska Kicarz, której współudziałowcem jest gmina. Powstanie tam kilka wyciągów wraz z zapleczem rekreacyjno-sportowym. Pierwsi narciarze na stokach powinni się pojawić już w przyszłym roku. Uzdrowisko wniosło do spółki aportem ok. 22 ha gruntu. Koszt inwestycji wyniesie 40 mln zł. Pracę znajdzie tam 45 osób.
Inwestorzy
wybudują tam nowoczesny kompleks sportowo-rekereacyjny. Spółka
podpisała już z gminą umowę przedwstępną na realizację
przedsięwzięcia. Inwestycja jest zaplanowana na najbliższe dwa
lata. Jako pierwsze wybudowane zostaną dwa wyciągi krzesełkowe
oraz trzy wyciągi orczykowe. Dla użytkowników wyciągu
przewidziano również parking na 800 miejsc, tuż obok stacji dolnej
Nakło. Uruchomienie samej stacji planowane jest w połowie listopada
2007. Drugi etap inwestycji, po oddaniu do użytku wyciągów
przewiduje budowę kompleksu hotelowo-rekreacyjnego z salą
konferencyjną dla 300 osób oraz niezbędną infrastrukturą.
Oddanie do użytku tego etapu zaplanowane jest na 2009 r.
-
Dzisiaj przyjechaliśmy podziękować gminie za życzliwość okazaną
naszej spółce - powiedział wczoraj "Dziennikowi Polskiemu"
Cezary Charzewski, prezes Zarządu spółki Stacja Narciarska
"Kicarz". - Umowa przedwstępna, którą zawarliśmy z
gminą wejdzie w życie, gdy tylko otrzymamy od Starostwa Powiatowego
w Nowym Sączu pozwolenie na budowę. Dokumenty zostały złożone.
Jeśli tylko je dostaniemy, ruszą prace związane z budową parkingu
oraz zaplanowana wycinka drzew. Musimy wyciąć ponad 1,5 ha lasu.
Posiadamy decyzje Generalnej Dyrekcji Lasów Państwowych o
wyłączeniu z produkcji leśnej terenu, na którym będzie
funkcjonowała stacja.
Całkowity
kosz budowy stacji wraz z infrastruktura powinien się zamknąć
kwotą ok. 40 mln zł. Inwestorzy planują zatrudnić do obsługi
stacji 45 osób stałej kadry z Piwnicznej i okolic. Z pewnością
prace znajdzie tutaj wiele innych osób.
-
Dla Piwnicznej Zdroju uruchomienie tego kompleksu narciarskiego ma
ogromne znaczenie. Przede wszystkim wpłynie na zmniejszenie
bezrobocia w gminie - mówi Renata Nowak z Urzędu Miasta i Gminy w
Piwnicznej. - Powstaną nowe miejsca pracy m.in. w tzw. usługach
towarzyszących czyli w gastronomii, innych obiektach noclegowych. Do
tej pory Piwniczna kojarzyła się z lecznictwem uzdrowiskowym i
wodami mineralnymi. Uruchomienie tej stacji, jednej z ładniejszych w
Beskidzie Sądeckim mam nadzieje przyciągnie kolejnych inwestorów z
równie ciekawymi pomysłami, a to wpłynie na rozwój całej
miejscowości.
Na
Kicarzu powstaną dwa wyciągi krzesełkowe (jeden trzyosobowy będzie
biec ze starej bazy "komunalki" na Harcerską Polanę, a
drugi czteroosobowy z taśmą, wywiezie turystów na szczyt Kicarza),
dwa wyciągi orczykowe pojedyncze na zboczach stoku o długości 800
i ok. 750 m. Jeden wyciąg orczykowy będzie mógł wywieźć 1,8
tys. osób/h, a drugi 2,4 tys. ludzi. Powstanie też hotel z salą
konferencyjną, dwoma restauracjami, w tym jedną dla gości
hotelowych, 20 domków o wysokim standardzie, goprówka, szkoła
narciarska. Stoki będą oświetlone i sztucznie dośnieżane.
03.03.2009
Drzwi otwarte na Kicarz
PIWNICZNA-ZDRÓJ. Uchwała radnych umożliwia budowę stacji narciarskiej i zapobiega roszczeniom sądowym spółki
Przy
czterech głosach wstrzymujących się i dziesięciu za, Rada Miasta
i Gminy Piwniczna-Zdrój podjęła historyczną uchwałę, która
umożliwi wreszcie "Spółce narciarskiej Kicarz"
realizację planów budowy wyciągu na górę w centrum Piwnicznej na
własnym gruncie.
Najistotniejszą
treścią uchwały jest zgoda rady na zamianę gruntów między
spółką a gminą. "Spółka narciarska Kicarz" posiada na
Kicarzu poprzeczny pas gruntu. Jest też w posiadaniu około 5
hektarów strategicznego dla Piwnicznej terenu na tak zwanym Nakle,
po lewej stronie szosy dojazdowej nad Popradem. Gmina będzie mogła
teraz wymienić własne tereny na Kicarzu, o obszarze mniej więcej
20 hektarów na Nakło. Spółka stanie się posiada czem tylu
gruntów na Kicarzu, że bez przeszkód będzie mogła zrealizować
swoje plany. A są ambitne. Prezentowała je na styczniowym spotkaniu
z radnymi i burmistrzem. Wyciąg krzesełkowy powiezie narciarzy
ponad Popradem i szosą prowadzącą do pijalni wód mineralnych na
tak zwaną polanę harcerską, a z niej już pod sam szczyt Kicarza,
gdzie ma być początek trasy zjazdowej. Na polanie harcerskiej ma
być baza hotelowa i gastronomiczna.
-
Uchwała podjęta w piątek jest bardzo ważna - mówi wiceburmistrz
Tomasz Kmiecik. - "Spółka narciarska Kicarz", a przede
wszystkim w niej główny partner "Wawel Service", nie
krył, że dzierżawa go nie interesuje. Myśmy już mieli
wcześniejsze uchwały umożliwiające takie rozwiązania, ale spółka
chce mieć własny grunt. Gdyby radni nie podjęli tej uchwały,
istniała bardzo realna groźba, że inwestor sądownie domagałby
się milionowych odszkodowań.
Chodzi
o dawne dzieje, kiedy to powstał montaż inwestycyjny spółki z
gminą. Zaczęły się jednak tarapaty, zmiana w wyborach burmistrza
Bogaczyka na burmistrz Joannę Leśniak, która do tego pomysłu
podchodziła z dużą ostrożnością, potem referendum, zarząd
komisaryczny no i powrót Bogaczyka na fotel. Takie zawirowania nie
pasują do stylu działania przedsiębiorców.
"Wawel
Service", według wiceburmistrza Kmiecika, jest nadal, mimo
kryzysu, zdeterminowana inwestować na Kicarzu.
-
Ostatnie deklaracje mamy z początku roku - mówi Tomasz Kmiecik. -
Sprawdzaliśmy jej możliwości i wiarygodność w Krakowie. Wiemy,
że zdobyła spore środki unijne, jej projekt stacji na Kicarzu
wygrał z konkurentami. Do ósmego marca mają czas, by złożyć
kolejne dokumenty. A własność gruntu, na którym się inwestuje,
daje dodatkowe punkty w zabiegach o pieniądze.
Wśród
radnych, którzy wstrzymali się podczas głosowania, był Tadeusz
Izworski.
-
Nie głosowałem przeciw, bo nie chciałem wstrzymywać procesu
inwestycji - powiedział nam radny Izworski. - Mam jednak sporo
zastrzeżeń przede wszystkim do traktowania nas radnych. Usłyszałem,
że kto nie jest za tą uchwałą, to znaczy, że nic nie rozumie. To
przykre. Są pewne sprawy niejasne dotyczące Nakła, o wielu nam się
nie mówi. Będziemy obserwować, co będzie się działo dalej z tą
zamianą gruntów.
-
Całe lata tylko mówiliśmy w Piwnicznej o inwestycjach narciarskich
i turystycznych, a Krynica wybudowała gondolę - komentuje uchwałę
burmistrz Edward Bogaczyk. - Pora u nas na jakieś konkrety.
Nakło,
gdzie planowane były tereny rekreacyjne i aquapark, nadal może być
takim miejscem. Plany zagospodarowania przestrzennego są aktualne.
-
Oby znalazł się na to nowy inwestor, bo przecież, gmina sama
basenów i boisk nie zbuduje - dodaje wiceburmistrz Kmiecik. (WCH)
09.03.2010
Kicarz u prokuratora
PIWNICZNA-ZDRÓJ. Protest ekologów przeciwko budowie stacji narciarskiej
Na
wniosek ekologów prokuratura przyjrzy się budowie stacji
narciarskiej na Kicarzu. Stowarzyszenie Pracownia na Rzecz Wszystkich
Istot rozesłało wniosek o przerwanie inwestycji do ministra
zdrowia, Samorządowego Kolegium Odwoławczego i do wojewody. Trafił
też do Prokuratury Rejonowej w Muszynie.
Jak
informuje Rafał Gruszka, zastępca prokuratora rejonowego, wniosek
ekologów nie jest zbyt szczegółowy, dlatego zwrócił się do
Stowarzyszenia o doprecyzowanie skargi, a do Powiatowego Inspektora
Nadzoru Budowlanego o skontrolowanie dokumentacji inwestycji. - Z
treści skargi wynika, że stowarzyszenie domaga się wstrzymania
wykonalności decyzji. Ponieważ decyzję podejmował starosta
nowosądecki przekazaliśmy w piątek sprawę prokuraturze w Nowym
Sączu - dodaje prokurator Gruszka.
Budowa
rozpoczęła się przed kilkoma tygodniami od wyrębu hektara lasu.
Na stoku Kicarza powstaną trasy narciarskie, dwa wyciągi
krzesełkowe, trzy orczykowe i baza restauracyjno-hotelowa. Spółka
Stacja Narciarska "Kicarz", przez siedem lat przygotowywała
inwestycję. Pozwolenia na budowę ma od 2007 roku. Jak zapewnia jej
prezes Cezary Charzewski, dysponuje wszelkimi zezwoleniami i
uzgodnieniami oraz raportem oddziaływania na środowisko. (MONK)
16.03.2011
Czy zablokują Kicarz?
KONTROWERSJE. Ekolodzy ze Stowarzyszenia Pracownia na Rzecz Wszystkich Istot chcą, żeby wojewoda cofnął pozwolenie na budowę stacji narciarskiej, na którą liczą mieszkańcy Piwnicznej.
-
Wojewoda jest ostatnią instancją, która może zapobiec
degradacji zasobów wód mineralnych i leczniczych, z których słynie
rejon Piwnicznej. Apelujemy o unieważnienie pozwolenia na budowę
dla ośrodka narciarskiego na górze Kicarz - mówi Radosław
Ślusarczyk, prezes Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich
Istot.
Podczas
dzisiejszej konferencji w Śródmiejskim Ośrodku Kultury w Krakowie,
którą zatytułowali "Piwniczna-Zdrój bez wody mineralnej"
członkowie Stowarzyszenia przedstawią swoje argumenty przeciwko
realizacji inwestycji.
Ekologów
wspierają specjaliści z zakresu geologii i hydrogeologii z Akademii
Górniczo-Hutniczej w Krakowie: dr inż. Lucyna Rajchel oraz dr inż.
Mariusz Czop. Na konferencji będą mówić o znaczeniu i zagrożeniu
wód mineralnych i leczniczych regionu. - Realizacja tej inwestycji z
całą pewnością będzie skutkować powstaniem niekorzystnych
przeobrażeń środowiska naturalnego - degradacji jakościowej wód
mineralnych "Piwniczanka" oraz aktywizacji ruchów
osuwiskowych na stokach góry Kicarz - uważa dr Czop.
Przedstawiciele
stowarzyszenia uważają, że Jan Golonka, starosta nowosądecki,
zezwolił na budowę stacji narciarskiej w strefie zasilania wód
mineralnych "Piwniczanka", a jednocześnie na terenie
aktywnego osuwiska i takie argumenty przywołają podczas dzisiejszej
konferencji. Pod koniec maja 2010 r. Prokuratura Rejonowa w Nowym
Sączu skierowała do Starostwa Powiatowego sprzeciw od ostatecznej
decyzji starosty Golonki o zatwierdzeniu projektu budowlanego i
udzieleniu pozwolenia na budowę kompleksu sportowo-rekreacyjnego na
Kicarzu. Jednocześnie zobligowała starostę do wydania ponownej
decyzji, biorąc pod uwagę opinie niezależnych ekspertów z
Państwowego Instytutu Geologicznego i AGH w Krakowie, które
pojawiły się po uzyskaniu przez inwestora zgody na budowę. 25
lutego bieżącego roku starosta podtrzymał zezwolenie na realizację
inwestycji.
-
Wydając pozytywną opinię braliśmy pod uwagę plan
zagospodarowania przestrzennego i decyzję środowiskową wydaną
przez Edwarda Bogaczyka, burmistrza miasta i gminy Piwniczna-Zdrój
oraz dokumentację geologiczno-inżynierską sporządzoną przez
inwestora - wyjaśnia stanowisko powiatu Marian Ryczek, dyrektor
Wydziału Geodezji i Budownictwa Starostwa Powiatowego w Nowym Sączu.
Dodaje, że decyzja odrzucająca wniosek prokuratury nie
uprawomocniła się. - Wciąż może wpłynąć odwołanie i wtedy
sprawę będzie rozpatrywał wojewoda - informuje Ryczek.
Z
argumentacją starostwa nie zgadzają się ekolodzy, którzy uważają,
że nigdy nie poddano rzetelnej analizie wpływu planowanej
inwestycji na wody podziemne i na ryzyko wystąpienia osuwisk.
Twierdzą, że inwestor nie sporządził dokumentacji
hydrogeologicznej, która jest niezbędna dla takich inwestycji.
Zwracają także uwagę na naruszenie zakazu wycinki drzew, który
obowiązuje w strefie B ochrony uzdrowiskowej obejmującej Kicarz.
Przeciwni
działaniom ekologów są zarówno mieszkańcy Piwnicznej, jak i
burmistrz gminy Edward Bogaczyk. Pierwsi w lutym złożyli na ręce
Jana Golonki petycję, podpisaną przez ponad 300 osób, z prośbą o
oddalenie nieracjonalnych wniosków ekologów sprzeciwiających się
inwestycji pn. "Kompleks sportowo-rekreacyjny Kicarz".
Argumentują, że stacja narciarska przełoży się na ponad 500
nowych miejsc pracy. "Nie chcemy być skazani na wyniszczenie
ekonomiczne naszego miasta i gminy przez nieodpowiedzialne działania
"pseudoekologiczne". Okoliczne wsie zamierają, ludzie nie
mają pracy, turyści uciekają na Słowację" - napisali w
petycji. Natomiast wójt Bogaczyk argumenty ekologów uważa za
nieprzekonujące. - Nie wiem komu zależy na degradacji naszej gminy
i dlaczego nagle zaczęły się protesty. Na początku nikt nie
zgłaszał sprzeciwu. "Piwniczanka" wierci w pobliżu rzeki
Poprad, nie obawiając się skażenia wód. Skąd obawy, że dojdzie
do skażenia przy budowie stacji narciarskiej? - zastanawia się
burmistrz. Dodaje, że jego zdaniem, ani działacze Pracowni na Rzecz
Wszystkich Istot, ani specjaliści z AGH dzisiejszą konferencją nie
zmienią decyzji o powstaniu stacji narciarskiej. - Tyle razy już
się sprzeciwiali, a i tak nic to nie dało. Ich argumenty dla mnie
są niedorzeczne, a eksperci, którzy zza biurka wydają opinie, są
niewiarygodni - uważa Bogaczyk
17.03.2011
Wojna o wyciąg w Piwnicznej
KONTROWERSJE.
Trwają próby wstrzymania budowy stacji narciarskiej na górze
Kicarz. Ekolodzy i naukowcy z AGH twierdzą, że inwestycja spowoduje
nieodwracalne zanieczyszczenie wód leczniczych. Inwestor uważa, że
nartostrada będzie ratunkiem dla uzdrowiska.
Wczoraj
w Krakowie odbyła się konferencja poświęcona budowie kompleksu
narciarskiego na Kicarzu. Wątpliwości ekologów ze Stowarzyszenia
Pracowni na rzecz Wszystkich Istot co do zagrożeń, które niesie
inwestycja, podzielają także specjaliści z zakresu geologii i
hydrogeologii z Akademii Górniczo-Hutniczej.
-
Wody mineralne są chronione prawem na poziomie parków narodowych.
Starosta nowosądecki łamie prawo zapisane w ustawie i my o tym
donosimy. Wyraźny spadek składników mineralnych w źródle p9 może
być spowodowany prowadzonymi na stoku pracami. Ponadto ta inwestycja
może zwiększyć widoczne już ruchy osuwiskowe - mówił dr inż.
Mariusz Czop z Akademii Górniczo-Hutniczej. Jak dodawał, betonowe
konstrukcje oraz odwierty na stoku spowodują nieodwracalne
zanieczyszczenie bezcennych źródeł.
Naukowcy
twierdzą, że jedynym sposobem, by chronić źródła, jest
zakazanie jakichkolwiek inwestycji w ich sąsiedztwie.
-
Nie mamy cenniejszych surowców mineralnych w Karpatach niż wody
mineralne. Szczawy, które wydobywane są w Piwnicznej- Zdroju, są
unikalne i nie ma wątpliwości, że trzeba je bezwzględnie chronić
- mówiła dr inż. Lucyna Rajchel z AGH.
Zdaniem
inwestora naukowcy opierają się na wiedzy książkowej, a nie
dokładnych badaniach w terenie. Ponadto, według niego, nie ma
jednoznacznych dowodów na to, że inwestycja zaszkodzi źródłom. -
Jak dotąd prace inwestycyjne pochłonęły 15 mln złotych. Cały
projekt wart jest 50 mln zł. To zbyt wiele, by teraz się wycofać.
Kompleks narciarski da pracę kilkuset ludziom i ożywi zamierające
uzdrowisko. Mam wszystkie zgody i pozwolenia na budowę, a prace
odbywają się pod nadzorem odpowiednich urzędów - mówi inwestor
Andrzej Gąsiorowski. Jak dodaje, naśnieżanie stoku będzie
odbywało się według wszelkich standardów, a woda pobierana w tym
celu z Popradu będzie oczyszczana i nie wpłynie na źródła wód
mineralnych.
Wojewoda
małopolski jest ostatnią instancją mogącą powstrzymać
inwestycję. W biurze prasowym wojewody małopolskiego dowiedzieliśmy
się, że jak dotąd odwołanie którejkolwiek ze stron od decyzji
starosty nowosądeckiego nie wpłynęło.
-
My tak łatwo się nie poddamy. Odpowiednie dokumenty zostały
przesłane już do Urzędu Wojewódzkiego i mamy nadzieję, że tym
razem wojewoda nie uchyli się od wydania decyzji w tej sprawie.
Ponadto jutro prokuratura w Nowym Sączu ma wydać oświadczenie, co
ustaliła po analizie dodatkowych dokumentów - podsumowuje Radosław
Ślusarczyk, prezes Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich
Istot.
21.06.2011
Kicarz znów zaskarżony
KONTROWERSJE. Prokuratura Okręgowa w Nowym Sączu zaskarżyła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie decyzję wojewody Stanisława Kracika podtrzymującą zgodę na budowę stacji narciarskiej na górze Kicarz
-
Wojewoda w kwietniu utrzymał w mocy zaskarżone przez Prokuraturę
Rejonową w Nowym Sączu pozwolenie na budowę stacji narciarskiej na
górze Kicarz, ponieważ analiza dokumentacji nie wykazała
niezgodności z prawem - informuje Joanna Sieradzka, rzecznik prasowy
wojewody małopolskiego.
Z
tą opinią nie zgadza się sądecka prokuratura.
-
Nasze zastrzeżenie budzi postępowanie przed starostą nowosądeckim,
jak i wojewodą - mówi Beata Stępień-Warzecha, rzecznik prasowy
Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu. - Nie mogę zdradzić
konkretów. Wnosimy o uchylenie obu decyzji dotyczących pozwolenia
na budowę stacji narciarskiej - dodaje i zaznacza, że termin
rozprawy w WSA nie został wyznaczony. Nie wiadomo, czy wyrok
zapadnie przed, czy po wakacjach.
Wcześniej
sądecka prokuratura zwracając się do Stanisława Kracika o jego
opinię w tej sprawie, podkreśliła stanowisko niezależnych
ekspertów z krakowskiej Akademii Górniczo Hutniczej. Dr inż.
Lucyna Rajchel oraz dr inż. Mariusz Czop stoją na stanowisku, że
wykonanie inwestycji zagraża wodom mineralnym "Piwniczanki",
bo powstaje w strefie ich zasilania. Co więcej, podkreślają, że
sztuczne naśnieżanie, do którego ma zostać wykorzystana rzeka
Poprad, może doprowadzić do skażenia chemicznego i
bakteriologicznego źródeł. Eksperci z AGH są też zdania, że
prace związane z budową stacji narciarskiej spowodują uaktywnienie
się terenu osuwiskowego.
Wojewoda
uznał, że po analizie przepisów prawa budowlanego i planu
zagospodarowania przestrzennego Kompleksu Rekreacyjno-Sportowego
"Kicarz" w Piwnicznej-Zdroju, inwestor nie miał obowiązku
stworzenia dokumentacji hydrogeologicznej, która oceniłaby wpływ
inwestycji na złoża wód mineralnych. Co więcej, z przedstawionej
dokumentacji geologiczno-inżynierskiej wynika, że projektowana
inwestycja - po wykonaniu zaleceń zawartych w dokumentacji - nie
spowoduje uaktywnienia osuwiska na górze Kicarz.
-
Pozwolenie wydano zgodnie z prawem, a inwestycja jest zgodna z
miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, z którym
zapoznawało się m.in. Ministerstwo Zdrowia - przekazuje stanowisko
wojewody Joanna Sieradzka.
Prokuratura
Okręgowa w Nowym Sączu dysponuje natomiast pismem Wojewódzkiego
Inspektora Nadzoru Budowlanego w Krakowie, z którego wynika, że
zatwierdzony przez starostę nowosądeckiego projekt budowlany nie
spełnia wymagań Ministerstwa Infrastruktury i brakuje w nim
dokumentacji geologiczno-inżynierskiej. - Wykonaliśmy wszystkie
badania, co więcej, przeprowadziliśmy dodatkowe ekspertyzy, które
kosztowały nas niemałe pieniądze. Wszystko po to, by inwestycja
była wykonana zgodnie z prawem. Nie wiem czemu naukowcy z AGH
oponują przeciw budowie - zastanawia się Cezary Charzewski, prezes
zarządu spółki Stacja Narciarska Kicarz. - Dopóki nie sprawdzimy
dokładnie jaki wniosek wpłynął od sądeckiej prokuratury do
Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, nie chcę komentować tej
sprawy. Wiem tyle, co z mediów - dodaje. Charzewski przyznaje, że
zamieszanie, jakie towarzyszy budowie stacji na Kicarzu nie służy
negocjacjom z bankami. Jego zdaniem buduje negatywny wizerunek
inwestorów i obawy przyszłych kredytodawców.
Postępowanie
prokuratury dziwi też Edwarda Bogaczyka, burmistrza
Piwnicznej-Zdroju, który w rozpoczętej inwestycji widzi szansę na
rozwój gminy. - Każdy ma prawo protestować, ale nie rozumiem po co
ta skarga, skoro nawet wojewoda nie widzi uchybień i podtrzymuje
zgodę na budowę stacji - mówi burmistrz. Podkreśla, że gmina
zrobi wszystko, żeby udało się ukończyć inwestycję, bo da ona
nowe miejsca pracy i zysk w postaci podatków. Dodatkowo będzie
kolejną atrakcją turystyczną Piwnicznej.
-
Ta stacja narciarska to marzenie moje i pozostałych inwestorów.
Mamy nadzieję, że się w końcu spełni - przyznaje Charzewski.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz