Strony

czwartek, 18 grudnia 2014

Od lat powtarzam wszystkim napotkanym Piwniczanom znajomym, sąsiadom, przyjaciołom i tym którzy maja lub wcześniej mieli jakiś wpływ na politykę ekologii w naszej Gminie. 

Jeśli nic nie zrobimy z tym problemem który sami tworzymy i równocześnie stajemy się jego ofiara to inni (ustawami, zarządzeniami, dekretami) pokażą nam gdzie jest miejsce Piwnicznej i w którym szeregu, jako zdroju. 

Pretensje możemy mieć tylko do siebie i do poprzedniej władzy ze w temacie czystego powietrza i wody nic nie zrobiła. 

Wręcz odwrotnie wycinając lasy (Kicarz ,Obłaz i wiele pomniejszych pięknych drzew) uszczupliła naturalne „płuca” Piwnicznej. Proces wycinki pod pretekstem „zabiegów pielęgnacyjnych” lub zapewnienia „bezpieczeństwa mieszkańcom” byl zauważalny ( tendencja wzrostowa) od roku 2012 .
Miesięcznik Znad Popradu bardzo dużo miejsca poświęcał dokonaniom poprzedniej władzy, dużo tez można było przeczytać o partyzantach i wspomnieniach z bliskich i dalekich podroży. Natomiast problemy które dotykają nas bezpośrednio (oddychanie jest funkcja fizjologiczna ) na tego typu tematy (edukacja, korzyści z zastosowania energii odnawialnej) na lamach miesięcznika miejsca nie było!
 "Jadąc do Za­ko­pa­ne­go, Szczyr­ku i licz­nych uzdro­wisk do­pła­ca­my w ho­te­lu tzw. taksę kli­ma­tycz­ną. Za pobyt w zdro­wych wa­run­kach - nawet 2,19 zł za dobę od osoby. Czte­ro­oso­bo­wa ro­dzi­na do ty­go­dnio­wych ferii do­ło­ży więc 60 zł - wy­li­cza­ją dzien­ni­ka­rze.
Jed­nak w rze­czy­wi­sto­ści w nie­któ­rych miej­sco­wo­ściach, które każą pła­cić za kli­mat, po­wie­trze nie speł­nia norm czy­sto­ści. Wy­ni­ki badań opu­bli­ko­wa­no w ra­por­cie Clien­tE­arth - mię­dzy­na­ro­do­wej or­ga­ni­za­cji praw­ni­ków zaj­mu­ją­cych się śro­do­wi­skiem.
W Szklar­skiej Po­rę­bie czy Za­ko­pa­nem stę­że­nie za­nie­czysz­czeń jest wie­lo­krot­nie wyż­sze niż w War­sza­wie. Tu­ry­ści zmu­sze­ni są do od­dy­cha­nia kok­taj­lem zło­żo­nym z ra­ko­twór­czych mi­kro­py­łów PM20, PM10, PM2,5 czy benzo(a)pi­re­nu, które mogą wy­wo­łać ob­tu­ra­cyj­ną cho­ro­bę płuc lub astmę.
Mia­sta nie re­zy­gnu­ją z po­bie­ra­nia opłat, dzię­ki któ­rym do ich kas wpły­wa nawet kilka mi­lio­nów zło­tych rocz­nie. Lo­kal­ne wła­dze nie po­tra­fią po­ra­dzić sobie z pro­ble­mem za­nie­czysz­czeń. Jak jed­nak prze­ko­nu­ją sa­mo­rzą­dow­cy, bez do­dat­ko­wej opła­ty kli­ma­tycz­nej, za­nie­czysz­cze­nie po­wie­trza w uzdro­wi­skach by­ło­by jesz­cze więk­sze.
Po­wie­trzem speł­nia­ją­cym normy mo­że­my od­dy­chać w wo­je­wódz­twach war­miń­sko-ma­zur­skim i za­chod­nio­po­mor­skim, w aglo­me­ra­cjach trój­miej­skiej i bia­ło­stoc­kiej oraz w Zie­lo­nej Górze."
Clien­tE­arth opra­co­wał ra­port na pod­sta­wie da­nych wo­je­wódz­kich in­spek­to­ra­tów ochro­ny śro­do­wi­ska.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz