Strony

środa, 12 marca 2014

...kos, siekier i motyk również ;) 
Determinacji nam nie brakuje,więc skazani jesteśmy na sukces.
Te życzenia traktuję jako dobrą wróżbę. Wróżbę zwycięstwa w starciu z głupotą,prywatą,nieokiełznanym apetytem na bycie autorytetem,mimo,że jest się tylko cwaną miernotą.
"A mieczy ci u nas dostatek..." 

Obiecujące informacje

Życzymy powodzenia;)
Niechęć do "wychylania się" jest jak najbardziej uzasadniona. 
Powszechna wiedza o tym jak małostkową i mściwą osobą jest burmistrz E.B. skutecznie odstrasza od wyrażania swojego zdania.

Kilka osób już w tej nierównej walce poległo.

Pamiętać jednak należy,że teraz,kiedy na Węgielniku powstały okopy można je skutecznie wykorzystać.
Najważniejsze jednak jest to,że te niechlubne cechy osobowości burmistrza będą nieskuteczne,kiedy zostanie pozbawiony narzędzi,czyli władzy. No i co wtedy zrobi? jak się zemści,będąc zwykłym obywatelem?
16 listopada mamy szansę!

Wystarczy z niej skorzystać. 

Komentarz do posta "Istotny głos w dyskusji:"


Ty chyba jesteś nietutejszy?!
Chcesz wedrzeć się do ludzkich sumień? Nie uda Ci się! Tutejsi albo sumień nie mają,albo mają ale ich nie używają,żeby nie pobrudzić.
I nie myśl,że nie troszczą się o swoich potomków. Troszczą,tylko oni tę troskę widzą inaczej: ustawić swoich. Tak więc te pozostawione długi dotkną tylko tych, co to nie idą z władzą pod rękę.
Zwróć uwagę jak wyglądają te wszystkie "obrady". 
Ktoś coś sobie gada, nawet mądrze, ale co z tego jak formalnego wniosku już nie postawi. Sprawa była, pogadali sobie,mają dobre samopoczucie, bo przecież się 
starali. Pogadali i...się rozeszli.
Przed głosowaniem biegną do burmistrza z pytaniem "to jak mam głosować". Nikt nie ukrywa,że tak wyglądają te "obrady","uzgodnienia","konsultacje społeczne". Zawsze kończą się tak samo: "to jak ja mam głosować?".
Mniej pokorni są wzywani na rozmowy, podczas których dowiadują się co na pewno nie wejdzie do planu,lub kto zostanie wyrzucony z pracy,albo nie zostanie do niej przyjęty,jeśli będą bronić swojego zdania. 
Koniec. Kropka.

Istotny głos w dyskusji:

 komentarz do posta "AKCJA-myślący pisze, cytuję:"Weźcie worki, posprzą...":

Na przykładzie działań/braku działań komunalki widać wyraźnie,że powodem,dla którego tak źle się dzieje w Piwnicznej jest brak zainteresowania mieszkańców losem miasta. 
Wiem,że powodem takiego zachowania jest niechęć "wychylania się",czyli przedstawienia swojego stanowiska w danej sprawie. Łatwiej,wygodniej jest milczeć, bo wydawać się może,że wtedy nie ponosi się odpowiedzialności. Nie ma bardzie błędnej tezy, niż właśnie taka. Państwo Radni! odpowiedzialność za te nietrafione,drogie,źle wykonane inwestycje ponosicie także WY! I nie mówcie,że nie macie na to co się dzieje żadnego wpływu. Nie macie, bo nie chcecie mieć!
Was nie interesuje los miasta i jego mieszkańców, a tylko dieta i możliwość załatwienia swojej prywaty za podniesienie łapki w sprawie jakiegoś "dętego" pomysłu.
Wasze dzieci i wnuki podziękują Wam za te długi, które im zostawiacie! 

AKCJA-myślący pisze, cytuję:
"Weźcie worki, posprzątajcie, przecież ani burmistrz ani dyrektor komunalki robił tego nie będzie, a na wynajęcie kogoś, kto to by zrobił nie ma pieniędzy. Przecież są poważniejsze wydatki. 
Wiecie ile kosztuje autopromocja?,wiecie ile kosztuje opłacenie klakierów?,wiecie jak duże są koszty utrzymania "żelaznego elektoratu"? 
Chcecie mieć czysto? to do sprzątania! "

REAKCJA-cytuję:
"to co przeczytałem to nie napisał myślący-czyli ma być tak:
-gmina ma zakład oczyszczania miasta z zatrudnioną na umowę o pracę załogą, która w godzinach pracy gra w karty i pije piwo,
-piwniczanie płacąc podatki do gminy w czynie społecznym łapią za miotły, łopaty i sprzątają miasto,

TYLKO POGRATULOWAĆ TAKIEGO ROZUMOWANIA!!! "
WYNIK-cytuję:
"No i widzisz jaką masz siłę! ledwo w sobotę ogłosiłeś wszem i wobec co robią pracownicy komunalki w godzinach pracy za które my płacimy, a w poniedziałek panowie zabrali się za sprzątanie!
Oczywiście nie jest tak dobrze,żeby wleźli w jakieś mniej widoczne miejsca,ale okolice centrum miasta było ,mniej więcej, sprzątane.
Nie wiadomo też na jak długo starczy tego zapału..."

Cieszy, że mamy taką siłę oddziaływania na tych co sprawują władzę, dodam, że kosze i ich otoczenie w alejce przy Kościuszki też zostały posprzątan