Strony

sobota, 17 maja 2014

Powrót z pracy do domu w piątkowe popołudnie miły nie był. Już na wysokości skrzyżowania Kolejowej i Krakowskiej przywitał mnie niemiły fetor. Określenie jest słabe,nie oddające w pełni smrodu,jaki unosił się i rozprzestrzeniał w okolicach Popradu.
Jest tak zawsze,kiedy podniesie się stan rzeki. W okolicach Kościuszki i Krynickiej nie potrzeba nawet podniesienia się stanu wody. Wystarczy niżowa pogoda i smród taki,że kuracjusze z Limby zadają pytanie gdzie się znaleźli,bo mieli być w uzdrowisku,a są ... no właśnie gdzie?
Chcemy być uzdrowiskiem,ale zamiast budować to co jest konieczne,żeby spełnić wymagania bycia nim, rezygnujemy z skanalizowania całej gminy za 15% wartości inwestycji,tj.około 3 milionów zł.
Gratulacje dla włodarzy!
Będziemy mieli za to halę sportową,którą wszyscy będą omijali szerokim łukiem z powodu smrodu.
To, niestety, nie będzie spokojne lato. Za dużo jest problemów odkładanych w czasie,by nie rosło ryzyko,że ich skumulowanie grozi wybuchem.Kłopoty z obroną obecnego stanu rzeczy mają nawet najbardziej lojalni radni. Bo tego, co jest,po prostu obronić sie nie da.Zmiany są oczywiste i potrzebne. Choć-jak to u nas- każdy woźnica swój wóz ciągnie w inną stronę. Jedni walczą o wywrotkę szutru,inni o kawałek chodnika,inni o pieniądze na kulturę. Tylko magistracka kultura nie walczy o pieniądze /grzecznie oddaje Edkowi to,co radni jej przyznali/ bo wtedy trzeba byłoby je wydać, a to wymaga jakiejś pracy. Lepiej więc oddać, niech sobie burmistrz pojeździ po świecie i dorobi do tej mizernej pensyjki.
Rządzący uważają,że mają patent na nieomylność i mandat społeczny do robienia,co zechcą. Ciuciubabka się kreci...
Najgorsze,co może się stać w wyniku tych procesów ,to powrót do władzy autorytarnej. Kandydatów na wodzów nie brakuje /jeden z nich chce być dozgonnie/. Zmęczony kłopotami wyborca może wreszcie machnąć ręką i powiedzieć:a niech tam. Wodzu prowadź.
Nie zamierzam wyliczać ile to NASZYCH pieniędzy wydał /wraz z szacowną radą miasta/ jaśnie nam panujący facet o rozumku mniejszym od kury. Wolę zająć się niedaleką przyszłością,czyli nadchodzącymi wyborami.
Na giełdzie kandydatów na stanowisko burmistrza jest już kilka nazwisk.
Pierwszy,który wyraźnie określił swoją decyzję i postawę jest trenujący popołudniowe chodziarstwo /tylko w czasie ładnej pogody, bo teraz kiedy leje jego obecności nie uświadczysz/ Cyborg zwany także"gospodarzem" miasta.
Nie wiem czy ktokolwiek z Was zwrócił uwagę,że od lutego /dokładny dzień można określić sprawdzając datę wypowiedzenia R.Nowak/ jego credo polityczne /pewnie też wyborcze/ można określić słowami piosenki zespołu "Kult". A one dobitnie brzmią tak : "Idę prosto,jeńców nie biorę... Idę prosto,aż padnę..."