wszystko dobrze, tylko jednej rzeczy nie rozumiem, jak można
zalegalizować pracę kogoś, kto już jest na etacie - najpierw musiałby ją
zwolnić, dać odprawę a później przyjąć oczywiście w ramach konkursu na
stanowisko - obawiam się że ta sprawa nie wchodzi w grę natomiast
dyrektor przetarł oczy po długim śnie, i zrozumiał że to co zrobił
(jeśli zrobił) było niezgodne z prawem i zaczyna stosować standardy jak
wszędzie bo inaczej to on poleci brać udział w konkursie.