Strony

piątek, 20 stycznia 2012

Mamy szczęście ! - ciąg dalszy artykułu

No i na koniec Eliaszówka.
Chcę przypomnieć, jak pan Burmistrz rozpoczął współpracę ze Spółką Narciarską Sucha Dolina, chcącą inwestować w budowę wyciągu narciarskiego na Eliaszówce.
Początkiem tej tzw. współpracy było pisemne odwołanie przetargu na wyłonienie inwestora w czasie jego trwania w dniu 31.10.2008 r.
Pismo w tej sprawie, podpisane przez pana Burmistrza było datowane na 31.11.2008 r.
Taka data, jak wszyscy wiemy, po prostu nie istnieje, a uzasadnienie decyzji o odwołaniu przetargu było mgliste i tylko bardzo ogólne.
Po wielu konsultacjach z prawnikami, w których brałam udział zobligowana do tego przez Dyrektora Wydziału Prawnego i Nadzoru Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie, pan Burmistrz odwołał swoją decyzję o odwołaniu przetargu.
Przetarg mógł się więc odbyć, ale we współpracy ze Spółką Narciarską Sucha Dolina, pan Burmistrz kontynuował raz obrany styl, zapoczątkowany odwołaniem przetargu.
I znów - czyż nie szczęście, że teraz, trzy lata później, znalazł się winny tego, że nie będzie wyciągu na Eliaszówce i kompleksowego zagospodarowania Suchej Doliny?
Otóż winna jest oczywiście Spółka Narciarska Sucha Dolina, jak wyrokuje pan Kmiecik.

Zachęcam pana Burmistrza jednak do tego, aby stanowczo żądał w imieniu Gminy wyrównania zaległości w opłacie czynszu dzierżawnego ze strony Spółki Narciarskiej Sucha Dolina. Interesujące byłoby dla mnie i pewnie wielu mieszkańców wiedzieć, jaka jest wysokość tych zaległości na koniec tego roku i ile czynszu spółka wpłaciła do kasy Gminy od czasu zawarcia umowy dzierżawy z dnia 30.01.2009 roku.

Panie Burmistrzu, może należałoby akcję szukania winnych kontynuować?
Poddaję pod rozwagę na razie tylko dwa tematy.
Kto winny jest temu, że Kicarz śpi snem sprawiedliwego, a wielka tablica od ponad roku zapowiada otwarcie tam sezonu narciarskiego na przełomie lat 2011/2012, ośmieszając Piwniczną i jej mieszkańców. Tablica, o ironio, postawiona została na dwa tygodnie przed wyborami, w których uzyskał Pan tak wielkie poparcie społeczne.
Tematem drugim mogłoby być znalezienie winnego konieczności dowożenia zawartości szamb z Piwnicznej do oczyszczalni ścieków na Wierchomli.
Humory mieszkańców może poprawiłaby też wiedza na temat kosztów tej turystyki ściekowej, bo skoro znajdzie się winny, to właśnie on musiałby te koszty przejąć.
I znów mielibyśmy szczęście!
Chętnie dostarczę dalszych tematów, bo mam ich spory zapas.


Barbara Schuster
Piwniczna, listopad 2011 r.

PS.
We wrześniowym wydaniu Znad Popradu autor tekstu pt. „Nie mamy szczęścia” używa błędnej nazwy firmy Górol –Bud , co jest niegrzeczne i świadczy o braku szacunku dla firmy, która jest w Piwnicznej i okolicy znana, a jej problemy finansowe akurat w tym przypadku nie mają żadnego znaczenia.

Barbara Schuster, listopad 2011

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz