,,Uderz
w stół a nożyce się odezwą"- prawda znana jak świat.
Nie chcę tu nikogo obrażać ale komentarz ten jest dziełem o ograniczonym
intelekcie ,wyniosłej i bezdusznej ,ale do rzeczy.Żyjemy w państwie
demokratycznym , słowo demokracja pochodzi z łacińskiego demos czyli
rządy ludu.Nie jest to system idealny ale nic mądrzejszego nie
wymyślono, dlatego ta gospodyni od garów ma prawo interesować się gdzie
idą pieniądze podatników.Dlatego ja mój sąsiad i sąsiadka chcemy
wiedzieć, kto się bawi za nasze pieniądze, ile to kosztuje i dlaczego to
jest ta osoba a nie inna ,a przede wszystkim jakie korzyści z tej
wizyty będą dla naszej gminy.
Niech nikt nie da sobie wmówić. że jest kimś gorszym, bo siedzi w domu
pierze, gotuje i sprząta, a ktoś kto zajmuje stołek przy biurku w
urzędzie jest kimś ważnym.Życie jest przekorne i często płata figle, a
najważniejsze jest to by patrząc w lustro po drugiej stronie zobaczyć
CZŁOWIEKA.
PS.Odnośnie gotowania -to człowiek jest tym co je, ty najwyraźniej –
dotyczy posta: Dziękujemy za opinię.
Dotyczy posta " Dziękujemy za opinię", a konkretnie komentarza zaczynającego się od "Uderz w stół, a odezwą się nożyce".
OdpowiedzUsuńTen komentarz, jak już wiele innych, urywa się w połowie zdania. Wnoszę z tego, że autor pisząc,przekroczył podaną kiedyś liczbę znaków ( ok 4.000) i reszta komentarza po prostu "przepadła".
Jakkolwiek darzę tego bloga sympatią i sama na nim publikuję teksty pod własnym nazwiskiem, to powtarzająca się sytuacja "urwanych" postów nieco mnie irytuje.Wychodzę z założenia, że sympatia życzliwej krytyki nie wyklucza i dlatego proszę Prowadzącego o wprowadzenie takiego rozwiązania technicznego, aby piszący wiedział, kiedy osiąga granicę dopuszczalnych znaków.
Podpowiadam, wprowadzenie "liczydełka" znaków, chociaż przyznaję, że nie mam pojęcia, jak to się robi.
Urwany post nie satysfakcjonuje autora, a często wypacza sens wypowiedzi. nie przynosi też chluby blogowi, bo autorzy mogą poczuć się zlekceważeni, a tego warto unikać. Pozdrawim! Barbara Schuster