Strony

poniedziałek, 27 maja 2013

Ja już taki skłonny do wierzenia, że ktoś tam, niepowołany, coś tam burmistrzowi na jego sprzęcie nawypisywał, nie jestem, chyba, że burmistrz wyjaśni i udowodni, że tak było, albo i nie było. A im szybciej, tym lepiej dla burmistrza, głównie, ale i dla mnie i całej reszty ciekawskich.
Usunięte teksty wracajcie, możliwie szybko. Bo bez was jakoś obraz niepełny.
Ej durnoto, durnoto! Czasem się jednak na coś przydajesz. Autor podpisujący się jako:" Burmistrz Miasta i Gminy Piwniczna Zdrój", ( a gdzie myślnik między Piwniczna a Zdrój?)zrobił blogowi taką reklamę, że niestarczyło by na nią pieniędzy, gdyby trzeba było płacić za tą przysługę!
Patałachu, który podpisałeś swój tekst jako BURMISTRZ MIASTA I GMINY PIWNICZNA ZDRÓJ, pamiętaj już na zawsze, że Konstytucja RP zawsze stoi ponad wszystkimi innymi ustawami, uchwałami i rozporządzeniami!!!
Chętnie skomentuję to co dzieje się na blogu, pod warunkiem, że usunięte teksty wrócą na swoje miejsce, przy czym pozostawiam moderatorowi wolną rękę w podjęciu decyzji, czy wrócą wszystkie. Moim zdaniem powinny wrócić wszystkie usunięte teksty, ponieważ żaden z nich nie był oszczerczy, obrażający ani posługujący się kłamstwem. Burmistrz jest osobą publiczną, która musi liczyć się z krytyką społeczną. W końcu na blogu nikt nie zajmował się życiem prywatnym burmistrza!
Do czasu, aż usunięte teksty nie wrócą na bloga, arogant, który w najgłupszy z możliwych sposób, usiłuje zastraszyć właściciela bloga i piszących na blogu, ma prawo odtrąbić zwycięstwo, chociażby połowiczne. Nie dajmy temu człowiekowi, w ewidentny sposób łamiącemu prawo, tej szansy. I bez względu na to, kim ten "niedouczony" prawniczo jest, to dureń, któremu wydawało się, że wystarczy trochę postraszyć kogo trzeba, aby zapanował spokój - autor pogróżek podpisujący się jako : Burmistrz Miasta i Gminy Piwniczna Zdrój nie powinien dostać tej satysfakcji!!!
Robi się gorąco. Tym bardziej gorąco, im bliżej końca kadencji obecnych władz. Obserwacja bieżących wydarzeń z pewnego dystansu (dosłownie i w przenośni) zaiste napawa optymizmem. Do boju moje ukochane miasteczko.
Walcz o swoją przyszłość!
Robi się gorąco. Tym bardziej gorąco, im bliżej końca kadencji obecnych władz. Obserwacja bieżących wydarzeń z pewnego dystansu (dosłownie i w przenośni) zaiste napawa optymizmem. Do boju moje ukochane miasteczko. Walcz o swoją przyszłość!
Szanowni Czytelnicy, mamy nadzieję że poniższe komentarze to nie wszystko co macie do powiedzenia na ten temat ...
Zachęcamy się do podzielenia swoimi spostrzeżeniami ;)
W najlepiej pojętym interesie własnym, burmistrz powinien bezzwłocznie stwierdzić i udokumentować opinią biegłego, że nie jest autorem tego tekstu, który w prymitywny sposób usiłuje grozić administratorowi bloga, a także komentatorom. Celem tego tekstu jest zastraszanie wszystkich, którzy krytycznie oceniają pracę i decyzje burmistrza. Czasy takich prostackich "podchodów" minęły i to bezpowrotnie (mam nadzieję!). Takie metody były stosowane w czasach, po których, z małymi wyjątkami, nikt nie nosi żałoby. Działają jednak jeszcze w naszym społeczeństwie jednostki, którym nieobce są metody stosowane w komunie. Ale mamy już inne czasy, panie i panowie, nie zauwżyliście? Jednostki, biegłe w operowaniu metodami z komunistycznej przeszłości są jak dinozaury, a te jak wiadomo wyginęły. Wasze przedpotopowe metody straciły na wadze i nie robią już na nikim wrażenia, a wam mogą sprawić wiele kłopotów. 
Demokrata
Panie burmistrzu art.11 Ustawa o samorządzie gminnym stanowi: "Działalność organów gminy jest jawna.Ograniczenia jawności mogą wynikać wyłącznie z ustawy". Jestem skłonny przypuszczać ,że ktoś niepowołany skorzystał z pańskiego komputera i napisał ten artykuł.Tego rodzaju wybryki stawiają w złym świetle pańską osobę i pańską działalność na rzecz umacniania demokracji w naszym mieście i gminie

Czytelnicy piszą ...

Z zadowoleniem przyjęłam do wiadomości wyjaśnienia udzielone przez Właściciela bloga. Innej "satysfakcji" nie oczekuję i moja żartobliwa zapowiedż obrażnia się na bloga, straciła absolutnie swoje znaczenie, tymbardziej, że naprawdę nie była wypowiedziana z należytą powagą. Przyznaję jednak, że spodziewam się powrotu na bloga wszystkich usuniętych tekstów, a conajmniej mojego tekstu, który podpisałam swoim imieniem i nazwiskiem. Za jego treść odpowiadam osobiście i jestem w każdej chwili gotowa ponieść konsekwencje tego, co napisałam. 
Barbara Schuster