Strony

niedziela, 24 listopada 2013

Refleksja numer 2



„Wdzięki władzy sprawowanej przez demos po raz pierwszy i chyba najbardziej celnie przedstawił Platon, badacz mechanizmów społecznych i – można rzec śmiało – ojciec socjologii w europejskim kręgu kulturowym. Jego bezkompromisowe obserwacje nie straciły na uroku, niczego z siły przekonywania.
Głos Platona przewidującego nieuchronny upadek ustroju, w którym decydującą rolę odgrywają pozbawione wszelkiej miary namiętności, a za najwyższą mądrość uchodzi przewrotność demagogów, karmiących demos pochlebstwami, po to, by ukryć własne perfidne ambicje, brzmi wciąż bardzo przekonywująco.
Jego przenikliwość wytrzymała próbę czasu, nie pozostawia nam żadnych złudzeń – demokracja w nieuchronny sposób wiedzie do tyranii, w mniej lub bardziej dyskretny sposób zakamuflowanej …"

Refleksja ...



W odpowiedzi do tekstu Przedmówcy który celnie pisał o działaniach piwniczańskiej Rady Miasta i Gminy i sprawującego władzę burmistrza, chciałbym podzielić się z Państwem pewną refleksją.
Alexis_de_Tocqueville porównywał demokrację do „wartkiej rzeki”. Przyznawał że jego słynne studium „O demokracji w Ameryce” zrodziło się pod napływem lęku. „powstałego – jak wyjaśniał – na widok tej nieuchronnej rewolucji, która kroczy od tylu wieków przez wszystkie przeszkody i która jeszcze na naszych oczach postępuje naprzód wśród zniszczeń będących jej własnym dziełem.”
Demokracja jest więc potęgą niweczącą, przekształca rujnując. Zmienia całkowicie postać świata, ale te zmiany nie budzą wielkich nadziei.”
Tocqueville to wiarygodny autor, bada, roztrząsa, porównuje, ale nie formułuje żadnych sądów żeby nie przytłaczać Czytelnika swoimi opiniami. Nie był naiwnym entuzjastą ani tym bardziej fatalistą, przyjmował że możliwe stanie się „wychowanie demokracji, oczyszczenie jej obyczajów, panowanie nad jej odruchami”.
„O demokracji w Ameryce to” to książka z pozoru traktująca o innych realiach, ale nie straciła nic na swej aktualności, jej mądrość mimo upływu czasu nie doznała żadnego uszczerbku. Z pozoru dotyczy XIX wieku, z pozoru dotyczy Ameryki, ale jest nośnikiem pewnej sytuacji historycznej, którą należy postrzegać z znacznie szerszym horyzoncie. Sytuacja ta wciąż trwa. Demokracja nie straciła przecież impetu.
Zatem … prąd znosi nas wciąż „ku otchłani”  …..”