Strony

środa, 19 lutego 2014

Nowy komentarz do posta "Nowy komentarz do posta "Łukasik na BURMISTRZA !!!..."


Ja także, gdybym nie widział możliwości wyboru innego włodarza z grona Piwniczan, wtedy niemiałbym nic przeciwko wyborowi kogoś innego aniżeli autochtona. Z tą czołobitnością wobec politycznie rozumowanej Europy byłbym bardziej powściągliwy. Niebawem minie 10 lat od czasu gdy wstąpiliśmy do UE. Nie muszę chyba przypominać jak wyglądały nasze zabiegi ws członkostwa do jej struktur gdy to nam, Polakom, długo odmawiano prawa do bycia europejczykami (sic!). Wiele z dzisiejszych krajów jeszcze nie istniało, inne były w powijakach gdy nasi władcy chadzali odziani w złote szaty, dowodząc potężną w skali ogólnoświatowej armią i ratując stary kontynent przed różnorakimi zagrożeniami natury polityczno-religijnej. Współcześnie tamci bez większej historii i zasług dla Europy decydowali o tym, czy Polacy są europejczykami czy nie. Paradoks historii. Braki w edukacji historycznej u nas spore niestety i łatwo poddajemy się sztucznie lansowanej euforii czy zawierzeniom w tzw. fakty medialne. Nie o tym jednak mowa. Rządzili u nas Leśniakowa i wpływowy jak by nie było Alot i co zdziałali? Dlatego i ja nie dam się przekonać, że ktoś, kto tutaj się nie urodził, nie pobierał nauk w miejscowej szkole, nie chadzał do miejscowego Kościoła i nie jadał wędlin ze "Spyrki" chleba z"GS-u" czy od Tomaszewskiego, zapijając trunkami "U Ignaca" czy "Pod Góralem", lepiej zatroszczy się o swoje niż przyjezdny. Tak ja to widzę choć wiadomo, każdy ma swoje zdanie. 

rzymianin 

3 komentarze:

  1. Rzymianinie! ja o zupie, Ty o ...historii. Ale jeśli tak chcesz o historii to krótko przypomnę Ci,że właśnie przez brak jedności narodowej,społecznej straciliśmy niepodległość od 1772 do 1918 r. Odzyskaliśmy ją tylko dlatego,że dawni sprzymierzeńcy zaczęli się kłócić między sobą.C.d. znasz. Ja trochę lepiej, bo w temacie historia pracuję.
    Dyskusję n.t. naszego powtórnego wejścia do Europy proponuję w świecie realnym,gdzieś przy stoliku, gdzieś nad Popradem.
    Zwróć uwagę,że byliśmy europejczykami /nie tylko w sensie geograficznym/ wtedy,kiedy kraj nasz słynął z tolerancji. Bez względu na wyznawaną religie,narodowość, jeśli byłeś dobry w swojej dziedzinie,miałeś możność uczciwie się dorobić, ku chwale swojej i wybranej przez ciebie ojczyzny. Byłeś szanowany więc powierzano odpowiedzialne funkcje,stanowiska. W ówczesnej Europie, o której piszesz, nikt nie zaproponowałby miernocie tak odpowiedzialnego stanowiska,jak burmistrz.
    Teraz rozumiesz o czym był poprzedni wpis?

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy te trunki wypijane a to "U Ignaca", a to "Pod Góralem" lekko Ci nie zaszkodziły?
    Leśniakowa była burmistrzem przez mniej niż półtora roku. Zastała brak jakichkolwiek dokumentacji,umożliwiających działanie w staraniach o środki zewnętrzne. Zleciła więc jej zrobienie. Efekty jej działań wykorzystał już jej następca.
    Nie dopuściła do wejście gminy do spółki "Kicarz",czym zaoszczędziła kilka milionów zł.,bowiem uznała,że słowo pana Gąsiorowskiego nie jest rzetelne. Miała rację. Gość siedzi w kryminale. Straciliśmy "tylko" około miliona dzięki usilnym staraniom obecnego burmistrza.
    Zajęła się tworzeniem i rozwojem społeczeństwa obywatelskiego /stowarzyszenia/. Teraz są one na marginesie,przestały się liczyć.
    Tylko dzięki, nie lubianemu przeze mnie, Alotowi nasze pergaminy zostały odpowiednio zabezpieczone,poddane konserwacji i są nadal w mieście. Rzecz jasna,że być może niedługo zostaną zabrane, bowiem po najdroższej w dziejach miasta modernizacji pomieszczeń domu kultury,przestaliśmy spełniać warunki do ich przechowywania.
    Tak Leśniakowa jak i Alot mieli bardzo poważna wadę: przestrzegali prawa, bez względu na to ,czy była to osoba znajoma,czy należąca do "elyt",którym się wydaje,że nie prawo ich nie obowiązuje, czy zwykły mieszkaniec.
    Ty chcesz mieć burmistrza, który będąc znajomym, ułatwi Ci życie, nie licząc się z resztą społeczności. To się nazywa ochlokracja.

    OdpowiedzUsuń
  3. No i całe szczęście, że "każdy ma swoje zdanie" RZYMIANINIE!
    Akceptuję, chociaż z trudem, Twoje zdanie.
    Bo poza chodzeniem do piwniczańskiej szkoły, wszystkie Twoje warunki bycia autochtonem spełniam: GS- owski i Tomaszewskiego chleb jadłam, a nawet ten ze starej piekarni, gdzie dzisiaj EKO, a przedtem Asort oferuje towar, u "Iganaca" wprawdzie nie bywałam, bo mówiło się, że to nie miejsce dla baby, a i czasu jakoś brakło, aby do "nowego" Ignaca zajrzeć, bo tak krótko działał, ale już "Pod Górala" głodek mnie zagonił.
    Ach i Spyrka. No tak, wiele lat temu często tam z konieczności kupowałam, bo wyboru wielkiego nie było.
    Kościoły piwniczańskie wszystkie znam, od Zubrzyka, przez Wierchomlę, Łomnicę, Kosarzyska, Głębokie aż po kościół w samej Piwnicznej.
    Ale autochtonem nie jestem.
    Pytanie jest więc takie, czy bycie autochtonem jest dla mnie ważne?
    Nie RZYMIANINIE, bycie autochtonem piwniczańskim nie jest dla mnie wartością samą w sobie.

    Ale, RZYMIANINIE, nie wykluczaj mnie i takich jak ja
    z grona tych, którzy mogą, chcą i nawet konkretnie coś robią dla Piwnicznej.
    Bycie autochtonem, to żaden warunek, aby być tym "prawdziwy" Piwniczaninem!
    Bycie autochtonem jeszcze niczego nie gwarantuje, zgodzisz się ze mną?
    Trzeba jeszcze wielu cech osobowych, dobrze wszystkie wymieszać i przez lata z uczuciem pielęgnować,to może wtedy wyjdzie z tego ktoś, kto nie tylko w Piwnicznej się przyda, ale w każdym innym miejscu.
    Bycie Europejczykiem, a szczególnie Piwniczaninem, jest super, RZYMIANINiE, wierz mi!


    OdpowiedzUsuń