Strony

sobota, 22 lutego 2014

Nowy komentarz do posta "Prawda o piwniczańskich inwestycjach .... przeraża.. ..


Pozwolę sobie zagłębić jeszcze nieco drogi Przedmówco w przedstawiony przez Ciebie temat. Otóz, o p. Spiechowiczu nic mie powiem, gdyż nie wiem zbyt wiele o tym człowieku prócz tego, że swego czasu jego podobizna obok kilku innych postaci firmowała na jednym z piwniczańskich budynków partię o poglądach sensu stricto lewicowych. Nie, nie oceniam tego, odnoszę sie tylko do postaci zaznaczając skąd tego pana kojarzę. Na temat p. Cyconia wiem nieco więcej: 1) z kręgów zbliżonych do jego otoczenia wiem np. że nieco zawiódł się na polityce w skali makro (mandat posła). O ile jako działacz lokalny mógł wiele i czynił to naogół ku zadowoleniu wyborców, o tyle jako poseł niejako "rozmył" się w szarej masie innych, tracąc przy tym swe możliwości oddziaływania i będac skazanym na tzw. dyscyplinę partyjną. Zatem raczej rola statysty. Podobno plany budowy lotniska od początku stanowiły raczej jego pobożne życzenia, niż realne zamiary. Podobno. Tak mi powiedziano. 2) Pan Cycoń, także podobno, od wielu już lat nie wyraża zainteresowania objęciem fotela włodarza Piwnicznej. Czy zmieni zdanie zakładając, że nie otrzyma mandatu poselskiego w kolejnych wyborach? Raczej wątpię. 
Drogi Komentatorze, zauważyłeś i wyeksponowałeś istotne "luki" w sprawowaniu urzędu przez obecnych naszych gospodarzy. Co do tego zupełna zgoda. Osobiście uważam, ze kwestie typu: doglądanie realizacji projektu, rozważanie rozw. alternatywnych czy konsultacje społeczne, stanowią niezbędne minimum cech dobrego gospodarza. Sądzę jednak przy tym, że takimi cechami może zasadniczo odznaczać się każdy, szczerze zatroskany o interes miasteczka. Nie jestem przekonany by zachodziła potrzeba sięgania po sprawdzone nawet wzorce osobowe z przeszłości.

Z wyrazami szacunku
rzymianin 

4 komentarze:

  1. Specjalnie wymieniłem tylko dwie cechy, które powinny charakteryzować osobowość przyszłego włodarza naszej gminy:
    -dobry gospodarz,
    -samorządowiec, który sprawuje i traktuje swój urząd jako służbę innym, osoba uczciwa, pracowita, która nie poszła na ten stołek dla tzw "KASY"
    Nazwiska byłych włodarzy Piwnicznej, przytoczyłem po to by miedzy innymi wykazać, że nie jest istotne gdzie się ktoś urodził, do jakiej organizacji politycznej należał, czy chodził co niedziele do kościoła, czy chodził wieczorami do knajpy, itd. istotne jest to co zrobił dla gminy, jak wyglądała Piwniczna pod jego rządami, myślę, że te dwie kluczowe cechy postępowania są najważniejsze, gospodarskie spojrzenie na całą gminę, bez różnicowania pewnych środowisk i te sprawiające okropne trudności obecnemu włodarzowi konsultacje społeczne, konsultacje szeroko pojęte, nie konsultacje z samym sobą lub ze swoim zięciem.
    Nie wszystko co robi obecny jest złe, ale biorąc na szalki wagi dokonania dobre i złe, w mojej ocenie wynik jest negatywny.
    Główna przyczyna takiej oceny:
    -arogancja,
    -cynizm,
    -hipokryzja,
    i brak przy tworzeniu projektów, szeroko pojętych konsultacji społecznych, najgorsze w tym wszystkim jest to, że on jest głęboko przekonany do tego, że jest samorządowcem, tak się prezentuje w swoich wypowiedziach.
    Ostatnio do TVN, trochę głupot nagadał, ośmieszył gminę na forum unii europejskiej, ma taką manierę, że lubi być medialny, ten ironiczny uśmieszek nie schodzi z jego twarzy, ciemne okulary dopełniają wizerunku.
    Tak się składa, że burmistrza wybiera cała społeczność gminy, ten pan ma żelazny elektorat, który niestety stanowi większość, jak to zmienić? tym smutnym pytaniem kończę, dziękuje za uwagę i zachęcam do dalszej dyskusji, jak zmienić mentalność piwniczan?,jak pokazać im, że może być lepiej pod innymi rządami?

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzymianinie!

    Nie jestem autochtonką. Ale przepytałam kilku takich, co to według Twoich kryteriów autochtonami są.
    I co? Ano nic!
    Bo albo Twoje kryteria w przydzielaniu "marki" autochtonki/autochtona są niepoważne, albo tak marnej jakości, że nijakich wniosków na ich podstawie wyciągnąć się nie da.
    No to do rzeczy!
    Nawet ci, których według własnych kryteriów kwalifikujesz do autochtonów, nie mogli mi powiedzieć, gdzie ten piwniczański RZYM, kogo i dlaczego nazywano ( może jeszcze nazywa się) piwniczańskimi RZYMIANAMI.
    Odsłoń przede mną, nie należącą do autochtonów, mieszkanką Piwnicznej Twoją wielką tajemnicę.
    Jeśli tego nie zrobisz,zafundujesz mi uczucie niezaspokojonej ciekawości.
    Więc litości, RZYMIANINIE, błagam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Rzymianinie
    czytałem kilka Twoich wpisów na blogu i nie wiem co Ty chcesz Nam przekazać , czym chcesz się podzielić?. Piwniczna i Rzym? ,czyżby jakaś karczma była u Nas pod wezwaniem" Rzym"a może wyznajesz starą prawdę wszystkie drogi prowadzą do Rzymu.Czy picie bimbru u Ignaca dodawało człowiekowi jakich plusów. W takim razie Panie Ignac wracaj Pan, chcemy być mądrzy i mieć mądrych przodowników pracy jak Pan.Czy jedzenie chleba z tej a nie z innej piekarni wpływało na świadomość ludzi i kształtowało ich poczucie wartości, nie na pewno nie!.Ale dajmy temu spokój wracamy do dnia dzisiejszego. Rzymianinie to My decydujemy kto ma zasiąść w fotelu burmistrza to od Nas zależy czy zasiądzie tam kosmopolita z wizją jutra czy też dupek bez żadnej wizji przyszłości.Lepiej gdyby to był ktoś z naszych ale najlepiej będzie, gdy będzie to ktoś mądry i dobry gospodarz.

    OdpowiedzUsuń
  4. I znowu nasz pan burmistrz chce Piwniczną uszczęśliwiać nową inwestycją.
    On i jego pomocnik, czyli wiadomy wiceburmistrz toczyli ciężki bój zamiast przy niedzielnym stole z małżonką lub przyjaciółką, na sali gimnastycznej w Kosarzyskach.
    Ach te górale, uparte jakieś i na dodatek nikogo się nie boją, a nawet nie przejmują się tym, że są jeszcze miastowe i pyskują co chcą!
    Pan burmistrz, już mocno przez przyszłych wieśniaków wzięty w obroty, chciał ich powalić asem wyciągniętym z rękawa.
    A ten as to właśnie hala sportowa.
    Ma kosztować ok. 10 -ciu milionów złotych. 50% da marszałek albo ta cała unia, a 5 milionów dołoży gmina ze swojej(pustej!) kiesy.
    A gmina, według pani księgowej, przepraszam, pani skarbnik ma ok. 20.000.000,- zadłużenia ( stan na styczeń 2014).
    No to dołoży się jeszcze pięć milionów, a co tam!
    Tylko do diabła, te głupie banki już ani kredytów ani pożyczek nie chcą dawać.
    U mnie, małego pikusia, nazywa się to brak zdolności kredytowej!
    Ale gmina to gmina, więc pójdzie w obligacje. Ot co, pogłówkować tylko trzeba!
    Ale zamiast górali powalić tą superinwestycją, burmistrz zaliczył kolejną wtopę.
    Ma w tym doświadczenie, więc wtopę jakoś zniósł, bo przecież nie jego pierwsza i na pewno nie ostatnia!
    Ale salę gimnastyczną po spotkaniu z góralami opuszczał jakiś taki poobijany, chociaż żaden Góral, ani nawet Góralka go nie dotknęli.
    Hej Górale i Góralki, przyszłe Wieśniaki i Wieśniaczki, pokazaliście, że do "władzy" mówi się krótko i węzłowato.
    Niech się inni uczą od Was!

    OdpowiedzUsuń