Strony

poniedziałek, 20 października 2014


Całkowicie się zgadzam , bo demokracja to ucywilizowana mafia działająca na grupach interesów określonych ludzi.
W Piwnicznej za długo przy władzy i dlatego piwniczańskiej władzy bliżej do struktur mafijnych niż demokracji . Jedynym lekarstwem na tą patologię są WYBORY I MĄDROŚĆ WYBORCÓW .

3 komentarze:

  1. Analiza kandydatów:
    JANECZEK-Zalękniony starszy Pan z Łomnicy-Zdroju prowadzący stowarzyszenie w swojej wsi, niegdyś nauczyciel i to ponoć całkiem niezły. Złego słowa o nim nie powiemy, ale dobrego też niewiele jest w tej dziedzinie. Ma interes to zrobi-nie ma, to co się będzie wysilał. I tak mu czas mija. Chce zostać burmistrzem, ale jeszcze się chyba boi-boi nadepnąć na odcisk obecnie rządzącym (a nuż będą rządzili nadal), nie chce nikogo oceniać (a nuż ocenią i jego) , nie chce nikogo krytykować (jak nie wygra, żeby się mu do czterech liter nikt nie dobrał), bo przecież ten jego program to tylko pomysły, a nie broń Boże krytyka kogokolwiek. Takich właśnie twardych ludzi trzeba nam na główne stanowiska w Gminie. Wiecznie przepraszających, wystraszonych, że ktoś zostanie urażony, że kogoś się skrytykuje. Startuje, bo ma propozycje, ale władzy nie krytykuje, bo przecież nie ma się o co przyczepić-bo nie tych 28mln długu przecież. Wspaniały kandydat na Burmistrza jak się patrzy! Chyba nawet mój faworyt, bo nikogo nie ocenia!
    NOWAKOWA-Była urzędniczka, której sławę przyniósł artykuł w Gazecie Krakowskiej kiedy to „pogrążała Burmistrza”, pogrążając jednocześnie siebie. Z zadartym nosem i optymizmem na przyszłość stara się nie zauważać, że wiedziała o poczynaniach swojego szefa, w części zapewne brała nawet udział. Teraz krytykuje władzę chcąc udowodnić swój mocny kręgosłup moralny. Wierzymy. Ba! Wiemy, że Pani Renata godnie zastąpiłaby obecnie rządzącego. Nauczona bowiem haniebnych praktyk w Urzędzie zapewne wykazałaby się finezją wchodząc na wyższe niż obecny burmistrz wyżyny absurdu w pogrążaniu gminy i jej wizerunku. Pani nie przemyślała chyba do końca swego kandydowania, lub myśli, że na „aferze” uda jej się coś ugrać, lepiej bowiem prezentuje się jej „rzeczniczka”, pani Kądziołka zdaje się-kobieta charakterna, rzeczowa, z głową na karku. Mamy wrażenie zatem, że mówienie o moralności, zasadach i dotrzymywaniu obietnic mija się z celem, jeśli wypowiada je osoba, która przez tak długi czas żyła w sprzeczności z tymi postulatami.
    (cdn)

    OdpowiedzUsuń
  2. (cd1)
    MICHALIK-pan z przeszłością, ale któż jej nie ma? Wątpliwości wobec jego osoby zasiali niedobrzy redaktorzy Gazety Krakowskiej oraz Sądeczanina. Na ich opinii tutaj się opieramy. Nie możemy uznać argumentu, że nie należy słuchać co mówią o nas inni, ponieważ to właśnie oni o nas mówią i są kopalnią wiedzy o nas samych :) Nieładne mamy domniemania dziennikarzy, a brak jakichkolwiek doniesień o zniesławieniu, o obronie własnego dobrego imienia. Wizjoner-właściwie wizje ma podobne do wizji pozostałych kandydatów, bo na jednym gruncie wizja wizji będzie równa bo podobnych problemów dotyczy. Chwalipięta-gdzie nie pracował, kogo i w jakiej liczbie nie zatrudniał. Zapomina, że Gmina to nie jest przedsiębiorstwo-że ludziom nie powie „nie to nie-jest stu na twoje miejsce”. Że tutaj trzeba wyczucia i znajomości nie tylko problemów regionu, ale i ludzi-a u nas ile przysiółków i wsi tyle charakterów i waśni.
    GÓRKA-sympatyczny starszy pan, zakochany w Piwnicznej niewątpliwie. Romantyk tęskniący za dawną świetnością miasta. I tyle. Poczciwy człowiek, ale nie burmistrz. Kompletny brak cech przywódczych.

    BOGACZYK-starszy, jeśli nie najstarszy kandydat. Rządny utrzymania stołka jak najdłużej-chce przejść do haniebnej historii miasta za wszelką cenę. Stara się nie zauważać, że jego poparcie już dawno spada wśród mieszkańców, ma wszak zakochane w sobie starsze Panie, które utrzymują go w przekonaniu, że on jest wybrańcem, on to miasto uratuje! No i jeszcze grupy interesów, którym zależy by wspomniany stołek właściciela nie zmienił.
    Krótkowzroczny-już dawno przestał zauważać, że cyferki w sprawozdaniach coś oznaczają. Im większe na minusie tym bardziej uważa, że to błąd, że ktoś mu na złość robi. Chochlik jakiś z poczuciem humoru-są bardziej zadłużone gminy, a on przecież ma wizję. Schowajmy głowy w piach, albowiem niegodniśmy oglądać realizacje pomysłów jego. Nasze ciasne umysły nie ogarną przymocowanej do podłoża szachownicy, ani wycięcia starych drzew w pięknym Parku i zamienienia go w zwykły skwer. Zbyt pospolici na to jesteśmy, a umysły nasze zbyt małe, niegotowe na ogarnięcie geniuszu, który nam się objawia!

    OdpowiedzUsuń
  3. (cd2)
    KULIGOWA-pielęgniarka, a jednocześnie Prezeska wiadomego wszystkim stowarzyszenia. Na spotkania ponoć przychodzi z obstawą swoich radnych-nie wiadomo czy z obawy o siebie, czy po to by ludzie się z ich twarzami obyli ;) Szacun za sprawozdania pisane przez jednego z jej radnych-nikomu się nie chce pewnie biegać po osiedlowych spotkaniach, żeby zobaczyć, za co na którym będą chcieli burmistrza widłami przepędzać. A tak w necie przy piwku można sobie nie tylko notatkę przełknąć, ale i komentarze poczytać. Zarzut głównie pada jeden pod jej adresem, że się nie zna na administracji i dlatego sobie nie poradzi. Stowarzyszenie to nie zarządzanie Gminą-to fakt. Tutaj to samo co i do Janeczka: trzeba mieć „jaja” i pokazać swoją stanowczość, ale i kompetencje. Sam uśmiech sprawy nie załatwi-polityka i rządzenie to nie piknik wdzięczności. Niejeden już się przejechał na swojej pewności siebie. Mieć pomysł to jedno-realizacja pomysłu to drugie. Jeśli ją wybiorą to pewne jest jedno-ze względu na zawód zna ludzi i ich problemy, a przynajmniej tak powinno być. Ale czy potrafi tę wiedzę wykorzystać właściwie tego nikt nam teraz nie powie.

    Na tę chwilę ważne jest, abyśmy sobie zdali sprawę, że jest w naszym mieście kowboj, którego trzeba wysadzić z siodła, a siedzi na wierzchowcu władzy już którąś z rzędu kadencję. Wiadomo-walczyć o co jest, wszak do zgarnięcia jest niezła, bo niemała pula pieniędzy co miesiąc (ok. 10tys. zł) to i liczba kandydatów nam dopisała, więc korzystajmy z dobrodziejstwa, które na nas spadło.
    Wszyscy kandydaci strony internetowe mają, wszyscy kuszą swymi programami, niektórzy osiągnięciami spektakularnymi-ale jak wiadomo, łatwo ryzykować, kiedy nie ryzykuje się swoimi pieniędzmi. Śledźmy, czytajmy, chodźmy na spotkania-wyróbmy sobie zdanie i na Boga-zagłosujmy 16 listopada!


    Pamiętajmy jednak!
    Zapewne wśród kandydatów jest czarny koń, który w razie zmiany burmistrza pozwoli utrzymać Grupę nadal u władzy, kto być może zna mechanizmy rządzące urzędem. Do Państwa należy decyzja kto może być tą osobą.

    OdpowiedzUsuń