Strony

niedziela, 7 września 2014

Zwolnieni za caloksztalt

Po kliknieciu w link otworzy sie artykul
Temat Kicarza na razie jest zamknięty-sam Bogaczyk stwierdził, że nie wie kiedy wyciąg na Kicarz powstanie bo nie ma kontaktu z Panami :)
A nie jest tak, że Pani Janur miała być dyrektorem tymczasowo do wyłonienia nowego dyrektora MGOKu po Szczepanikowej-który to konkurs się chyba nie odbył..?
Punkt 10 dotyczący kolejki na Kicarzu, fragment "Dopuszcza także wycinkę ponad 5 hektarów lasu", a kiedy na spotkaniu z burmistrzem pani Violeta Cisak poruszyła kwestię zmiany planu zagospodarowania, by można było wytyczyć wyciąg na Obidzę przewodniczący Rady wskazał jako argument przeciwny takiemu przedsięwzięciu właśnie to, że trzeba by wyciąć 5ha lasów.
To centrum Piwnicznej najlepiej jakimś spychaczem wyrównać, drzewa jak zawsze wyciąć i sprzedać nie wiadomo komu i za ile, sprawę schować pod dywan!

Z tego co mi wiadomo to związek Pana Bogaczyka i Pana Ogórka należy raczej do burzliwych, niż układnych :) poza tym-niech pierwszy rzuci kamieniem ten kto by nie skorzystał, gdyby mu dać szansę.. ;)
Przecież od pani Janur nikt niczego nie wymaga! Czego można bowiem wymagać od osoby, której szare komórki po pijaku wyszły sobie na spacer i teraz nie mogą trafić z powrotem? Dlatego jest taka wygodna! Zrobi WSZYSTKO co się jej każe, a jak się jej nie każe to robi to co umie. A umieć nie może niczego, bo robiąc magisterium wyznawała zasade trzech "Z" : zakuć, zdać, zapomnieć!

„Rodzina na swoim”

Szanowni czytelnicy bloga.

Chciałbym zwrócić uwagę Waszą na prospekty, foldery, mapki i inne materiały  reklamujące nasz region, a  w szczególności  Piwniczną. 

Ten pomocny  materiał jest łatwo dostępny w punkcie informacji turystycznej w Rynku. Piwniczanie raczej tym materiałem się nie interesują, a to dlatego że Piwniczanin uważa że o Piwnicznej wie wszystko lub prawie wszystko. A szkoda bo materiał jest bardzo interesujący, zdjęcia wykonane profesjonalnie, teksty objasniające lub reklamujące opisywane miejsca także bez zarzutu. Format i papier kredowy  na europejskim poziomie.  Skłonny jestem użyć określenia  „turystyczne niezbędniki“z  górnej półki.  

Ale  do rzeczy!

Wszystkie te mapki, foldery, przewodniki,informatory są  całościowo redagowane,  opracowywane i  drukowane przez  Agencję Wydawniczą  WiT.    
To prawdziwy monopolista na tutejszym rynku. Urządzenia jakimi  dysponuje (celowo nie piszę posiada)* z góry są gwarancją najlepszej jakość finalnego produktu. Agencja Wydawnicza WiT  swą nazwę wzieła z  połączenia  dwóch imion Wandy i Tadeusza. Ta para dwojga ludzi którzy wzieli „Sprawy w swoje ręce“   założyli i nazwali Agencję Wydawniczą z liter początkowych  swoich imion i nazwali „W“ i „T“ taki skrót  od  Wanda i Tadeusz. 

Wkrótce potem agencja miała się mieć  jeszcze lepiej, bowiem pan Tadeusz  
usankcjonował  związek z panną burmistrzówną. Młodzi potrafili jednak pokonać wszystkie przeszkody  i dziarski  pan Tadeusz  mógl  ślubować Sylwii  dozgonną  miłość  i wierność w nowym małżenskim związku.

Od samego początku to małżeństwo skazane było na sukces !  
Konstelacja gwiazd i układ polityczny  wskazywał że być inaczej nie może. 

Młodzi zaczeli szybko plany urzeczywistniać „ojcowizne“dokończono  przy ul.Daszyńskiego. 
Na poziomie ulicy urządzono lokal handlowy o powierzchni 160 m kw. I już  za chwile, a jest to rok 2006  Piwniczna wzbogaca sie o prawdziwy lokal wielkopowierzchniowy delikatesy „Centrum“.  
Problemy jakie przy tego typu placówkach powstają, są rozwiazywane skutecznie i szybko. 
Po dwuletnich niedogodnościach w parkowaniu samochodów przez klientów  „prawie“ gospodarskim sposobem, tj. obniżając krawężnik uzyskuje się miejsca parkingowe. 
Los sprzyja zawsze zaradnym i nie taktem byłoby przypisywać  „pomoc losowi“ ojcu Sylwi. 
Niedowiarkom którzy powątpiewają zapewnieniom  burmistrza, niech będzię ten cytat wyrwany z kontekstu Gazety Krakowskiej: "Przypomina, że odbioru budynku nie dokonuje gmina, tylko powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Nowym Sączu Jacek Golec. Urzędnik znany z tego, że trzyma się litery prawa i nikt nie ma na niego wpływu." .....i basta. 
Tak było dawniej bylo tak jest i teraz . Kierownictwo niedawno otwartego „TESCO” przekonało się na własnej skórze. Ale nie o TESCO tu mowa.   
                                                                                                           
Tymczasem pan Tadeusz nie zamierzał  spoczywać  na laurach  to nie w jego naturze, tak jak miłość  ich połączyła tak biznes cementuje ich związek.  Jednym słowem mogą na siebie  liczyć,  a tatuś  i teść  niech "błogosławieństwem  i zleceniami  ochrania”ten związek.   

Byłoby grzechem odciąć  się  od pomocy swojemu dziecku, to muszą  zrozumieć  wszyscy którzy poddają w wątpliwość  uczciwość  naszego od lat dwunastu sprawującego  władzę  w  gminie ojczulka Sylwii. 

Wykształcenie jakie zdobył na zaocznych studiach z turystyki oraz mandat do sprawowania władzy  „prawem kaduka” upoważniają go  do składania zleceń  Agencji Wydawniczej WiT z zakresu informacji turystycznej i nie tylko.

Jak musi rozpierać duszę ojca i teścia  duma gdy otwierając,  np. Informator turystyczny Miasta i Gminy  Piwniczna Zdrój  w stopce redakcyjnej czyta: 

Wydano nakładem Urzędu Miasta i Gminy Piwniczna-Zdroj. \

Toż to jego urzad i jego gmina .....i czyta dalej
Przygotowanie i opracowanie graficzne: Agencja Wydawnicza  WiT
Teksty: Sylwia Ogórek  
Zdjęcia: Tadeusz Ogórek
Opracowanie graficzne:  Tadeusz Ogórek, XXXXX
Mapy : Agencja Wydawnicza WiT  że tylko wymienię  te najważniejsze. 

Ostrzeżenie dla wszystkich którzy próbowaliby w jakiś   nielegalny sposób korzystać z intelektualnego dorobku Ag.Wyd.WiT  jest sformułowane jasno i dobitnie:
Wszelkie prawa zastrzeżone.Powielanie jakąkolwiek techniką część lub całość bez wydania zgody wydawcy zabronione.

Hasło „Rodzina na swoim” w Piwnicznej ma szczególny, regionalny i namacalny  wymiar ! 

Przykładna rodzinka,  ojciec i teść w jednym, z dzieciakami Sylwia i Tadeuszem, do  takowej  aspirują. 

Można by ewentualnie zastąpić   literkę „W” na literkę „S”  czyli  SiT a nie jak dotąd WiT. To jednak nieistotny szczegół  chociaż  jak mówią  złośliwi „diabeł  tkwi w szczegółach”


Ps. A z tymi poligraficznymi maszynami to jedni mówią  że to w lizing wzięto, że to własność  urzędu . Ale to mogą być pomówienia dlatego zaznaczyłem gwiazdką .
I jak takiego ojca i tescia nie kochać. No jak?   




Od autora : Przy lekturze  powyższego tekstu proponuje podkład muzyczny , scieżkę dzwiękowa z filmu „Ojciec Chrzesny” Francisa Forda Copoli.

A do czego ma pani Janur kompetencje?
Jako dyrektor MGOK-u udało się jej spieprzyć nawet to, co- wydawać by się mogło- było już "obrośnięte" dobrymi praktykami. Najmniej odległym przykładem jest Koncert na 100 mandolin. Spieprzono wszystko, począwszy od afiszy przez byle jaki scenariusz koncertu do braku zainteresowania pana Burmistrz, który - owszem był obecny - ale zupełnie nie zainteresowany. Niczym! ani przedstawieniem honorowego gościa pani Danuty Szaflarskiej, ani zwróceniem uwagi na wspaniałą grę Orkiestry Mandolinowej Echo, na pracę jej dyrygenta pana Antoniego Leśniaka,czy też na to,że Juno Wars zdecydowanie poprawiło swoje granie.
O czymś takim jak brak podziękowania nawet nie wspomnę.
Wróć pan, panie burmistrzu do obory! Tam jest miejsce dla chamów!

Inwestycja na Kicarzu - 2008 - 2011 - gazetakrakowska.pl


1.

Wraca kontrowersyjny plan zabudowy Kicarza

2008-09-29

Edward Bogaczyk, nowy-stary burmistrz Piwnicznej, który powrócił na stanowisko po odwołaniu Joanny Leśniak, rozpoczyna rządy od "odgrzania" planów zagospodarowania góry Kicarz.
W tym tygodniu burmistrz ma spotkać się z inwestorem, celem uzgodnienia szczegółów związanych
z budową na Kicarzu kompleksu rekreacyjno-sportowego.

Krakowska firma "Wawel Service" planowała w tym miejscu budowę gondoli, krzesełek, orczyków oraz rynny snowboardowej wraz z zapleczem gastronomiczno-hotelowym. Poprzednia burmistrz Piwnicznej była przeciwna tej inwestycji, twierdząc, że proponowana umowa z inwestorem była niekorzystna dla gminy. Plany budowy stanęły też pod znakiem zapytania po ujawnieniu wyników badań inżynierskich,  z których wynikało, że roboty na Kicarzu mogą zagrozić ujęciom wody mineralnej.

- Podejrzewam, że ktoś po prostu zamówił tak brzmiącą opinię i stąd ona się wzięła - powiedział nam wczoraj Bogaczyk. - Jedno wiem na pewno: stacja narciarska może być kołem zamachowym dla rozwoju Piwnicznej i jestem pewien, że da się ją wybudować tak, aby nikomu nie zagrażała - ani Piwniczance, ani przyrodzie. Muszę się jeszcze zapoznać ze wszystkimi opiniami, z całą dokumentacją, ale wracamy do rozmów z inwestorem - dodaje burmistrz.

Edward Bogaczyk nie wyrokuje, czy zagospodarowaniem Kicarza zajmie się Wawel Service. Ta właśnie firma ma jednak gotową dokumentację inwestycji i pozwolenia budowlane. - Są ważne do 16 lutego, więc jeszcze w tym roku mogłaby rozpocząć się budowa - mówi Bogaczyk.

Temat inwestycji na Kicarzu ma być jednym z gorętszych punktów obrad Rady Gminy. Być może już na najbliższej sesji - we wtorek, będą zastanawiać się nad problemem.

- Mieszkańcy chcą zagospodarowania Kicarza, stworzenia tam infrastruktury rekreacyjno-turystycznej, więc na pewno będziemy zmierzać w tym kierunku, ale nie przesądzamy jeszcze, czy to ma być stacja narciarska czy coś innego - mówi radna Piwnicznej Beata Polakiewicz.

Więcej na temat planowanej na Kicarzu budowy będzie wiadomo pod koniec tygodnia. Bogaczyk liczy, że po rozmowach z przedstawicielami firmy-inwestora znikną wątpliwości.

…………………………………………………………………………………………………………………….

 2.

Ruszy kontrowersyjna budowa na górze Kicarz

2009-02-17
Poprzednie władze blokowały tę inwestycję. Gmina chce uniknąć płacenia odszkodowań.
Budowa stacji narciarskiej na Kicarzu jednak ruszy z miejsca. Po trwających kilka lat burzliwych dyskusjach nowe władze Piwnicznej doszły do porozumienia ze spółką Wawel Service z Krakowa.
W najbliższych dniach ma dojść do podpisania umowy.

- Pojutrze w Piwnicznej przedstawiciele Wawel Service przedstawią radnym szczegóły - mówi burmistrz Edward Bogaczyk. - Mam nadzieję, że po spotkaniu
dojdzie do podpisania umowy między nami, bo budowlańcy już się szykują. Spółka ma stosowne pozwolenia budowlane.

W 2005 r. rozpoczęły się pierwsze rozmowy pomiędzy Wawel Service, a burmistrzem Bogaczykiem na temat budowy stacji. Ale w 2006 r. Bogaczyk przegrał wybory, a jego następczyni Joanna Leśniak podważała sensowność budowy na źródłach wody mineralnej.

We wstępnej umowie z inwestorem dopatrzyła się zapisów niekorzystnych dla gminy. Skierowała nawet zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa. Kiedy wystąpiła do starostwa o sprawdzenie zagrożeń związanych z budową stacji, jej niegdysiejsi zwolennicy doprowadzili do referendum w sprawie jej odwołania.

Joanna Leśniak 18 maja 2008 r. poległa w referendum. Jej następcą znów został Edward Bogaczyk. Jesienią ubiegłego roku Wawel Service złożył wniosek do sądu o milionowe odszkodowanie za brak postępu w budowie. Teraz doszło do wstępnej ugody.
............................................................................................................

3.

Piwniczna: na Kicarzu wreszcie pójdą w ruch łopaty

2010-02-03
Jedni mówią o planach budowy ośrodka narciarskiego na górze Kicarz jako o nadziei na lepsze czasy dla Piwnicznej.
Inni boją się o przyrodę, którą człowiek chce zniszczyć budując tłoczne centrum turystyki nie tylko zimowej. Dla jednych i drugich, po roku milczenia o głośnej niegdyś sprawie, mamy nowinę: nowy inwestor chce budować wyciągi narciarskie jeszcze tej zimy.

- Krakowska spółka sprzedała zaawansowaną już w przygotowaniach inwestycję firmie z Warszawy. Lada dzień finalizujemy transakcję zamiany
gruntów gminnych na Kicarzu na ziemię w innym miejscu, którą dysponuje ta spółka. Po dokonaniu tej formalności w najbliższych tygodniach rozpocznie się budowa - powiedział nam wczoraj Edward Bogaczyk, burmistrz Piwnicznej.

Wg burmistrza dokumentacja jest kompletna, a czas nagli, ponieważ pod koniec lutego rozpoczyna się okres lęgowy ptaków i absolutny zakaz wycinki drzew. Plany są ambitne. Warszawski inwestor kupił ośrodek wypoczynkowy Koliba, który chce rozbudować i zamienić na trzygwiazdkowy hotel. Będzie on zapleczem mieszkalnym dla narciarzy i letnich gości kompleksu rekreacyjnego.

Na szczyt Kicarza mają wozić turystów dwa wyciągi. Pierwszy - gondolowy - wytyczono ponad nurtem Popradu, a jego stację końcową zaplanowano na Harcerskiej Polanie. Stąd na górę wywiezie turystów wyciąg krzesełkowy. W miejscu przesiadki wyrosną obiekty gastronomiczne.

To finał wojny o Kicarz, która toczyła się przez ostatnie dwa lata. Inwestycja zaplanowana na stoku najpierw wywołała protest ekologów ze Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot. Zaskarżyli oni zgodę na budowę wyciągów do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. SKO nie przychyliło się jednak do argumentów ekologów.

Po tych kłopotach zaczęły się następne - z krakowskim inwestorem, z którym gmina nie mogła dojść do porozumienia w sprawie gruntów. Były i pozostały wciąż wątpliwości związane z wpływem inwestycji na źródła wody mineralnej Piwniczanka. - Jestem przekonany, że nie ma zagrożenia skażeniem terenu. Te czarne wizje są tak przesadzone, jak ostrzeżenia przed ociepleniem klimatu - twierdzi Bogaczyk.

……………………………………………………………………………………………………………………….

3.

Piwniczna-Zdrój: ruszyła budowa stacji narciarskiej Kicarz

2010-02-14

Po latach starań ruszyła budowa stacji narciarskiej na górze Kicarz w Piwnicznej-Zdroju. W minionym tygodniu po podpisaniu aktu notarialnego dotyczącego zamiany gruntów będących własnością gminy na grunty spółki Stacja Narciarska Kicarz sp. z o.o. wszelkie formalności zostały spełnione.
Drwale ruszyli w las, by dokonać wycinki drzew pod przyszłe trasy narciarskie. W związku z tym, że ten teren objęty jest ochroną unijną Natura 2000, wycinka musi się zakończyć 1 marca, kiedy zacznie się okres lęgowy ptaków.

- Nasze starania dotyczące tej inwestycji trwały od 2006 roku - mówi Andrzej Gąsiorowski, wiceprezes zarządu spółki. - Tereny narciarskie chcemy oddać do użytku jeszcze w tym roku w listopadzie. Przy stoku staną hotel, restauracja i domki leśne.

Spółka, która ma kilku udziałowców, zamierza zainwestować w ten biznes 30-50 mln zł. Jak podkreśla wiceprezes Gąsiorowski, obejdzie się bez konieczności zaciągania
kredytów bankowych. By poszerzyć bazę hotelową, spółka kupiła też hotel Koliba.

Zamierzenia inwestorów są bardzo ambitne. Na ponad 20 ha powstaną dwie kolejki krzesełkowe i dwa wyciągi orczykowe. Najdłuższa trasa narciarska ma mieć ponad 1200 metrów długości. Dolna stacja wyciągu narciarskiego, a być może w przyszłości kolejki gondolowej, zlokalizowana jest nieopodal przystanku kolejowego. Kolejka będzie też atrakcją widokową. Poprowadzona zostanie nad Popradem, z lewego na prawy brzeg.

- Tyle lat starań o tę inwestycję wreszcie zakończyło się dobrym finałem - mówi Edward Bogaczyk, burmistrz Piwnicznej-Zdroju. - Dzięki temu wzbogaci się nasza oferta turystyczno-rekreacyjna nie tylko w okresie zimy, ale przez cały rok. Na Kicarzu wytyczymy także trasy spacerowe i rowerowe. Nie bez znaczenia są dla nas również nowe miejsca pracy.

W sobotę w urzędzie miasta i gminy inwestorzy zaprezentowali radnym i mieszkańcom miasta wizualizację przyszłej stacji narciarskiej. Spotkała się ona z dużym zainteresowaniem

……………………………………………………………………………………………………………………….

4.

Piwniczna-Zdrój: wojna o Kicarz toczy się w prokuraturze

2010-03-09
Ekolodzy z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot chcą wstrzymania wycinki drzew na górze Kicarz, gdzie ma powstać duży kompleks narciarski. Z wnioskiem o zastopowanie inwestycji zwrócili się do ministra zdrowia, samorządowego kolegium odwoławczego i do prokuratury.
Zdaniem ekologów, budowa stacji narciarskiej zagraża przyrodzie i źródłom Piwniczanki. "Zagrożenie to jest związane ze zmianami warunków zasilania wód podziemnych na obszarze planowanej nartostrady, które mogą skutkować degradacją stanu i składu części zasobów wód mineralnych" - wyjaśnia na stronie internetowej pracowni Radosław Ślusarczyk, prezes organizacji.

Tymczasem w zagospodarowaniu Kicarza i jego okolic samorząd Piwnicznej upatruje wielkiej szansy dla miasteczka. Tym bardziej że warszawski inwestor ma w planach nie tylko stworzenie bazy narciarskiej, ale i kompleksu basenów z myślą o letnich turystach pod Kicarzem - na terenie przysiółka Nakło. - To szansa na rozwój dla gminy - uważa piwniczańska radna Beata Polakiewicz.

Władze Piwnicznej są przekonane, że po wielu latach nieporozumień wokół planowanej od dawna inwestycji wreszcie wszystko zostało dopięte na ostatni guzik. Burmistrz Edward Bogaczyk żywi nadzieję, że sprawa zakończy się po myśli samorządu i już w następnym sezonie zimowym będzie można szusować na stokach Kicarza.

Ekolodzy ze swoimi wątpliwościami udali się jednak do Prokuratury Rejonowej w Muszynie. Stamtąd dokumentacja trafi niebawem do Nowego Sącza.

Ekolodzy twierdzą, że wycinka drzewostanu jest dokonywana wbrew prawu i wnoszą o wstrzymanie wykonalności decyzji administracyjnej zezwalającej na budowę - powiedział nam wczoraj prokurator Rafał Gruszka z Muszyny, który zapoznał się wstępnie z problemem.

- Ponieważ wątpliwości dotyczą pozwolenia na budowę, które wydał starosta nowosądecki, przekazaliśmy tę sprawę do Prokuratury Rejonowej w Nowym Sączu i jednocześnie zwróciliśmy się do inspektorów nadzoru budowlanego o kontrolę inwestycji - dodaje prokurator Gruszka.

Plan spółki inwestorskiej zakłada budowę kilku wyciągów - krzesełkowych i orczykowych - na Harcerską Polanę i na szczyt Kicarza oraz bazy noclegowej i gastronomicznej dla narciarzy. Trasy narciarskie mają być sztucznie śnieżone, co także budzi niepokój ekologów. Obawiają się, że zanieczyszczone wody roztopowe ze sztucznego śnieżenia mogą skazić źródła.

……………………………………………………………………………………………………………………….

5.

Powiat nowosądecki: śledczy piszą, a Kicarz buduje

2010-06-18
Spółka Kicarz, mimo prokuratorskiego postępowania, nie wstrzyma budowy stacji narciarskiej w Piwnicznej. Sądecka prokuratura skierowała do starostwa powiatowego sprzeciw odnośnie pozwolenia budowlanego dla inwestycji na Kicarzu.
Pismo wysłano 25 maja. Choć minęły trzy tygodnie, zarówno inwestor, jak i burmistrz Piwnicznej Edward Bogaczyk nie mieli pojęcia, że prokuratorzy mają zastrzeżenia do dokumentacji budowy.
Obaj dowiedzieli się o tym od reporterki "Gazety".

- Zainwestowaliśmy już 20 milionów złotych w budowę kompleksu rekreacyjno-sportowego na Kicarzu. Poza deszczową pogodą nie mieliśmy powodu,
aby przerywać prace. Poczekamy aż grunt obeschnie, bo ciężkim sprzętem nie sposób wjechać na grząskie zbocze, i będziemy kontynuować roboty. Pismo z prokuratury to element procedury sprawdzającej. Dokumentacja, jaką przedłożyliśmy w celu uzyskania pozwolenia na budowę była kompletna - zapewnia Andrzej Gąsiorowski, prezes spółki Kicarz.

Sprawa trafiła do prokuratury po zawiadomieniu stowarzyszenia Pracownia na Rzecz Wszystkich Istot. Jego prezes Radosław Ślusarczyk twierdzi, że inwestor nie wykonał koniecznych badań geotechnicznych. Nie było więc kompletu dokumentacji budowlanej.

- To teren osuwiska, więc takie badania należało wykonać - mówi Ślusarek. - Zdaję sobie sprawę, że pismo prokuratorskie nie oznacza wstrzymania inwestycji, jednak dowodzi ono, że nasze doniesienie nie było bezpodstawne. Gdyby dokumentacja była w porządku, to prokuratura nie prowadziłaby postępowania.

- Na stoku nie osunął się nawet jeden kamyczek, a opinia geologiczna została zrobiona - ripostuje Andrzej Gąsiorowski.

W prokuraturze rejonowej odmówiono nam wczoraj informacji, jakie konkretnie zastrzeżenia mają śledczy do pozwolenia na budowę.

……………………………………………………………………………………………………………………..

6.

Stacja narciarska Kicarz pod znakiem zapytania

2010-08-19
Inwestor bez pozwolenia budowlanego. W potyczce biznesu z ekologią wygrywają zieloni.
Nie będzie w tym roku jazdy na nartach z Kicarza. Ekolodzy z Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot, którzy zainteresowali prokuraturę budową stacji narciarskiej, mogą mówić przynajmniej o tymczasowym zwycięstwie. Prokurator uznał, że pozwolenie na budowę wydano nie biorąc pod uwagę zagrożeń związanych z inwestycją - chodzi o stok Kicarza narażony na ruchy osuwiskowe oraz o wpływ działalności stacji na
znajdujące się w pobliżu źródło wody mineralnej Piwniczanka, które, zdaniem hydrogeologów z AGH, może ulec zanieczyszczeniu.

- Prokuratura wniosła sprzeciw dotyczący wydania pozwolenia na budowę kompleksu i wniosek o uchylenie decyzji urzędników. Zwróciła uwagę, że w momencie wydawania pozwoleń nie wzięto pod uwagę okoliczności związanych z osuwiskiem i możliwym negatywnym wpływem funkcjonowania kompleksu na źródło Piwniczanki - powiedziała nam w środę Beata Stępień-Warzecha, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu. Efektem prokuratorskiego sprzeciwu - jak twierdzi prokurator Stępień-Warzecha - jest decyzja starosty nowosądeckiego z początku tego miesiąca, mocą której całą procedurę przygotowań do inwestycji należy rozpocząć od nowa.

- W tej sytuacji budowa powinna być zatrzymana - dodała prokurator Stępień-Warzecha.

Burmistrz Piwnicznej-Zdroju Edward Bogaczyk, sprzyjający inwestycji na Kicarzu, od reporterki "Gazety Nowosądeckiej" dowiedział się o zablokowaniu budowy.

- Chętnie zaproszę przedstawicieli prokuratury na spacer po stoku Kicarza, aby obejrzeli sobie to zagrożenie. Po powodzi i serii ulew nie ma na Kicarzu ani jednego obsunięcia ziemi. Góra jest nienaruszona - mówił zaskoczony burmistrz. Zapewniał, że bezpieczeństwo terenu i źródła Piwniczanki potwierdza ekspertyza zlecona przez inwestora - spółkę Kicarz.

- Przedstawiciel spółki, Andrzej Gąsiorowski, poprosił o taką ekspertyzę geologa, doktora Józefa Fistka, który wstępnie ocenił, że stok jest bezpieczny. Ta opinia będzie gotowa przed końcem sierpnia - zapowiedział.

Opinia doktora Fistka nie będzie pierwszą dotyczącą Kicarza. Dwie poprzednie autorstwa Państwowego Instytutu Geologicznego i geologów z Akademii Górniczo-Hutniczej ostrzegały przed zagrożeniami.

- Spółka Kicarz zainwestowała w budowę kompleksu narciarskiego około dziesięciu milionów złotych. Nie wiem, co teraz - martwi się burmistrz Bogaczyk.

Próbowaliśmy w środę skontaktować się z inwestorem, ale bez efektu.

Osuwisko historyczne czy aktywne?

Z wcześniejszych opinii geologicznych sporządzonych dla terenu, na którym powstaje kompleks narciarski Kicarz, wynika, że strefa osuwiska czynnego od około 200 lat ciągnie się z rejonu rozlewni Piwniczanki przez Harcerską Polanę, gdzie miałaby znaleźć się stacja pośrednia wyciągu, aż po wierzchołek góry.

Kilka lat temu stwierdzono na stoku świeże szczeliny osuwiskowe. Dotąd przygotowania do budowy objęły dokumentację i wycinkę drzew pod trasę narciarską, która, wedle zapowiedzi burmistrza i inwestorów, miała zacząć działać już tej zimy.

……………………………………………………………………………………………………………………….

7.

Sądecka prokuratura żąda wstrzymania budowy stacji

2010-11-08
Sądecka prokuratura domaga się wstrzymania budowy stacji narciarskiej na Kicarzu. Pismo w tej sprawie wystosowano jeszcze w październiku do Starostwa Powiatowego w Nowym Sączu.
W pierwszych dniach listopada głos w sprawie kontrowersyjnej inwestycji zabrał wojewoda małopolski.
- Wojewoda nie widzi powodów, dla których należałoby cofnąć wydane pozwolenie na budowę - powiedział nam w poniedziałek Edward Bogaczyk, burmistrz Piwnicznej. - Prace będą kontynuowane.

Zwolennicy budowy stacji narciarskiej, do których należy burmistrz Bogaczyk, upatrują w narciarskiej inwestycji szansy na rozwój uzdrowiska. Po przeciwnej stronie barykady są geolodzy z krakowskiej AGH i ekolodzy z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot. Pierwsi ostrzegają, że stok Kicarza to aktywne osuwisko. Drudzy skierowali sprawę do prokuratury, przekonując, że zgodę na budowę wydano, nie biorąc pod uwagę zagrożeń dla środowiska naturalnego.
- Latem tego roku na nasz wniosek starostwo wznowiło postępowanie związane z wydaniem pozwolenia na budowę, ale inwestycji nie wstrzymano, choć tego żądaliśmy - powiedziała nam wczoraj Beata Stępień-Warzecha, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu. - W październiku zaskarżyliśmy postanowienie starosty ponownie, wnosząc o wstrzymanie prac na Kicarzu. Inwestor i i burmistrz za wiążące uznają stanowisko wojewody, a nie prokuratury. Na stoku Kicarza wywiercono tej jesieni około 30 otworów, aby pobrać próbki ziemi i sprawdzić, czy chemikalia do sztucznego naśnieżania nie wnikną do źródeł Piwniczanki. - Woda jest bezpieczna - zapewnia burmistrz.

……………………………………………………………………………………………………………………….

8.

Zagrożone inwestycje w Piwnicznej-Zdroju

2011-01-08
Sztandarowe inwestycje gminy Piwniczna-Zdrój stoją pod wielkim znakiem zapytania. Powód? Brak unijnego dofinansowania, o które zabiegał samorząd.
Lokalne władze desperacko poszukują teraz innych źródeł pieniędzy. W ostateczności nie wykluczają, że same wyłożą miliony na dokończenie realizowanych projektów i rozpoczęcie nowych, które mają przyspieszyć rozwój gminy.

- Od kilku miesięcy mamy gotową całą dokumentację, łącznie z pozwoleniami
na budowę. Źle by się stało, gdybyśmy tego nie wykorzystali - mówi Aneta Majocha, inspektor z Urzędu Miasta i Gminy Piwniczna-Zdrój.

W Urzędzie Gminy nikt nie wie, dlaczego przepadły wszystkie wnioski. W planach figuruje m.in. budowa hali sportowo-widowiskowej przy Szkole Podstawowej nr 1 i Gimnazjum Publicznym w Piwnicznej-Zdroju. Chodzi też o drugi etap budowy kanalizacji w Wierchomli Wielkiej i Małej, Młodowie-Głębokiem, kanalizację Łomnicy-Zdroju i budowę świetlicy wiejskiej w Zubrzyku.

Wszystkie miały być realizowane w ramach Programu Współpracy Transgranicznej Polska - Słowacja, ale znalazły się na liście rezerwowej.

- Znaczy to tyle, że mają jeszcze szansę na realizację, ale pod warunkiem, że nastąpią jakieś przesunięcia środków na liście głównej. To jednak jest mało prawdopodobne, dlatego musimy szukać pieniędzy gdzie indziej - przyznaje Tomasz Kmiecik, wiceburmistrz Piwnicznej.

Szansę na finansowe wsparcie widzi jeszcze w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska lub w Programie Rozwoju Obszarów Wiejskich.

- Wtedy moglibyśmy spokojnie dokończyć kanalizację Młodowa i Wierchomli. Jeśli nic z tego nie wyjdzie, to prace dokończymy z własnego budżetu - zapewnia wiceburmistrz Kmiecik.

W tej kadencji zaplanowano budowę
hali sportowej. Prace rozpoczną się być może na wiosnę. Prócz ogromnego placu do gry (z zapleczem) zaprojektowano widownię na prawie 250 miejsc i ściankę wspinaczkową.

Walka o Kicarz

Na ostatniej sesji rady miasta i gminy Piwniczna- Zdrój wiceburmistrz Tomasz Kmiecik wręczył radnym list-protest.

Urzędnik poprosił, aby zebrali podpisy mieszkańców przeciw blokowaniu przez różne instytucje budowy kompleksu rekreacyjno-sportowego Kicarz. - "Godzi to w rozwój naszej turystycznej gminy, blokuje miejsca pracy, uniemożliwia prawidłowy rozwój gminy. Dajcie nam możliwość lepszego życia" - czytamy w proteście.

Inwestycję na górze opodal centrum miasta od początku krytykują m.in. ekolodzy, obawiając się o źródła wody mineralnej Piwniczanka. W ślad za tym sprawą zainteresowała się prokuratura. W toku śledztwa uchyliła ona pozwolenie budowlane dla inwestora i wystąpiła do starostwa o wstrzymanie prac na górskim stoku.

…………………………………………………………………………………………………………………….

9.

Kicarz: starostwo chce stacji, AGH i ekolodzy są przeciwni

2011-02-07

Ponad 300 mieszkańców Piwnicznej Zdroju żąda od starosty powiatu nowosądeckiego Jana Golonki, aby umożliwił kontynuację budowy stacji narciarskiej Kicarz. Autorzy petycji wśród oponentów inwestycji wymieniają wymiar sprawiedliwości, naukowców z Akademii Górniczo-Hutniczej i ekologów.
Zatrzymania robót domaga się od kilku miesięcy sądecka prokuratura prowadząca śledztwo w sprawie budowy na Kicarzu. Postępowanie karne wszczęła na wniosek ekologów ze Stowarzyszenia Pracownia na Rzecz Wszystkich Istot.

Śledczy przychylili się do argumentów obrońców przyrody, że powiat przy wydaniu pozwolenia na budowę stacji narciarskiej

nie wziął pod uwagę tego, że inwestycja może zniszczyć miejscowe źródła wody mineralnej "piwniczanka". Geolodzy z AGH wskazują też na to, że stok narażony jest na ruchy osuwiskowe.
Starosta popiera inwestycję, pomimo stanowiska prokuratury. Jego zdaniem, sprawę powinny rozstrzygać władze samorządowe Piwnicznej-Zdroju i inwestor. Podkreśla, że pozwolenie na budowę wydano za akceptacją Państwowego Instytutu Górniczego.

- Jego prawne aspekty sprawdzało Samorządowe Kolegium Odwoławcze - zapewnia starosta. - Nie dopatrzono się naruszenia prawa. Sprawa jest prawidłowo prowadzona. Inwestorzy mogą działać. Nic nie zależy od starostwa. Decyzje są w rękach gminy i budujących stację. Wtóruje mu burmistrz Piwnicznej Edward Bogaczyk. Według niego, badania geologiczne wykluczyły obawy o źródła "Piwniczanki". Czy rzeczywiście?

- W 2007 roku przygotowaliśmy dokumentację dla Ministerstwa Środowiska i Ministerstwa Zdrowia , która wskazuje na zagrożenia płynące z działalności
stacji - mówi dr Mariusz Czop z AGH. - Na tym oparła się prokuratura wnioskując o zatrzymanie budowy.
Ekspert AGH dla "Krakowskiej"


Dr Lucyna Rajchel, Wydział Geologii, Geofizyki i Ochrony Środowiska Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie:
- Głośno ostrzegamy, że Piwniczna Zdrój może utracić status uzdrowiska poprzez zniszczenie wód mineralnych. Już teraz w odwiercie, z którego czerpie się wodę Piwniczankę, spadła o połowę mineralizacja i zawartość dwutlenku węgla. W pobliżu stoku z powodu osuwiska w trzech budynkach popękały ściany. Skandalem jest wycinka drzew w strefie B uzdrowiska. Tego nie wolno robić.

……………………………………………………………………………………………………………………….


10.

Komu prokuratura odda stok góry w Piwnicznej?

2011-02-17
Prokuratura wytyka długą listę nieprawidłowości urzędnikom, którzy podejmowali kluczowe decyzje w sprawie pozwolenia na budowę stacji narciarskiej na górze Kicarz w Piwnicznej- Zdroju. Wczoraj Beata Stępień - Warzecha, rzecznik sądeckiej prokuratury okręgowej, wystosowała do mediów komunikat w tej sprawie. To jej odpowiedź na konferencję prasową starosty Jana Golonki, który 9 lutego poinformował media, że jego urząd w sposób prawidłowy wydał prawomocne pozwolenie na budowę stacji i inwestor może śmiało realizować swoje plany.
O "zielonym świetle" starosty Jana Golonki dla budowy wyciągów narciarskich na Kicarzu już informowaliśmy. Jak informowaliśmy - przeciwko tej budowie protestują geolodzy z AGH i ekolodzy. To właśnie oni skierowali sprawę do prokuratury. Ostrzegają, że inwestycja może zagrozić źródłom wody mineralnej (popularnej piwniczanki) i spowodować uaktywnienie się osuwiska na Kicarzu. Budowniczy stacji wspierani przez władze gminy i powiatowych urzędników twierdzą, że mają komplet dokumentów, łącznie z badaniami geologicznymi, potwierdzających, iż mineralne źródło jest bezpieczne. Prokuratura ma odmienne zdanie. Przytacza pismo wojewódzkiego inspektora nadzoru budowlanego w Krakowie, który przeprowadził kontrolę procedury zakończonej wydaniem pozwolenia na budowę. Wynika z niego, że projekt budowlany nie spełnia wymagań Ministerstwa Infrastruktury, a w dokumentacji inwestorskiej są liczne braki. Zastrzeżenia dotyczą także tzw. decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla budowy stacji "... została wydana z rażącym naruszeniem ustawy (...) o lecznictwie uzdrowiskowym. Z ustawy wynika, że w strefie ochronnej "B", na której lokalizowane jest przedsięwzięcie, zabrania się wyrębu drzew (...) , a także lokalizacji parkingów powyżej 50 miejsc postojowych. Tymczasem decyzja dopuszcza inwestycję polegającą na budowie kolejek krzesełkowych, wyciągów orczykowych, tras narciarskich z systemem naśnieżania, bazy hotelowej (...) parkingów i dróg dojazdowych na powierzchni 2,5 ha. Dopuszcza także wycinkę ponad 5 hektarów lasu" - pisze prok. Beata Stępień-Warzecha.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, w tym tygodniu starosta zamierza ogłosić wynik postępowania wznawiającego procedurę wydawania pozwolenia na budowę, które toczy się w jego urzędzie na wniosek prokuratury. Werdykt będzie pozytywny dla stacji. Ostateczna decyzja będzie należała do prokuratury.

……………………………………………………………………………………………………………………….

11.

Ekolodzy nie chcą stacji narciarskiej na Kicarzu

2011-03-16

Ekolodzy i naukowcy apelują o wstrzymanie budowy stacji narciarskiej na górze Kicarz w Piwnicznej-Zdroju (woj. małopolskie). Argumentują, że kompleks doprowadzi do degradacji ujęć wód leczniczych, a ponadto powstaje on na terenach osuwiskowych.
Podczas środowej konferencji prasowej przedstawiciele Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot oraz dwójka naukowców z Akademii Górniczo-Hutniczej zaapelowali do wojewody małopolskiego o stwierdzenie nieważności pozwolenia na budowę kompleksu rekreacyjno-sportowego na górze Kicarz. Jak zaznaczyli, wojewoda jest ostatnią instancją, która może uchylić zezwolenie na realizację inwestycji, ostatecznie podtrzymane w zeszłym miesiącu przez starostę nowosądeckiego Jana Golonkę.

"Wojewoda jest obecnie ostatnią instancją, która może zapobiec degradacji zasobów wód mineralnych i leczniczych, z których słynie rejon Piwnicznej-Zdroju"
- podkreślił prezes Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot Radosław Ślusarczyk.
Ekolodzy powołują się m.in. na negatywne opinie o inwestycji przedstawione przez naukowców z krakowskiej AGH. Dr Mariusz Czop z AGH ocenił, że realizacja inwestycji na terenie Kicarza będzie skutkować powstaniem niekorzystnych przeobrażeń środowiska naturalnego: degradacją wód mineralnych "Piwniczanka" oraz aktywacją osuwisk na stokach góry.

Protestujący powołują się też na sprzeciw wobec wydanego pozwolenia na budowę, zgłoszony w ubiegłym roku przez Prokuraturę Okręgową w Nowym Sączu, która równocześnie zobligowała starostę do wydania ponownej decyzji z uwzględnieniem opinii niezależnych ekspertów. Przytaczają również opinię Wojewódzkiego Inwestora Nadzoru Budowlanego, który w pozwoleniu na budowę dopatrzył się uchybień. Starosta nowosądecki Jan Golonka w zeszłym miesiącu ostatecznie podtrzymał zezwolenie na realizację stacji narciarskiej.

Jak tłumaczył dyrektor Wydziału Geodezji i Budownictwa Starostwa Powiatowego w Nowym Sączu Marian Ryczek, urzędnicy, wydając decyzję, opierali się na miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, uchwalonym przez gminę, decyzji środowiskowej wydanej przez burmistrza Piwnicznej-Zdroju i oraz dokumentacji geologiczno-inżynierskiej sporządzonej przez inwestora. Burmistrz Piwnicznej-Zdroju Edward Bogaczyk mówił wcześniej PAP, że inwestor posiada wszystkie pozwolenia wymagane przez prawo polskie i unijne.

Według niego na inwestycję czeka całe miasteczko, bo znacznie wzbogaci ona ofertę turystyczną. Będzie też siłą napędową dla miejscowej przedsiębiorczości w takich branżach, jak usługi gastronomiczne, noclegowe czy handel. Petycję popierającą budowę stacji narciarskiej podpisało ponad 300 mieszkańców gminy.

Zgodnie z zamierzeniami inwestora, stacja narciarska na górze Kicarz (704 m n.p.m.) będzie dysponować trasą zjazdową o długości około 1,2 kilometra. Zgodnie z projektem narciarzy na górę będą wywozić dwa czteroosobowe wyciągi krzesełkowe. Obecnie na terenie gminy Piwniczna-Zdrój działa blisko 20 wyciągów narciarskich, z czego większość wchodzi w skład stacji narciarskiej w Wierchomli.

……………………………………………………………………………………………………………………….

12.

Obrońcy Kicarza apelują do wojewody

2011-03-17
Walka o Kicarz i wodę mineralną "Piwniczanka" trwa dalej. Pod koniec lutego starosta nowosądecki Jan Golonka podtrzymał zezwolnie na budowę kompleksu narciarskiego w tym miejscu. Ekolodzy i naukowcy nie zamierzają jednak składać broni.
Działacze stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot i pracownicy naukowi Akademii Górniczo Hutniczej wystosowali apel do wojewody małopolskiego Stanisława Kracika o zablokowanie inwestycji.

- Wojewoda jest ostatnią instancją, która może zapobiec degradacji zasobów wód mineralnych i leczniczych, z których słynie rejon Piwnicznej-Zdroju - podkreślał Radosław Ślusarczyk, szef PnrWI.

Stowarzyszenie powołuje się m.in. na opinię Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego, który dopatrzył się uchybień w postępowaniu administracyjnym dopuszczającym budowę stacji narciarskiej na górze w pobliżu centrum uzdrowiska.
Według dra inż. Mariusza Czopa z AGH, planowana inwestycja zniszczy lecznicze właściwości "Piwniczanki", a także uaktywni osuwiska na stoku.

- Ujęcie "Piwniczanki" znajduje się w strefie uzdrowiskowej, w której ustawa zakazuje inwestycji zmieniających stosunki wodne - stwierdził Czop.

- Wskutek wycinki drzew zawartość dwutlenku węgla w wodzie mineralnej już spadła o połowę. Nie można tego tłumaczyć okresowymi, naturalnymi wahaniami - dodała dr inż. Lucyna Rajchel.

Urząd Wojewódzki na razie nie komentuje apelu.

- Do wojewody nie wpłynęło jeszcze żadne odwołanie. Taki dokument może złożyć tylko strona w postępowaniu, czyli prokuratora lub inwestor. Jeżeli wpłynie, to z pewnością gruntowanie zbadamy sprawę - zapewniła Joanna Sieradzka, rzecznik prasowy wojewody.
Andrzej Gąsiorowski, wiceprezes spółki Kicarz.
- W całym sporze nikt nie odnosi się do dokumentów, które dla nas przygotowali również naukowcy, w tym dr Józef Fistek. Jego badania obejmują ostatnie dwadzieścia lat. Nie zgadzam się również z sugestią, że powinniśmy przenieść inwestycję w inne miejsce, np. do Suchej Doliny. Zbyt dużo pieniędzy i czasu pochłonął nam Kicarz. Na naszą stację czekają mieszkańcy okolicy, bo wierzą, że turyści ożywią
region. Planujemy, że przy samej stacji stworzymy około stu miejsc pracy. Teraz młodzi uciekają stąd, bo nie widzą żadnych perspektyw.

……………………………………………………………………………………………………………………….

13.

Na Kicarzu powstanie stacja narciarska

2011-04-25

Wojewoda Małopolski wydał przed świętami postanowienie, że stację narciarską na Kicarzu w Piwnicznej Zdroju budować można. Przeciwnikom tej inwestycji - geologom ostrzegającym przed zniszczeniem pobliskich źródeł wody mineralnej i ekologom pozostaje tylko wniesienie sprawy do Sądu Administracyjnego.
Zdaniem wojewody pozwolenie na budowę stacji narciarskiej na górze Kicarz w Piwnicznej Zdroju sądeccy urzędnicy wydali zgodnie z prawem. To urzędowo rozstrzyga spór pomiędzy przeciwnikami a obrońcami inwestycji. Teoretycznie oznacza też możliwość wznowienia prac przy realizacji przedsięwzięcia mającego ożywić Piwniczną Zdrój pod względem turystycznym.

Stoki Kicarza już przygotowano do budowy nartostrad wycinając drzewa. Kolejnym etapem miała być budowa kolejki linowej. Jej dolna stacja zaplanowana została na lewym brzegu Popradu nieopodal obecnej stacji kolejowej. Krzesełka kolejki mają unosić narciarzy i snowboardzistów ponad nurtem rzeki aż pod szczyt Kicarza piętrzący się na prawym brzegu Popradu.

Inwestorzy wspierani przez władze samorządowe Piwnicznej są gotowi do rozpoczęcia budowy. Podjęcie prac wstrzymały protesty ekologów z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot i grupy geologów z AGH, którzy argumentowali, że pozwolenie na budowę wydano z naruszeniem procedur.

- Spodziewaliśmy się takiego stanowiska wojewody - powiedział nam Jan Golonka, starosta nowosądecki. - Przy wydawaniu, ale także przy cofnięciu zezwolenia na budowę obowiązują bardzo precyzyjne przepisy. Urzędnik niczego nie robi "po uważaniu", bo za skutki wadliwie wydanej decyzji odpowiada materialnie. Przez rok musiałby pracować za darmo, gdyż kara jest równowartością kilkunastu pencji.

Kolejka na Kicarz jest według wielu ekspertów
przedsięwzięciem biznesowo ryzykownym. Ulokowanie jej w centrum Piwnicznej Zdroju wcale nie musi oznaczać powtórzenia sukcesu podobnej kolejki na Palenicę w Szczawnicy.







Inwestycja na Kicarzu - lata 2002 - 2011 - www.e-dp.pl


19.11.2002

Wodonośny Kicarz

Cenne nadpopradzkie złoża

   Przynajmniej od lat 90. XIX w., kiedy to lwowski lekarz Juliusz Korwin Gąsiorowski zinwentaryzował wstępnie nadpopradzkie złoża, zaczęto mówić, że Piwniczna i okolice "kwaśnymi wodami" stoją. Istotnie, ich zasoby okazały się bardzo bogate.
   Mineralne złoża eksploatowano na piwniczańskim Zawodziu przez całe lata. Teraz jednak, by w pełni zaspokoić rynkowy popyt na nią, trzeba było poszukać nowych źródeł.
   Poszukiwania prowadzone przez ekipę wrocławskiego uczonego prof. dr. Józefa Fistka okazały się bardzo owocne. Odkryto nowe, wydajne źródła, z których najbardziej efektywny wydaje się być odwiert pod samym szczytem Kicarza, dający 3 m sześc. wody na godzinę, zawierającej dużą procentowo część magnezu i wapnia, a także innych składników korzystnych dla zdrowia. Zakład Butelkowania Wody Mineralnej "Piwniczanka", który był inwestorem tego przedsięwzięcia, po wydzierżawieniu terenu od gminy, zbudował już ujęcie wkomponowane całkowicie w teren zbocza i rurociąg, którym woda spływać będzie do hal rozlewniczych. Tu również szykuje się prawdziwa rewolucja techniczna.
   - Przystąpiliśmy bowiem do montażu najnowocześniejszej, bardzo wydajnej linii rozlewniczej, która dodatkowo ma tę zaletę, że sama wytwarza opakowania, popularne "pety" - mówi prezes Spółdzielni Stanisław Leśnik. - Prowadzi go niemiecka firma "Kronos", lider na rynku wyposażenia technicznego rozlewni wód. Dzięki tej inwestycji wydajność naszego zakładu zwiększy się trzykrotnie i nie będziemy już chyba mieli żadnych problemów z realizacją zamówień od klientów. Rzecz jest o tyle istotna, że z naszą wodą zaczynamy wchodzić na bardzo trudny, amerykański rynek - na razie w Nowym Jorku i Georgii.
   Poszukiwania nowych złóż i wynikające z tego inwestycje kosztować będą "Piwniczankę" 15 mln zł. 

 
07.03.2006

Kto chce Kicarz?

PIWNICZNA-ZDRÓJ. Zdecyduje Rada

Tereny na stoku Kicarza, stanowiące własność gminną, zostały przeznaczone - zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego - pod inwestycje rekreacyjno-sportowe. Właśnie na ten temat dyskutowano podczas ostatniej sesji. Piwniczańscy radni, jak również mieszkańcy zainteresowani sprawą, mogli wysłuchać planów przedstawicieli obu firm, ubiegających się o zgodę Rady na podpisanie z gminą umowy na zagospodarowanie góry. Starania o to czynią nowosądecka spółka BMC "Kicarz", mająca za sobą ponaddwuletni okres przygotowań oraz krakowska spółka "Wawel Serwis", która wyraziła chęć inwestowania na Kicarzu w lecie ubiegłego roku.

Dwie firmy zainteresowane zagospodarowaniem bardzo atrakcyjnych terenów na górze Kicarz w Piwnicznej mają w tym tygodniu przedłożyć pisemne oferty inwestycyjne, ze wskazaniem źródeł finansowania. Rada Miasta i Gminy na zapoznanie się z dokumentami i ich przeanalizowanie ma czas do połowy marca.

Sprawa ożywienia turystycznego jednego z bardziej atrakcyjnych terenów w Dolinie Popradu toczy się już przynajmniej od trzech lat. Wówczas zainteresowanie tymi terenami wykazała spółka BMC "Kicarz", która mając pewne przyzwolenie Rady i burmistrza, rozpoczęła przygotowania do realizacji inwestycji. M. in. na wniosek przedstawicieli firmy dokonano punktowej zmiany planu zagospodarowania przestrzennego gminy. Uzgodnienia trwały dwa lata. Sam plan zagospodarowania przestrzennego gminy uchwalono w lipcu ub. r. i mniej więcej w tym czasie pojawiła się firma Wawel Serwis, która wyraziła chęć zainwestowania w infrastrukturę sportową i rekreacyjną.
Reprezentanci obu firm obecni byli na ostatniej sesji i podtrzymali swoje zamierzenia. Gmina, bądź ewentualnie przyszły inwestor, musi jeszcze wykupić pięć działek na stoku, należących do prywatnych właścicieli.
Na jednym ze zboczy Kicarza miałaby powstać nowoczesna stacja narciarska z kompleksem rekreacyjno-hotelowym. Wyciąg krzesełkowy dwu, bądź trzyosobowy, biegnący od siedziby starego Zakładu Gospodarki Komunalnej, woziłby narciarzy i pasażerów do Harcerskiej Polany, a stamtąd drugie "krzesełko" zabierałoby chętnych na szczyt Kicarza. Planowana jest jeszcze tam budowa dwóch, albo trzech wyciągów orczykowych oraz czterech, albo pięciu tras narciarskich. (MIGA)

28.10.2006

Kicarz na narty

Jedna z największych inwestycji w ostatnich latach

W sierpniu br. piwniczańscy radni zgodzili się, by gmina przystąpiła do spółki Stacja Narciarska Kicarz, która powstała z połączenia dwóch podmiotów: BMC "Kicarz" oraz krakowskiej firmy deweloperskiej "Wawel Serwis". Na Kicarzu znajdują się jedne z bardziej atrakcyjnych terenów w uzdrowisku. Starania oferentów, którzy wystąpili z propozycją ożywienia turystycznego zakątka Doliny Popradu trwały ponad trzy lata.

W Piwnicznej-Zdroju przedstawiono wizję budowy nowoczesnej stacji narciarskiej. Plany przedstawił główny inwestor-spółka Stacja Narciarska Kicarz, której współudziałowcem jest gmina. Powstanie tam kilka wyciągów wraz z zapleczem rekreacyjno-sportowym. Pierwsi narciarze na stokach powinni się pojawić już w przyszłym roku. Uzdrowisko wniosło do spółki aportem ok. 22 ha gruntu. Koszt inwestycji wyniesie 40 mln zł. Pracę znajdzie tam 45 osób.

Inwestorzy wybudują tam nowoczesny kompleks sportowo-rekereacyjny. Spółka podpisała już z gminą umowę przedwstępną na realizację przedsięwzięcia. Inwestycja jest zaplanowana na najbliższe dwa lata. Jako pierwsze wybudowane zostaną dwa wyciągi krzesełkowe oraz trzy wyciągi orczykowe. Dla użytkowników wyciągu przewidziano również parking na 800 miejsc, tuż obok stacji dolnej Nakło. Uruchomienie samej stacji planowane jest w połowie listopada 2007. Drugi etap inwestycji, po oddaniu do użytku wyciągów przewiduje budowę kompleksu hotelowo-rekreacyjnego z salą konferencyjną dla 300 osób oraz niezbędną infrastrukturą. Oddanie do użytku tego etapu zaplanowane jest na 2009 r.
- Dzisiaj przyjechaliśmy podziękować gminie za życzliwość okazaną naszej spółce - powiedział wczoraj "Dziennikowi Polskiemu" Cezary Charzewski, prezes Zarządu spółki Stacja Narciarska "Kicarz". - Umowa przedwstępna, którą zawarliśmy z gminą wejdzie w życie, gdy tylko otrzymamy od Starostwa Powiatowego w Nowym Sączu pozwolenie na budowę. Dokumenty zostały złożone. Jeśli tylko je dostaniemy, ruszą prace związane z budową parkingu oraz zaplanowana wycinka drzew. Musimy wyciąć ponad 1,5 ha lasu. Posiadamy decyzje Generalnej Dyrekcji Lasów Państwowych o wyłączeniu z produkcji leśnej terenu, na którym będzie funkcjonowała stacja.
Całkowity kosz budowy stacji wraz z infrastruktura powinien się zamknąć kwotą ok. 40 mln zł. Inwestorzy planują zatrudnić do obsługi stacji 45 osób stałej kadry z Piwnicznej i okolic. Z pewnością prace znajdzie tutaj wiele innych osób.
- Dla Piwnicznej Zdroju uruchomienie tego kompleksu narciarskiego ma ogromne znaczenie. Przede wszystkim wpłynie na zmniejszenie bezrobocia w gminie - mówi Renata Nowak z Urzędu Miasta i Gminy w Piwnicznej. - Powstaną nowe miejsca pracy m.in. w tzw. usługach towarzyszących czyli w gastronomii, innych obiektach noclegowych. Do tej pory Piwniczna kojarzyła się z lecznictwem uzdrowiskowym i wodami mineralnymi. Uruchomienie tej stacji, jednej z ładniejszych w Beskidzie Sądeckim mam nadzieje przyciągnie kolejnych inwestorów z równie ciekawymi pomysłami, a to wpłynie na rozwój całej miejscowości.
Na Kicarzu powstaną dwa wyciągi krzesełkowe (jeden trzyosobowy będzie biec ze starej bazy "komunalki" na Harcerską Polanę, a drugi czteroosobowy z taśmą, wywiezie turystów na szczyt Kicarza), dwa wyciągi orczykowe pojedyncze na zboczach stoku o długości 800 i ok. 750 m. Jeden wyciąg orczykowy będzie mógł wywieźć 1,8 tys. osób/h, a drugi 2,4 tys. ludzi. Powstanie też hotel z salą konferencyjną, dwoma restauracjami, w tym jedną dla gości hotelowych, 20 domków o wysokim standardzie, goprówka, szkoła narciarska. Stoki będą oświetlone i sztucznie dośnieżane.

03.03.2009

Drzwi otwarte na Kicarz

PIWNICZNA-ZDRÓJ. Uchwała radnych umożliwia budowę stacji narciarskiej i zapobiega roszczeniom sądowym spółki

Przy czterech głosach wstrzymujących się i dziesięciu za, Rada Miasta i Gminy Piwniczna-Zdrój podjęła historyczną uchwałę, która umożliwi wreszcie "Spółce narciarskiej Kicarz" realizację planów budowy wyciągu na górę w centrum Piwnicznej na własnym gruncie.
Najistotniejszą treścią uchwały jest zgoda rady na zamianę gruntów między spółką a gminą. "Spółka narciarska Kicarz" posiada na Kicarzu poprzeczny pas gruntu. Jest też w posiadaniu około 5 hektarów strategicznego dla Piwnicznej terenu na tak zwanym Nakle, po lewej stronie szosy dojazdowej nad Popradem. Gmina będzie mogła teraz wymienić własne tereny na Kicarzu, o obszarze mniej więcej 20 hektarów na Nakło. Spółka stanie się posiada czem tylu gruntów na Kicarzu, że bez przeszkód będzie mogła zrealizować swoje plany. A są ambitne. Prezentowała je na styczniowym spotkaniu z radnymi i burmistrzem. Wyciąg krzesełkowy powiezie narciarzy ponad Popradem i szosą prowadzącą do pijalni wód mineralnych na tak zwaną polanę harcerską, a z niej już pod sam szczyt Kicarza, gdzie ma być początek trasy zjazdowej. Na polanie harcerskiej ma być baza hotelowa i gastronomiczna.
- Uchwała podjęta w piątek jest bardzo ważna - mówi wiceburmistrz Tomasz Kmiecik. - "Spółka narciarska Kicarz", a przede wszystkim w niej główny partner "Wawel Service", nie krył, że dzierżawa go nie interesuje. Myśmy już mieli wcześniejsze uchwały umożliwiające takie rozwiązania, ale spółka chce mieć własny grunt. Gdyby radni nie podjęli tej uchwały, istniała bardzo realna groźba, że inwestor sądownie domagałby się milionowych odszkodowań.
Chodzi o dawne dzieje, kiedy to powstał montaż inwestycyjny spółki z gminą. Zaczęły się jednak tarapaty, zmiana w wyborach burmistrza Bogaczyka na burmistrz Joannę Leśniak, która do tego pomysłu podchodziła z dużą ostrożnością, potem referendum, zarząd komisaryczny no i powrót Bogaczyka na fotel. Takie zawirowania nie pasują do stylu działania przedsiębiorców.
"Wawel Service", według wiceburmistrza Kmiecika, jest nadal, mimo kryzysu, zdeterminowana inwestować na Kicarzu.
- Ostatnie deklaracje mamy z początku roku - mówi Tomasz Kmiecik. - Sprawdzaliśmy jej możliwości i wiarygodność w Krakowie. Wiemy, że zdobyła spore środki unijne, jej projekt stacji na Kicarzu wygrał z konkurentami. Do ósmego marca mają czas, by złożyć kolejne dokumenty. A własność gruntu, na którym się inwestuje, daje dodatkowe punkty w zabiegach o pieniądze.
Wśród radnych, którzy wstrzymali się podczas głosowania, był Tadeusz Izworski.
- Nie głosowałem przeciw, bo nie chciałem wstrzymywać procesu inwestycji - powiedział nam radny Izworski. - Mam jednak sporo zastrzeżeń przede wszystkim do traktowania nas radnych. Usłyszałem, że kto nie jest za tą uchwałą, to znaczy, że nic nie rozumie. To przykre. Są pewne sprawy niejasne dotyczące Nakła, o wielu nam się nie mówi. Będziemy obserwować, co będzie się działo dalej z tą zamianą gruntów.
- Całe lata tylko mówiliśmy w Piwnicznej o inwestycjach narciarskich i turystycznych, a Krynica wybudowała gondolę - komentuje uchwałę burmistrz Edward Bogaczyk. - Pora u nas na jakieś konkrety.
Nakło, gdzie planowane były tereny rekreacyjne i aquapark, nadal może być takim miejscem. Plany zagospodarowania przestrzennego są aktualne.
- Oby znalazł się na to nowy inwestor, bo przecież, gmina sama basenów i boisk nie zbuduje - dodaje wiceburmistrz Kmiecik. (WCH) 
 
09.03.2010

Kicarz u prokuratora

PIWNICZNA-ZDRÓJ. Protest ekologów przeciwko budowie stacji narciarskiej

Na wniosek ekologów prokuratura przyjrzy się budowie stacji narciarskiej na Kicarzu. Stowarzyszenie Pracownia na Rzecz Wszystkich Istot rozesłało wniosek o przerwanie inwestycji do ministra zdrowia, Samorządowego Kolegium Odwoławczego i do wojewody. Trafił też do Prokuratury Rejonowej w Muszynie.
Jak informuje Rafał Gruszka, zastępca prokuratora rejonowego, wniosek ekologów nie jest zbyt szczegółowy, dlatego zwrócił się do Stowarzyszenia o doprecyzowanie skargi, a do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego o skontrolowanie dokumentacji inwestycji. - Z treści skargi wynika, że stowarzyszenie domaga się wstrzymania wykonalności decyzji. Ponieważ decyzję podejmował starosta nowosądecki przekazaliśmy w piątek sprawę prokuraturze w Nowym Sączu - dodaje prokurator Gruszka.
Budowa rozpoczęła się przed kilkoma tygodniami od wyrębu hektara lasu. Na stoku Kicarza powstaną trasy narciarskie, dwa wyciągi krzesełkowe, trzy orczykowe i baza restauracyjno-hotelowa. Spółka Stacja Narciarska "Kicarz", przez siedem lat przygotowywała inwestycję. Pozwolenia na budowę ma od 2007 roku. Jak zapewnia jej prezes Cezary Charzewski, dysponuje wszelkimi zezwoleniami i uzgodnieniami oraz raportem oddziaływania na środowisko. (MONK) 

16.03.2011

Czy zablokują Kicarz?

KONTROWERSJE. Ekolodzy ze Stowarzyszenia Pracownia na Rzecz Wszystkich Istot chcą, żeby wojewoda cofnął pozwolenie na budowę stacji narciarskiej, na którą liczą mieszkańcy Piwnicznej.

- Wojewoda jest ostatnią instancją, która może zapobiec degradacji zasobów wód mineralnych i leczniczych, z których słynie rejon Piwnicznej. Apelujemy o unieważnienie pozwolenia na budowę dla ośrodka narciarskiego na górze Kicarz - mówi Radosław Ślusarczyk, prezes Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot.
Podczas dzisiejszej konferencji w Śródmiejskim Ośrodku Kultury w Krakowie, którą zatytułowali "Piwniczna-Zdrój bez wody mineralnej" członkowie Stowarzyszenia przedstawią swoje argumenty przeciwko realizacji inwestycji.
Ekologów wspierają specjaliści z zakresu geologii i hydrogeologii z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie: dr inż. Lucyna Rajchel oraz dr inż. Mariusz Czop. Na konferencji będą mówić o znaczeniu i zagrożeniu wód mineralnych i leczniczych regionu. - Realizacja tej inwestycji z całą pewnością będzie skutkować powstaniem niekorzystnych przeobrażeń środowiska naturalnego - degradacji jakościowej wód mineralnych "Piwniczanka" oraz aktywizacji ruchów osuwiskowych na stokach góry Kicarz - uważa dr Czop.
Przedstawiciele stowarzyszenia uważają, że Jan Golonka, starosta nowosądecki, zezwolił na budowę stacji narciarskiej w strefie zasilania wód mineralnych "Piwniczanka", a jednocześnie na terenie aktywnego osuwiska i takie argumenty przywołają podczas dzisiejszej konferencji. Pod koniec maja 2010 r. Prokuratura Rejonowa w Nowym Sączu skierowała do Starostwa Powiatowego sprzeciw od ostatecznej decyzji starosty Golonki o zatwierdzeniu projektu budowlanego i udzieleniu pozwolenia na budowę kompleksu sportowo-rekreacyjnego na Kicarzu. Jednocześnie zobligowała starostę do wydania ponownej decyzji, biorąc pod uwagę opinie niezależnych ekspertów z Państwowego Instytutu Geologicznego i AGH w Krakowie, które pojawiły się po uzyskaniu przez inwestora zgody na budowę. 25 lutego bieżącego roku starosta podtrzymał zezwolenie na realizację inwestycji.
- Wydając pozytywną opinię braliśmy pod uwagę plan zagospodarowania przestrzennego i decyzję środowiskową wydaną przez Edwarda Bogaczyka, burmistrza miasta i gminy Piwniczna-Zdrój oraz dokumentację geologiczno-inżynierską sporządzoną przez inwestora - wyjaśnia stanowisko powiatu Marian Ryczek, dyrektor Wydziału Geodezji i Budownictwa Starostwa Powiatowego w Nowym Sączu. Dodaje, że decyzja odrzucająca wniosek prokuratury nie uprawomocniła się. - Wciąż może wpłynąć odwołanie i wtedy sprawę będzie rozpatrywał wojewoda - informuje Ryczek.
Z argumentacją starostwa nie zgadzają się ekolodzy, którzy uważają, że nigdy nie poddano rzetelnej analizie wpływu planowanej inwestycji na wody podziemne i na ryzyko wystąpienia osuwisk. Twierdzą, że inwestor nie sporządził dokumentacji hydrogeologicznej, która jest niezbędna dla takich inwestycji. Zwracają także uwagę na naruszenie zakazu wycinki drzew, który obowiązuje w strefie B ochrony uzdrowiskowej obejmującej Kicarz.
Przeciwni działaniom ekologów są zarówno mieszkańcy Piwnicznej, jak i burmistrz gminy Edward Bogaczyk. Pierwsi w lutym złożyli na ręce Jana Golonki petycję, podpisaną przez ponad 300 osób, z prośbą o oddalenie nieracjonalnych wniosków ekologów sprzeciwiających się inwestycji pn. "Kompleks sportowo-rekreacyjny Kicarz". Argumentują, że stacja narciarska przełoży się na ponad 500 nowych miejsc pracy. "Nie chcemy być skazani na wyniszczenie ekonomiczne naszego miasta i gminy przez nieodpowiedzialne działania "pseudoekologiczne". Okoliczne wsie zamierają, ludzie nie mają pracy, turyści uciekają na Słowację" - napisali w petycji. Natomiast wójt Bogaczyk argumenty ekologów uważa za nieprzekonujące. - Nie wiem komu zależy na degradacji naszej gminy i dlaczego nagle zaczęły się protesty. Na początku nikt nie zgłaszał sprzeciwu. "Piwniczanka" wierci w pobliżu rzeki Poprad, nie obawiając się skażenia wód. Skąd obawy, że dojdzie do skażenia przy budowie stacji narciarskiej? - zastanawia się burmistrz. Dodaje, że jego zdaniem, ani działacze Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot, ani specjaliści z AGH dzisiejszą konferencją nie zmienią decyzji o powstaniu stacji narciarskiej. - Tyle razy już się sprzeciwiali, a i tak nic to nie dało. Ich argumenty dla mnie są niedorzeczne, a eksperci, którzy zza biurka wydają opinie, są niewiarygodni - uważa Bogaczyk


17.03.2011

Wojna o wyciąg w Piwnicznej

KONTROWERSJE. Trwają próby wstrzymania budowy stacji narciarskiej na górze Kicarz. Ekolodzy i naukowcy z AGH twierdzą, że inwestycja spowoduje nieodwracalne zanieczyszczenie wód leczniczych. Inwestor uważa, że nartostrada będzie ratunkiem dla uzdrowiska.
Wczoraj w Krakowie odbyła się konferencja poświęcona budowie kompleksu narciarskiego na Kicarzu. Wątpliwości ekologów ze Stowarzyszenia Pracowni na rzecz Wszystkich Istot co do zagrożeń, które niesie inwestycja, podzielają także specjaliści z zakresu geologii i hydrogeologii z Akademii Górniczo-Hutniczej.
- Wody mineralne są chronione prawem na poziomie parków narodowych. Starosta nowosądecki łamie prawo zapisane w ustawie i my o tym donosimy. Wyraźny spadek składników mineralnych w źródle p9 może być spowodowany prowadzonymi na stoku pracami. Ponadto ta inwestycja może zwiększyć widoczne już ruchy osuwiskowe - mówił dr inż. Mariusz Czop z Akademii Górniczo-Hutniczej. Jak dodawał, betonowe konstrukcje oraz odwierty na stoku spowodują nieodwracalne zanieczyszczenie bezcennych źródeł.
Naukowcy twierdzą, że jedynym sposobem, by chronić źródła, jest zakazanie jakichkolwiek inwestycji w ich sąsiedztwie.
- Nie mamy cenniejszych surowców mineralnych w Karpatach niż wody mineralne. Szczawy, które wydobywane są w Piwnicznej- Zdroju, są unikalne i nie ma wątpliwości, że trzeba je bezwzględnie chronić - mówiła dr inż. Lucyna Rajchel z AGH.
Zdaniem inwestora naukowcy opierają się na wiedzy książkowej, a nie dokładnych badaniach w terenie. Ponadto, według niego, nie ma jednoznacznych dowodów na to, że inwestycja zaszkodzi źródłom. - Jak dotąd prace inwestycyjne pochłonęły 15 mln złotych. Cały projekt wart jest 50 mln zł. To zbyt wiele, by teraz się wycofać. Kompleks narciarski da pracę kilkuset ludziom i ożywi zamierające uzdrowisko. Mam wszystkie zgody i pozwolenia na budowę, a prace odbywają się pod nadzorem odpowiednich urzędów - mówi inwestor Andrzej Gąsiorowski. Jak dodaje, naśnieżanie stoku będzie odbywało się według wszelkich standardów, a woda pobierana w tym celu z Popradu będzie oczyszczana i nie wpłynie na źródła wód mineralnych.
Wojewoda małopolski jest ostatnią instancją mogącą powstrzymać inwestycję. W biurze prasowym wojewody małopolskiego dowiedzieliśmy się, że jak dotąd odwołanie którejkolwiek ze stron od decyzji starosty nowosądeckiego nie wpłynęło.
- My tak łatwo się nie poddamy. Odpowiednie dokumenty zostały przesłane już do Urzędu Wojewódzkiego i mamy nadzieję, że tym razem wojewoda nie uchyli się od wydania decyzji w tej sprawie. Ponadto jutro prokuratura w Nowym Sączu ma wydać oświadczenie, co ustaliła po analizie dodatkowych dokumentów - podsumowuje Radosław Ślusarczyk, prezes Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot.

 

21.06.2011

Kicarz znów zaskarżony

KONTROWERSJE. Prokuratura Okręgowa w Nowym Sączu zaskarżyła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie decyzję wojewody Stanisława Kracika podtrzymującą zgodę na budowę stacji narciarskiej na górze Kicarz

- Wojewoda w kwietniu utrzymał w mocy zaskarżone przez Prokuraturę Rejonową w Nowym Sączu pozwolenie na budowę stacji narciarskiej na górze Kicarz, ponieważ analiza dokumentacji nie wykazała niezgodności z prawem - informuje Joanna Sieradzka, rzecznik prasowy wojewody małopolskiego.
Z tą opinią nie zgadza się sądecka prokuratura.
- Nasze zastrzeżenie budzi postępowanie przed starostą nowosądeckim, jak i wojewodą - mówi Beata Stępień-Warzecha, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu. - Nie mogę zdradzić konkretów. Wnosimy o uchylenie obu decyzji dotyczących pozwolenia na budowę stacji narciarskiej - dodaje i zaznacza, że termin rozprawy w WSA nie został wyznaczony. Nie wiadomo, czy wyrok zapadnie przed, czy po wakacjach.
Wcześniej sądecka prokuratura zwracając się do Stanisława Kracika o jego opinię w tej sprawie, podkreśliła stanowisko niezależnych ekspertów z krakowskiej Akademii Górniczo Hutniczej. Dr inż. Lucyna Rajchel oraz dr inż. Mariusz Czop stoją na stanowisku, że wykonanie inwestycji zagraża wodom mineralnym "Piwniczanki", bo powstaje w strefie ich zasilania. Co więcej, podkreślają, że sztuczne naśnieżanie, do którego ma zostać wykorzystana rzeka Poprad, może doprowadzić do skażenia chemicznego i bakteriologicznego źródeł. Eksperci z AGH są też zdania, że prace związane z budową stacji narciarskiej spowodują uaktywnienie się terenu osuwiskowego.
Wojewoda uznał, że po analizie przepisów prawa budowlanego i planu zagospodarowania przestrzennego Kompleksu Rekreacyjno-Sportowego "Kicarz" w Piwnicznej-Zdroju, inwestor nie miał obowiązku stworzenia dokumentacji hydrogeologicznej, która oceniłaby wpływ inwestycji na złoża wód mineralnych. Co więcej, z przedstawionej dokumentacji geologiczno-inżynierskiej wynika, że projektowana inwestycja - po wykonaniu zaleceń zawartych w dokumentacji - nie spowoduje uaktywnienia osuwiska na górze Kicarz.
- Pozwolenie wydano zgodnie z prawem, a inwestycja jest zgodna z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, z którym zapoznawało się m.in. Ministerstwo Zdrowia - przekazuje stanowisko wojewody Joanna Sieradzka.
Prokuratura Okręgowa w Nowym Sączu dysponuje natomiast pismem Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Krakowie, z którego wynika, że zatwierdzony przez starostę nowosądeckiego projekt budowlany nie spełnia wymagań Ministerstwa Infrastruktury i brakuje w nim dokumentacji geologiczno-inżynierskiej. - Wykonaliśmy wszystkie badania, co więcej, przeprowadziliśmy dodatkowe ekspertyzy, które kosztowały nas niemałe pieniądze. Wszystko po to, by inwestycja była wykonana zgodnie z prawem. Nie wiem czemu naukowcy z AGH oponują przeciw budowie - zastanawia się Cezary Charzewski, prezes zarządu spółki Stacja Narciarska Kicarz. - Dopóki nie sprawdzimy dokładnie jaki wniosek wpłynął od sądeckiej prokuratury do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, nie chcę komentować tej sprawy. Wiem tyle, co z mediów - dodaje. Charzewski przyznaje, że zamieszanie, jakie towarzyszy budowie stacji na Kicarzu nie służy negocjacjom z bankami. Jego zdaniem buduje negatywny wizerunek inwestorów i obawy przyszłych kredytodawców.
Postępowanie prokuratury dziwi też Edwarda Bogaczyka, burmistrza Piwnicznej-Zdroju, który w rozpoczętej inwestycji widzi szansę na rozwój gminy. - Każdy ma prawo protestować, ale nie rozumiem po co ta skarga, skoro nawet wojewoda nie widzi uchybień i podtrzymuje zgodę na budowę stacji - mówi burmistrz. Podkreśla, że gmina zrobi wszystko, żeby udało się ukończyć inwestycję, bo da ona nowe miejsca pracy i zysk w postaci podatków. Dodatkowo będzie kolejną atrakcją turystyczną Piwnicznej.
- Ta stacja narciarska to marzenie moje i pozostałych inwestorów. Mamy nadzieję, że się w końcu spełni - przyznaje Charzewski.